Chętni do wspólnych poszukiwań
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
Podepnij sie do chlopakow z bunkra dzialaja legalnie.
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
Można by kiedyś wyskoczyć gdzieś razem. Ale wbrew pozorom jeszcze ziemia zmarznięta.
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
z twojego postu wnioskuje że Ty PRL masz w jednym palcu.....robot humano wrote:To nie PRL (który mam wrażenie znasz ze słyszenia) tylko normalne działanie gospodarza, który nie chce dostawać pytań od Organów "a dlaczego u Pana się różni tacy na lewiznę umawiają?". I jeśli tego gospodarza i jego internetowy dom szanujesz to umawiaj się na takie akcje gdzie indziej.leśny wrote:To jest dobre... PRL jak nic.
Nie przejmuj sie betonem, pozdrawiam.
Gówno wiesz o exsploracji i poszukiwaczach.
Tu masz przykład jeden z wielu:
http://www.tvs.pl/37567,saper_nominowan ... ml,galeria" onclick="window.open(this.href);return false;
Poczytaj sobie jak rozwiązane jest to np w UK i wtedy bedziesz wiedział o co chodzi z tym betonem.
Last edited by leśny on 14 Mar 2012, 19:20, edited 1 time in total.
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
Ja się tam na poszukiwaczach faktycznie może nie znam, ale mam wrażenie że z poszukiwaczami to trochę jak z kibicami w Polsce, można by godzinami mnożyć pożyteczne akcje charytatywne i nie tylko które przeprowadzili jako zorganizowana grupa ludzi a zawsze się znajdzie jakiś jeden co wysmaruje sprajem na nowej elewacji Je..ć Legie czy tam Widzew albo da komuś w mordę i w oczach społeczeństwa zatrze cały pozytywny obraz. Tutaj podobnie, pewnie wielu ma ochotę po prostu spędzić ciekawie czas na łonie natury, ale są przypadki udokumentowane, rozkopywania wszystkiego bez oglądania się na cokolwiek i robienia sobie z tego niezłego biznesiku.
PS. Proponuję oszczędzić sobie w tej dyskusji pod czyimkolwiek adresem słowa "gówno" w różnych deklinacjach, bo mi się to nie podoba i mogę skutecznie uniemożliwić tutaj taką rozmowę
PS. Proponuję oszczędzić sobie w tej dyskusji pod czyimkolwiek adresem słowa "gówno" w różnych deklinacjach, bo mi się to nie podoba i mogę skutecznie uniemożliwić tutaj taką rozmowę
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
bronx - oszczędź - jak były deklinacje - nie było mnie na tej lekcji - chory wtedy byłem
łączę się w bulu i dziękuję za obiat
Pozdrawiam
Mario
Pozdrawiam
Mario
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
Dlatego się nie odzywam, w Polsce to jest chore. Muzea, archeolodzy powinni współpracować z poszukiwaczami a nie nazywać ich kryminalistami.
Przez taką wydumaną paranoję wiele nasz naród traci i zaprzepaszcza się wiele ciekawych znalezisk.
W Danii jest to uproszczone i tu nie jesteś kryminalistą, wszystko uzgadniasz z właścicielem gruntu. W razie znalezienia zgłaszasz do muzeum i jeśli muzeum kupi i to po rynkowej cenie dzielisz się po połowie.
Jeśli muzeum nie wykupi masz prawo wystawić na aukcje ale podział nadal obowiązuje.
Przez taką wydumaną paranoję wiele nasz naród traci i zaprzepaszcza się wiele ciekawych znalezisk.
W Danii jest to uproszczone i tu nie jesteś kryminalistą, wszystko uzgadniasz z właścicielem gruntu. W razie znalezienia zgłaszasz do muzeum i jeśli muzeum kupi i to po rynkowej cenie dzielisz się po połowie.
Jeśli muzeum nie wykupi masz prawo wystawić na aukcje ale podział nadal obowiązuje.
