Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

User avatar
robot humano
Posts: 1047
Joined: 09 Oct 2006, 11:18

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by robot humano »

W związku z ww wydarzeniem ma prośbę by osoby lepiej zorientowane udzieliły mi informacji co to za ludzie i kogo/co reprezentują bo rzut oka na hasła i obrazy pokazywane przez Google po wpisaniu hasła "niklot" wystarcza by zrobić krok do tyłu.
nilkot szczecinek.jpg
nilkot szczecinek.jpg (109.55 KiB) Viewed 8258 times
Polelum
Posts: 379
Joined: 09 Oct 2009, 17:55
Location: Appalachia

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Polelum »

Szczęka opada...
Attachments
shockedCat_1.jpg
shockedCat_1.jpg (33.33 KiB) Viewed 8264 times
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by bronx »

Trochę zdjęć z tego wydarzenia:
http://www.obserwatorszczecinecki.pl/ak ... ek-pamieta" onclick="window.open(this.href);return false;
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Stach »

Za transparentem Niklotu stoi starosta szczecinecki? Utożsamia się?
User avatar
Drahim
Posts: 596
Joined: 12 Mar 2009, 19:46
Location: kiedyś koło Gazowni

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Drahim »

Stach wrote:Za transparentem Niklotu stoi starosta szczecinecki? Utożsamia się?
Jak Jaro na Majdanie :twisted:
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Stach »

W sprawie niektórych "żołnierzy wyklętych" śledztwo prowadzi IPN (podejrzenie, że miało miejsce ludobójstwo na ludności białoruskiej - Białostocczyzna).
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by bronx »

Stach wrote:Za transparentem Niklotu stoi starosta szczecinecki? Utożsamia się?
Na zdjęciu widać również moje czoło, grzywkę i prawy but, dlatego mogę stwierdzić, że utożsamiam się grzywką, czołem i prawym butem.
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Stach »

Pożartowaliśmy :-)
Tomisław
Posts: 214
Joined: 21 Aug 2007, 20:01
Location: Szczecinek, Poznań

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Tomisław »

Stach wrote:W sprawie niektórych "żołnierzy wyklętych" śledztwo prowadzi IPN (podejrzenie, że miało miejsce ludobójstwo na ludności białoruskiej - Białostocczyzna).

To tylko pokazuje, że temat działalności i walki organizacji podziemnych jest bardzo złożony oraz wymaga ciągłych badań, konfrontowania tak źródeł pisanych, jak i relacji świadków historii.
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Stach »

Tomisław wrote: To tylko pokazuje, że temat działalności i walki organizacji podziemnych jest bardzo złożony oraz wymaga ciągłych badań, konfrontowania tak źródeł pisanych, jak i relacji świadków historii.
W każdym razie odrzuca mnie bezmyślne stawianie pomników, mających upamiętniać hurtowo wszystkich bez wyjątku członków zbrojnego podziemia. A zatem także zbrodniarzy.
Tomisław
Posts: 214
Joined: 21 Aug 2007, 20:01
Location: Szczecinek, Poznań

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Tomisław »

Stach wrote:
Tomisław wrote: To tylko pokazuje, że temat działalności i walki organizacji podziemnych jest bardzo złożony oraz wymaga ciągłych badań, konfrontowania tak źródeł pisanych, jak i relacji świadków historii.
W każdym razie odrzuca mnie bezmyślne stawianie pomników, mających upamiętniać hurtowo wszystkich bez wyjątku członków zbrojnego podziemia. A zatem także zbrodniarzy.

Nie wiem czy określenie "bezmyślne" jest właściwe. Prędzej użyłbym sformułowania: mniej lub bardziej opartego na źródłach historycznych "zadośćuczynienia" w kwestii pamięci o żołnierzach wyklętych. Przywracając pamięć o czynach "leśnych" staramy się równocześnie odtworzyć motywy działania, sens oporu i walki, a także decyzje, jakie zmuszeni byli podejmować w miarę narastania kolejnych przeciwności. Podziemie zbrojne było mozaiką wszelkiego rodzaju postaw, wartości, a także nierzadko różniących się/kontrastujących ze sobą poglądów politycznych. Dla mnie osobiście jest to bardzo trudny temat, który wymaga ciągłych rzetelnych badań. Proszę zwrócić uwagę, że jak dotąd nie powstała jedna kompleksowa monografia polskiego podziemia zbrojnego po 1945 r. Tyle wiemy, ale ujęcie tego tematu w ramach jednej syntezy to spore wyzwanie.

