Legendarny saturator

Dyskusje na temat najnowszej, powojennej historii Szczecinka.
Waldek

Post by Waldek »

To co pamiętam to nawet nikomu się nie śniło jakieś czyszczenie brzegów szklanki, w tym czasie nie istniało aż tak dogłębne pojęcie higieny.
Gregor
Posts: 241
Joined: 23 Mar 2005, 17:11
Location: Szczecinek

Post by Gregor »

Masz racje. Na dzisiejsze czasy to by był syf totalny i nikt by na to nie zezwolił ale kiedyś to nikt o tym nie myślał za bardzo.
pioter
Posts: 65
Joined: 08 Oct 2007, 18:51

Post by pioter »

No patrzcie! I jakoś te dziwne doświadczenia przeżyliśmy. Podobnie jak płukanie kufli od piwa w baseniku, poprzez szybkie zanurzenie i wyjęcie. Podobnie też jak sinicę w jeziorze. I niech mi nikt nie wmawia, że jej nie było. Odgarniało się zielony kożuszek i wchodziło do wody. Tylko kto wtedy wiedział, że jest to sinica? I kto wiedział, że na szklaneczkach z saturatora, może się na nas czaić jakaś sepsa, czy inne świństwo?
Waldek

Post by Waldek »

Dla mnie teraźniejsze wydziwnianie jest szokiem, kiedyś jakoś to było swojskie, normalne. Miałem właśnie opisać to płukanie kufli ale się zastanawiałem czy wypada, ale taka była rzeczywistość.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Post by izywec »

Aby już Wam Wszystkim do szczętu obrzydzić temat to:
1. Chyba do roku 1953-5 na dworcach PKP i PKS przy ścianach holu i poczekalni stały z reguły emaliowane spluwaczki z wiadomą zawartością /plucie do celu wtedy miało swoją wartość!/.
2. W ustronnym miejscu /szalety publiczne/ w szczególności na dworcach były płaskie misy z otworem i żeberkowanymi stopami nieco podniesionymi nad dno misy na których stawiało się stopy kucając i załatwiając swoją potrzebę. O bodźcach wizualnych i zapachowych nie wspomnę.
3. Nie wiem czy jeszcze pamiętacie ale były też saturatory automaty i one miewały szklanki na łańcuchu /niestety nie zrobiłem fotki / bowiem taki obrazek pamiętam z Warszawy /wiadomo stolica!/ gdzieś z roku 1964-66.
Czy w Szczecinku był taki? Niestety pamięć moja tu nie dopisuje.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

Kurde nie pamiętam tytułu polskiej komedi,ale pamiętam moment kiedy gościu wszedł do baru,a tam talerze przykręcone do stołu i łyżki na łańuchu. :lol: :lol: .Pozdro. 8)
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5471
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Post by bronx »

To był film "Miś" jednak to było troche przerysowane, w Polsce nigdzie takiego baru nie było, ponoć w ZSRR był w latach 50tych.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Post by izywec »

Oj Gizio! To był niedawno powtarzany film "Miś" Łyżek na łańcuchu w rzeczywistości nie było. To była przenośnia poetycka a szklanki na łańcuchu przy automatach na wodę sodową z sokiem i bez naprawdę w rzeczywistości nie filmowej /czyli w realu, jak dzisiaj się mówi/ były. Muszę lojalnie przyznać, że miały też natryskowe spłukiwanie szklanek. Dzisiaj na 100% Sanepid by się załamał.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

No tak,teraz już wszycho totalnie rozjaśnione. :lol: :lol: Pozdro. 8)
Waldek

Post by Waldek »

Takie szalety pamiętam z wojska pewnie pamiątka po (wilusiu) oraz umywalka w postaci koryta, oczywiście z zimną wodą. Ciepła była tylko raz w tygodniu. I patrzajta ludziska jakosik brudni my nie byli a i chorubska się jakoś nas nie imały. :D
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Post by Stach »

Jeszcze w 1. połowie lat siedemdziesiątych w Jedynce sikało się do takiego korytka na podłodze, po ścianie. Niemiecki wynalazek.

Tylko kurna nasza wymiana uwag mocno już się oddaliła od legendarnego szczecineckiego saturatora... :-)
Mario
Posts: 991
Joined: 20 Mar 2005, 21:27
Location: Szczecinek
Contact:

Post by Mario »

W dwójce tez takowe toalety były, Gizio może potwierdzić - w starej sali gimnastycznej, sala juz była nieczynna jako tako, ale po,ieszczenie ze ścianką do sikania było, zamiast muszli dziura w podłodze :)
łączę się w bulu i dziękuję za obiat
Pozdrawiam
Mario
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

Powiem lepiej.Pamiętam jak na Lipowej mój kolega latał do klopa na podwórko.Kibel znajdował się na podwórku dobre dwadzieścia metrów od zabudowań.Zimą lało się do wiaderka ,a później wynosiło do sracza,gorzej było ze stolcem.Latem natomiast tak waniało aż strach i robactwa pełno się matało.Kurde naprawdę było mi go żal.Kibel był obudowany w środku dechy wycięta dziura i dół do którego się........,a co dwa tygodnie-trzy przyjeżdzał beczkowóz i zabierał zawartość dołka. :lol: :lol: Kurde podziwiałem go za odwagę kiedy korzystał z tego przybytku.Pozdro. 8)
CEZAR
Posts: 264
Joined: 26 Jan 2008, 22:59
Location: od zawsze stąd

Post by CEZAR »

Ave!
Kurde a gdzie z tego wszystkiego podział się saturator?!
moje posty traktujące o Padewskim i jego smarkaniu w kapustę zostały wycię :) a tu dyskusja na stolce zeszła :)
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

Nooooo....od wymiatania postów i tego typu niespodzianek na forum jest pewien pacjent. Widzisz jak się temat kręci. :lol: :lol: Pozdro. 8)
Post Reply