Zmarl Marek Edelman
Zmarl Marek Edelman
Marek Edelman zmarł w Warszawie. Ostatni przywódca powstania w getcie warszawskim, uczestnik Powstania Warszawskiego.
Jego luzno tlumaczone nazwisko (Edel (szlachetny) Mann (czlowiek)) mowi za siebie.
Czesc Jego pamieci.
Jego luzno tlumaczone nazwisko (Edel (szlachetny) Mann (czlowiek)) mowi za siebie.
Czesc Jego pamieci.
Re: Zmarl Marek Edelman
To cud że się utrzymał w okresie NKWD- Komuny, że go nie wykończyli i do końca życia był przykładem. Takich ludzi jest w Polsce zbyt mało, dlatego mamy tak jak mamy, co chwila jakieś zawirowania na szczycie.
Re: Zmarl Marek Edelman
Ale jego wywiad dla Wyborczej sprzed kilku lat, dotyczący sprawy Steinbach, wspominam z dużym niesmakiem.
PS. Zasada, że o zmarłych należy mówić itd., jest wyrazem hipokryzji.
PS. Zasada, że o zmarłych należy mówić itd., jest wyrazem hipokryzji.
Re: Zmarl Marek Edelman
Bez przesady Waldi, ta zasada nie powinna dotyczyć osób publicznych.Waldek wrote:Bądź człowiekiem nie rób gnoju skoro go nie ma.
- robot humano
- Posts: 1047
- Joined: 09 Oct 2006, 11:18
Re: Zmarl Marek Edelman
Jak ktoś miał za dzieciaka głód to do grobowej deski będzie się obżerał i robił w domu zapasy. Syty głodnego nie rozumie tak i Ty Stach nie możesz poczuć tego co on czuł na dźwiek słowa niemieckiego. Przepraszam za niezamierzony rym ubogi zwany częstochowskim.Stach wrote:Ale jego wywiad dla Wyborczej sprzed kilku lat, dotyczący sprawy Steinbach, wspominam z dużym niesmakiem.
PS. Zasada, że o zmarłych należy mówić itd., jest wyrazem hipokryzji.
Re: Zmarl Marek Edelman
W sposób niezamierzony przyznajesz mi rację albo też wybrałeś fatalne porównanie. Chociaż nie: porównanie jest trafne. Twój przykład po prostu obrazuje obsesję. Nad traumą z przeszłości można się pochylić ze współczuciem, ale to całkiem inna sprawa. Wypowiedzi Edelmana o wysiedlonych Niemcach były tak zapiekłe, że aż głupie.robot humano wrote:Jak ktoś miał za dzieciaka głód to do grobowej deski będzie się obżerał i robił w domu zapasy. Syty głodnego nie rozumie tak i Ty Stach nie możesz poczuć tego co on czuł na dźwiek słowa niemieckiego. Przepraszam za niezamierzony rym ubogi zwany częstochowskim.Stach wrote:Ale jego wywiad dla Wyborczej sprzed kilku lat, dotyczący sprawy Steinbach, wspominam z dużym niesmakiem.
PS. Zasada, że o zmarłych należy mówić itd., jest wyrazem hipokryzji.
Re: Zmarl Marek Edelman
Stachu - to zadaj linka - poczytamy - ocenimy, tak tylko mogę stwierdzić, że upierdliwy jesteś !!!
Pana Marka bardzo szanuję, bo Żydom potrafił kamyczki w ich ogródek rzucić. Po za tym jako Żyd inaczej widział Judaizm.
Pana Marka bardzo szanuję, bo Żydom potrafił kamyczki w ich ogródek rzucić. Po za tym jako Żyd inaczej widział Judaizm.
łączę się w bulu i dziękuję za obiat
Pozdrawiam
Mario
Pozdrawiam
Mario
Re: Zmarl Marek Edelman
Nie mogę wyguglać. Czytałem w papierowej Wyborczej, chyba 3 lub 4 lata temu. Pamiętam, że wielu znajomym ostre słowa Edelmana bardzo się podobały.
A poza tym, dlaczego od razu "upierdliwy"? Po prostu wywiad ten zrobił na mnie niezwykle duże wrażenie - tyle, źe w sensie negatywnym. To wszystko. Nawet słynnego wywiadu dla "Faktów i Mitów" tak nie odebrałem.