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
Szanowni koledzy właśnie nadchodzi ten moment, kiedy musimy zebrać się w siłę i jak nigdy dotąd działać razem w naszej wspólnej sprawie, mam tu na myśli działania związane ze zmianą ustawy o ochronie zabytków a mówiąc bardziej dokładniej kwestii dotyczących poszukiwań z użyciem sprzętu elektronicznego. Wiemy chyba wszyscy w jak absurdalnej formie jest opracowana obecna ustawa i dlatego musimy działać wspólnie, aby nasze społeczeństwo, które liczy obecnie około 100 tyś pasjonatów historii w całej Polsce „wyszło z cienia” i zaczęło działać w pełni legalnie bez szykan i intryg inspirowanych ze strony niektórych środowisk archeologów i służb konserwatorskich.
Głównymi inspiratorami tej jakże szlachetnej dla nas inicjatywy zmian w ustawie są poseł Marek Poznański z wykształcenia archeolog, który już od dawna odczuwał potrzebę takich zmian oraz Fundacja „Było nie minęło” a dokładniej jej fundator Adam Sikorski orędownik naszej Polskiej Historii. To oni wspólnymi siłami postanowili walczyć „O NAS” i przyszłość całego naszego społeczeństwa poszukiwawczego.
Zapewne część z was wie, że inicjatywy zmian w tej materii miały już miejsce i to nie jedno krotnie przez różne grona poszukiwaczy oraz stowarzyszenia historyczne, lecz z braku szerszego poparcia inicjatywa ta umierała za każdym razem w zarodku. Dzisiaj ta inicjatywa ma dużo większe szanse na powodzenie, ponieważ osoby, które udało się już przekonać i jednocześnie zaangażować w poparcie tej inicjatywy to osoby znane publicznie, osoby działającej w ramach tej ustawy – mowa tutaj oczywiście o archeologach, ale i także szerokie grono wybitnych historyków, którzy zdają sobie sprawę jak bardzo potrzebne są te zmiany w sentencji odkrywania nowych kart naszej historii.
Cytując tutaj przysłowie „uderz w stół a nożyce same się odezwą” zapewne już wkrótce rozpęta się „ogólnopolskie piekiełko” na płaszczyźnie dyskusji miedzy zwolennikami tych zmian a osobami patrzącymi bardzo konserwatywnie w tych sprawach, dlatego też nie możemy przypatrywać się tej sprawie biernie - Nasze głosy też mają znaczenie, a jak duże? – Pokażmy to wszystkim!!!. Nie zawiedźmy tych, którzy rozpoczęli tą karkołomną batalię dla Nas!!!. Zatem do dzieła, wytoczmy nasze najlepsze atuty, pokażmy tym zagorzałym przeciwnikom, że nasze społeczeństwo poszukiwawcze to nie „rabusie dóbr kultury” jak to niektórzy z nich określają, lecz ogromne grono pasjonatów historii począwszy od młodego pokolenia, które dopiero raczkuje w tej dziedzinie poprzez osoby dorosłe z wykształceniem, wykonujące chociażby takie zawody jak: leśnik, strażak, policjant, doktor czy też prawnik. To istotne, byśmy mogli zmienić wreszcie sposób postrzegania naszego społeczeństwa i zostać docenieni za niemały wkład w odkrywaniu historii.
A teraz trochę szczegółów dla wszystkich zainteresowanych naszymi planami i kierunkiem działania. Otóż już 2 kwietnia 2012 roku rozpocznie się w sejmie pierwszy etap konsultacji społecznych - będzie to debata zatytułowana „Ustawa o ochronie zabytków, chroni czy niszczy dziedzictwo kulturowe?” - naprzeciw siebie usiądą zwolennicy i przeciwnicy tej ustawy. Na drugi etap konsultacji chcemy zaprosić dwóch zagranicznych gości, którzy byli twórcami nowego prawa archeologicznego w Anglii, dzięki nim mamy możliwość poznania praktycznych już efektów tych zmian i uzyskać odpowiedzi na takie pytania, jak: co w rzeczywistości przyniosła ta zmiana dla środowiska poszukiwawczego, struktur nadzoru archeologicznego oraz instytucji muzealnych w ich kraju, czy obawy tych instytucji były słuszne?, czy zmiany w ustawie przyniosły więcej strat niż korzyści dla ich środowiska. Mamy nadzieję, że te i inne odpowiedzi staną się pewną formą inspiracji w tworzeniu odpowiednich przepisów w Polsce, dlatego też dołożymy wszelkich starań, aby wykorzystać tą cenną wiedzę, jako jeden z argumentów w naszej debacie.
