Witam
Właśnie szukałem dojścia jak obcykać tą wieżę od środka, bo dowiedziałem się że został jeden dzwon po Niemiecki pozostałe Niemiaszki zabrali na( kulki).
Te co są obecnie to są współczesne, malutkie pytanko ten dzwon nie wygląda mi na współczesny?
Gdzieś mam zdięcia z uroczystości poświęcenia dzwonów, jak znajdę to wrzucę.
Zdięcia nie ciekawe bo wyrwane z filmu zrobionego w 1975r.
"wyrwane z filmu" - to znaczy ze zwykłego negatywu 35 mm, czy tez może z 16-tki lub 8-ki?
Jeśli to nie tajemnica, to co to za film i skąd, panie Waldku?
Witam
Najpierw to była kamerka 16 na klisze,potem przeżucono na VHS a ja cyknąłem cyfrakiem.
Ten film mam po teściu nagrano tam mszę i poświęcenie dzwonów.
Był (teściu) jednym z najstarszych członków AKF ,,Kontra punkt, ja też do niego należę.
Pamiętam uroczystość poświęcenia dzwonów, byłem wtedy ministrantem.
Dzwony wisiały na specjalnej konstrukcji tuż przed wejściem do obecnej zachrystii. Pamiętam jak śp ks. prałat Jan Lis "złapał" za sznur i rozbujał dzwony, utkwiło mi to w pamięci. Co do dzwonów na wieży, to oprócz tych dwóch "nowych" został tam jeszcze jeden stary, ale chyba nie jest poniemiecki. Pamiętam, że po zawieszeniu tych "nowych" przed kościołem stał przez jakiś czas stary, ściągnięty z wieży, pamiętam, że miał na sobie herb z orłem w koronie, co dowodziłoby, ze trafił tu chyba po wojnie. Podobnie może być z tym starym, który został. Myślę Waldku, że bez problemu możesz udać się do proboszcza parafii mariackiej ks. Piotra Jesionowskiego i uzyskać potrzebne informacje. Podejrzewam, że wejście na wieżę też jest możliwe. Po za tym możesz proboszczowi dać kopię filmu. Wiem, że Mako w ubiegłym roku był na wieży kościelnej i popstrykał trochę zdjęć. W razie czego służę pomocą. Pozdrawiam.
zdjecia robione ok 3-4 lata temu wenątrz wieży kościoła mariackiego udało mi się wejść do środka ze znajomym sposobem "my tu służbowo" jako członkowie AKF "Kontrapunkt"
Cześć.
Tak się złożyło że mam coś wspólnego z pracą leśników i widziałem kilka kapitalnych remontów leśniczówek. Muszę Wam powiedzieć że drobiazgi były zawsze a najciekawsze co widziałem to 10 polskich rogatywek ale jedna miała tylko orła. Zjedzone trochę przez mole ale łezka w oku się zakręciła, jak wylądowały na trawniku.