Niedawno uczestniczyłem w wykładzie dr. hab. Rafała Wnuka (specjalista w tematyce konspiracji na Kresach Wschodnich, autor "Atlasu polskiego podziemia niepodległościowego 1944-1956"). Wysnuł on ciekawy wniosek odnośnie rzekomej "bandyckiej" działalności niektórych uczestników walk partyzanckich po II wojnie światowej na ziemiach polskich. Otóż uznał on, że "zbrojny", który wkroczył na prywatny teren, rejon gospodarstwa i zarekwirował kożuch od tamtejszego chłopa (a widział, że jego chałupa była ogrzewana, narąbał on wystarczającą ilość drewna, aby przeżyć zimę i miał wszelkie szanse, aby dotrwać do wiosny), by móc prowadzić zbrojny opór przeciwko zorganizowanej partyzantce sowieckiej, siłom ukraińskim czy Niemcom, nie był bandytą. Jego czyn w nieludzkich czasach wojny był uzasadniony koniecznością prowadzenia walki. Z kolei jeśli ów "żołnierz leśny" zarekwirował ten kożuch maleńkiemu, trzyletniemu dziecku z gospodarstwa, które bez ciepłego odzienia nie miało szans na przeżycie najbliższych tygodni (wielodzietna rodzina z matką, ojciec zginął w ostatnich miesiącach), postąpił w sposób bandycki. Nie wiem, na ile może przekonywać powyższe porównanie.

W mojej ocenie polityka historyczna względem "wyklętych" polega przede wszystkim na próbie ponownego zaistnienia w świadomości społecznej i uświadomieniu, jak wielkiego zakłamania dokonał w tej tematyce poprzedni ustrój. Jeśli powyższe tendencje pójdą w parze z poważnymi badaniami historycznymi, można jedynie przyklasnąć.

Dla większości żołnierzy WiN, AK, NSZ walka w podziemiu nie była przygodą, chęcią kontynuacji oporu za wszelką cenę, postawą nieliczenia się z własnym życiem, wskrzeszenia kolejnego powstania narodowego czy "bandyckim buntem przeciwko <<wyzwolicielom>>". Była konsekwencją tragicznego wyboru, którego należało dokonać, gdyż w ówczesnych realiach nie było po prostu innego wyjścia. Dla tej grupy młodych ludzi, która cudem ocalała z Powstania, obozów, wywózek, walk na froncie.
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Stach »

Miałem na myśli nie rekwizycje itp., lecz głównie mordy na ludności cywilnej, ludobójstwo.
Tomisław
Posts: 214
Joined: 21 Aug 2007, 20:01
Location: Szczecinek, Poznań

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Tomisław »

Zastanawia mnie, jakie środki posiada w tej sprawie IPN (jak mniemam: Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu), skoro zajmuje się przykładami zbrodni głównie na ludności polskiej?

Nie wiem czy można mówić o celowym i zaplanowanym wyniszczeniu grupy etnicznej, narodu białoruskiego przez polską partyzantkę. Chodzi o rejon Podlasia, Zaleszany?
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Stach »

Przypadkiem takim był oddział Rajsa i tzw. sprawę furmanów. Jest dużo na ten temat w Internecie. To zwykli bandyci, a nie, za przeproszeniem, "żołnierze wyklęci". Takich przypadków był znacznie więcej. Na południu też, np. pacyfikowanie wiosek zamieszkałych przez Ukraińców "w odwecie" za ludobójstwo UPA na Wołyniu.
Tomisław
Posts: 214
Joined: 21 Aug 2007, 20:01
Location: Szczecinek, Poznań

Re: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Post by Tomisław »

Stach wrote:Przypadkiem takim był oddział Rajsa i tzw. sprawę furmanów. Jest dużo na ten temat w Internecie. To zwykli bandyci, a nie, za przeproszeniem, "żołnierze wyklęci". Takich przypadków był znacznie więcej. Na południu też, np. pacyfikowanie wiosek zamieszkałych przez Ukraińców "w odwecie" za ludobójstwo UPA na Wołyniu.
Tak, to był przejaw bandyckiej działalności. Nikt o zdrowych zmysłach nie jest w stanie kwestionować tych mordów, jednak nie sądzę, żeby ogół "żołnierzy wyklętych" dopuszczał się takiego barbarzyństwa i bezprawia w ramach eliminowania obcych narodów. To prędzej przejaw samosądu pewnych grup/oddziałów stacjonujących na wschodzie, a nie wypełniania rozkazu naczelnego dowództwa (no właśnie, czy można mówić o jednolitym dowództwie w strukturach organizacji podziemnych po 28 czerwca 1945 r.?).
Post Reply