Następnie skierujemy swoje kroki w stronę mediów i tu ukłon do wszystkich wydawców magazynów i czasopism o profilu historycznym w naszym kraju, mamy ogromną nadzieję, że los naszego społeczeństwa poszukiwawczego nie jest im obojętny i zechcą wesprzeć naszą wspólną inicjatywę. Chcemy także zwrócić się o poparcie do stowarzyszeń i fundacji oraz szerokiego grona muzeów o profilu historycznym, które mogłyby umieścić na swoich stronach internetowych informację o „pospolitym ruszeniu internautów” w związku z tą inicjatywą.
Kolejnym krokiem będzie uruchomienie specjalnej skrzynki internetowej, na którą będzie można wysyłać swój głos poparcia - podając swoje dane osobowe, adres, numer pesel oraz dopisek popieram zmiany w ustawie - podanie tych danych jest niezbędne, aby głos był ważny. Może warto byłoby także zastanowić się nad zorganizowaniem w stolicy swoistej „pikiety” popierającej nasze działania, a wszystko to z myślą, aby nasz głos był bardziej słyszalny w środowisku społecznym.
Zachęcamy, zatem wszystkich zainteresowanych do dyskusji na naszym wspólnym forum internetowym programu „Było nie minęło”, piszcie, poddawajcie pomysły, każda nawet najmniejsza inicjatywa pomoże przybliżyć nas do tej jakże wyczekiwanej chwili, kiedy będzie można wziąć w rękę wykrywacz i przestać myśleć o tym, że jest się PRZESTĘPCĄ.
Z wyrazami ogromnego poparcia
Robert Kmieć
ekipa zwiadowców historii
http://www.bylonieminelo.pl/forum/viewt ... 104&t=2189" onclick="window.open(this.href);return false;
Głównymi inspiratorami tej jakże szlachetnej dla nas inicjatywy zmian w ustawie są poseł Marek Poznański z wykształcenia archeolog, który już od dawna odczuwał potrzebę takich zmian oraz Fundacja „Było nie minęło” a dokładniej jej fundator Adam Sikorski orędownik naszej Polskiej Historii. To oni wspólnymi siłami postanowili walczyć „O NAS” i przyszłość całego naszego społeczeństwa poszukiwawczego.
Zapewne część z was wie, że inicjatywy zmian w tej materii miały już miejsce i to nie jedno krotnie przez różne grona poszukiwaczy oraz stowarzyszenia historyczne, lecz z braku szerszego poparcia inicjatywa ta umierała za każdym razem w zarodku. Dzisiaj ta inicjatywa ma dużo większe szanse na powodzenie, ponieważ osoby, które udało się już przekonać i jednocześnie zaangażować w poparcie tej inicjatywy to osoby znane publicznie, osoby działającej w ramach tej ustawy – mowa tutaj oczywiście o archeologach, ale i także szerokie grono wybitnych historyków, którzy zdają sobie sprawę jak bardzo potrzebne są te zmiany w sentencji odkrywania nowych kart naszej historii.
Cytując tutaj przysłowie „uderz w stół a nożyce same się odezwą” zapewne już wkrótce rozpęta się „ogólnopolskie piekiełko” na płaszczyźnie dyskusji miedzy zwolennikami tych zmian a osobami patrzącymi bardzo konserwatywnie w tych sprawach, dlatego też nie możemy przypatrywać się tej sprawie biernie - Nasze głosy też mają znaczenie, a jak duże? – Pokażmy to wszystkim!!!. Nie zawiedźmy tych, którzy rozpoczęli tą karkołomną batalię dla Nas!!!. Zatem do dzieła, wytoczmy nasze najlepsze atuty, pokażmy tym zagorzałym przeciwnikom, że nasze społeczeństwo poszukiwawcze to nie „rabusie dóbr kultury” jak to niektórzy z nich określają, lecz ogromne grono pasjonatów historii począwszy od młodego pokolenia, które dopiero raczkuje w tej dziedzinie poprzez osoby dorosłe z wykształceniem, wykonujące chociażby takie zawody jak: leśnik, strażak, policjant, doktor czy też prawnik. To istotne, byśmy mogli zmienić wreszcie sposób postrzegania naszego społeczeństwa i zostać docenieni za niemały wkład w odkrywaniu historii.
A teraz trochę szczegółów dla wszystkich zainteresowanych naszymi planami i kierunkiem działania. Otóż już 2 kwietnia 2012 roku rozpocznie się w sejmie pierwszy etap konsultacji społecznych - będzie to debata zatytułowana „Ustawa o ochronie zabytków, chroni czy niszczy dziedzictwo kulturowe?” - naprzeciw siebie usiądą zwolennicy i przeciwnicy tej ustawy. Na drugi etap konsultacji chcemy zaprosić dwóch zagranicznych gości, którzy byli twórcami nowego prawa archeologicznego w Anglii, dzięki nim mamy możliwość poznania praktycznych już efektów tych zmian i uzyskać odpowiedzi na takie pytania, jak: co w rzeczywistości przyniosła ta zmiana dla środowiska poszukiwawczego, struktur nadzoru archeologicznego oraz instytucji muzealnych w ich kraju, czy obawy tych instytucji były słuszne?, czy zmiany w ustawie przyniosły więcej strat niż korzyści dla ich środowiska. Mamy nadzieję, że te i inne odpowiedzi staną się pewną formą inspiracji w tworzeniu odpowiednich przepisów w Polsce, dlatego też dołożymy wszelkich starań, aby wykorzystać tą cenną wiedzę, jako jeden z argumentów w naszej debacie.
Następnie skierujemy swoje kroki w stronę mediów i tu ukłon do wszystkich wydawców magazynów i czasopism o profilu historycznym w naszym kraju, mamy ogromną nadzieję, że los naszego społeczeństwa poszukiwawczego nie jest im obojętny i zechcą wesprzeć naszą wspólną inicjatywę. Chcemy także zwrócić się o poparcie do stowarzyszeń i fundacji oraz szerokiego grona muzeów o profilu historycznym, które mogłyby umieścić na swoich stronach internetowych informację o „pospolitym ruszeniu internautów” w związku z tą inicjatywą.
Kolejnym krokiem będzie uruchomienie specjalnej skrzynki internetowej, na którą będzie można wysyłać swój głos poparcia - podając swoje dane osobowe, adres, numer pesel oraz dopisek popieram zmiany w ustawie - podanie tych danych jest niezbędne, aby głos był ważny. Może warto byłoby także zastanowić się nad zorganizowaniem w stolicy swoistej „pikiety” popierającej nasze działania, a wszystko to z myślą, aby nasz głos był bardziej słyszalny w środowisku społecznym.
Zachęcamy, zatem wszystkich zainteresowanych do dyskusji na naszym wspólnym forum internetowym programu „Było nie minęło”, piszcie, poddawajcie pomysły, każda nawet najmniejsza inicjatywa pomoże przybliżyć nas do tej jakże wyczekiwanej chwili, kiedy będzie można wziąć w rękę wykrywacz i przestać myśleć o tym, że jest się PRZESTĘPCĄ.
Z wyrazami ogromnego poparcia
Robert Kmieć
ekipa zwiadowców historii
http://www.bylonieminelo.pl/forum/viewt ... 104&t=2189" onclick="window.open(this.href);return false;
- Attachments
-
- u.jpg (63.83 KiB) Viewed 7421 times
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
Jak te "100 tys. wyjdzie z cienia", to trzeba będzie wybudować 100 nowych więzień. I kto to sfinansuje..?
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
Co to znaczy "spędzić ciekawie czas na łonie natury"? Chodzić po polach i kopać dziury w stanowiskach archeologicznych - niszcząc warstwy kulturowe - bo wykrywacz "zapiszczał"?bronx wrote:...pewnie wielu ma ochotę po prostu spędzić ciekawie czas na łonie natury...
Oświadczenia typu "nie chodzę po stanowiskach archeologicznych" są absurdalne, bo NIKT NIE WIE (archeologów włączając!), gdzie mogą znajdować się stanowiska jeszcze nieodkryte.
NAWET ARCHEOLOG ZAWODOWY musi mieć zgodę konserwatora zabytków na dokonanie zwykłego sondażu na polu.
Przy okazji: archeolog to nie jest zarozumiały "beton", który chce Wam zepsuć zabawę "na łonie natury". Archeolog to ktoś, kto podczas pięciu lat ciężkich studiów uniwersyteckich zdał sto kilkadziesiąt egzaminów i zaliczeń, bo chce PROFESJONALNIE troszczyć się O NASZE WSPÓLNE DZIEDZICTWO KULTUROWE.
Archeologia nie polega na gromadzeniu zabytków i eksponowaniu ich w gablotach. Często za to pobiera się ze stanowiska całe warstwy i je przesiewa, szukając np. materiałów organicznych (kości, ziaren, etc.). Po wkopie "poszukiwacza skarbów" warstwy są przemieszane i archeolog traci NA ZAWSZE I BEZPOWROTNIE możliwość dokładnego ich zbadania.
Bardzo jest to smutne, że takie postawowe rzeczy trzeba tłumaczyć miłośnikom przeszłości (bo za takich uważam bywalców tego forum).
- Attachments
-
- u3.jpg (11.26 KiB) Viewed 7397 times
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
Zabytki Archeologiczne nie wystepuja na glebokosci 0,50 metra, nie robcie z ludzi debili.
Te warstwy sa od wiekow mieszane, nowe nasadzenia, orki.
Te warstwy sa od wiekow mieszane, nowe nasadzenia, orki.
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
O, to, to! Tak właśnie wyglądałaby eksploracja prowadzona przez ludzi nie mających żadnego pojęcia o archeologii. Nie tylko zabytki (ruchome), ale WIELE warstw kulturowych (które też są ZABYTKIEM) może zalegać do głębokości 50 cm. W niektórych (rzadkich) przypadkach NIENARUSZONE warstwy kulturowe są prawie na powierzchni. Orka...? Gdzie..? Może na szczycie grodziska? Ręce opadają ......Waldek wrote:Zabytki Archeologiczne nie wystepuja na glebokosci 0,50 metra, nie robcie z ludzi debili.
Te warstwy sa od wiekow mieszane, nowe nasadzenia, orki.
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
przecież orki żyją w wodzie - o co chodzi?
łączę się w bulu i dziękuję za obiat
Pozdrawiam
Mario
Pozdrawiam
Mario
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
No właśnie chodzi o orkę podwodną.Mario wrote:przecież orki żyją w wodzie - o co chodzi?
Polecam poszukiwania z wykrywaczem na dnie Trzesiecka - tam na pewno nie ma stanowisk archeologicznych, a żelastwa wszelakiego dostatek
Re: Chętni do wspólnych poszukiwań
Tak tylko na marginesie:
A teraz ze zdumieniem czytam w Głosie informację podaną przez Rajmunda Wełnica, że nawet w przypadku szczecineckiego zamku "obiekt nie był przed rozpoczęciem remontu przebadany archeologicznie".
Więc o czy my mówimy?
Oczywiście wiem, że żyjemy w chorym państwie i że nie można się już niczemu dziwić, niemniej należałoby mieć tego świadomość.
Widzisz, ale w Szczecinku nawet w przypadku terenu wokół wieży św. Mikołaja prace archeologiczne to była kpina. I kilka lat temu, i kilkanaście lat temu, gdy kopano wielką dziurę pod budowę CCC. Po prostu archeologom się nie chciało tym za bardzo zajmować. Nadzieje, iż takie okazje, jak wielka budowa pod najstarszym szczecineckiem zabytkiem, zostaną potraktowane przez archeologów jak niepowtarzalna okazja zbadania tego terenu, regularnie idą się... czochrać.Polelum wrote:Archeologia nie polega na gromadzeniu zabytków i eksponowaniu ich w gablotach. Często za to pobiera się ze stanowiska całe warstwy i je przesiewa, szukając np. materiałów organicznych (kości, ziaren, etc.).
A teraz ze zdumieniem czytam w Głosie informację podaną przez Rajmunda Wełnica, że nawet w przypadku szczecineckiego zamku "obiekt nie był przed rozpoczęciem remontu przebadany archeologicznie".
Więc o czy my mówimy?
Oczywiście wiem, że żyjemy w chorym państwie i że nie można się już niczemu dziwić, niemniej należałoby mieć tego świadomość.