Życie jest skomplikowane, ludzie też.
A poza tym, dlaczego od razu "upierdliwy"? Po prostu wywiad ten zrobił na mnie niezwykle duże wrażenie - tyle, źe w sensie negatywnym. To wszystko. Nawet słynnego wywiadu dla "Faktów i Mitów" tak nie odebrałem.
Życie jest skomplikowane, ludzie też.
Re: Zmarl Marek Edelman
Problem z "gazeta" polega na tym, ze za artykuly z archiwum kaza sobie placic.
Pewnie nie wynika to z judaizmu, a po prostu z rachunku gospodarczego
Ja rowniez przeczytalbym sobie co M.E. mial do powiedzenia na temat wypedzonych, chociaz, z drugiej strony... On mogl sobie na Ericke Steinbach i jej klubowiczow mowic co chce, nikt, zaden Niemiec by mu nie odpowiedzial ze wzgledu na tzw. spadek po Hitlerze. Po prostu, ze wzgledu na Jego zyciorys kazda polemika skazany by byla na oskarzenie o antysemityzm... Niestety...
Pewnie nie wynika to z judaizmu, a po prostu z rachunku gospodarczego
Ja rowniez przeczytalbym sobie co M.E. mial do powiedzenia na temat wypedzonych, chociaz, z drugiej strony... On mogl sobie na Ericke Steinbach i jej klubowiczow mowic co chce, nikt, zaden Niemiec by mu nie odpowiedzial ze wzgledu na tzw. spadek po Hitlerze. Po prostu, ze wzgledu na Jego zyciorys kazda polemika skazany by byla na oskarzenie o antysemityzm... Niestety...
No to za Wikipedia (Wikicytaty)- słowa p.Edelmana
*
* My, bundowcy, byliśmy jedyną organizacją polityczną mającą pieniądze. Nowojorska organizacja robotnicza, do której należał szef amerykańskich związków zawodowych Dubiński, od samego początku przysyłała pieniądze. Natomiast syjoniści nie mieli ani grosza. Ich towarzysze z Palestyny porzucili ich. Żeby wystarać się o broń, urządzaliśmy „eksy”, czyli ekspropriacje. Chodziło się do bogatych Żydów, do przemytników czy do żydowskich policjantów, terroryzowało się ich i zabierało forsę. Kasę Judenratu ograbiliśmy na setki tysięcy złotych, obrabowaliśmy też przedsiębiorstwo aprowizacyjne. Posunęliśmy się nawet do porwania. Lichtenbaum, przewodniczący Judenratu po Czerniakowie, odmówił pieniędzy. Uwięziliśmy więc jego syna. Trzymaliśmy go przez 12 godzin. Do Lichtenbauma napisaliśmy, że trzymamy chłopca z nogami zanurzonymi w cebrzyku z lodowatą wodą, tak że na pewno nabawi się choroby. Przyszli z pieniędzmi. Innym razem żydowski policjant, zresztą skurwysyn, nie chciał dać nam pieniędzy. Przyszliśmy do niego około czwartej, gdy termin ultimatum upływał. – Nie chcesz dać? – spytaliśmy i zastrzeliliśmy go. Po tym zdarzeniu wszyscy płacili. W sumie pieniędzy nam nie brakowało. To my byliśmy prawdziwą władzą w getcie. To my decydowaliśmy, jak mają żyć ludzie, którzy pozostali w getcie. Nazywali nas „partią”. Gdy partia coś kazała, było to wykonywane.(...) Tylko w marcu 1943 roku wykonaliśmy trzy wyroki śmierci na kolaborantach.
* My, bundowcy, byliśmy jedyną organizacją polityczną mającą pieniądze. Nowojorska organizacja robotnicza, do której należał szef amerykańskich związków zawodowych Dubiński, od samego początku przysyłała pieniądze. Natomiast syjoniści nie mieli ani grosza. Ich towarzysze z Palestyny porzucili ich. Żeby wystarać się o broń, urządzaliśmy „eksy”, czyli ekspropriacje. Chodziło się do bogatych Żydów, do przemytników czy do żydowskich policjantów, terroryzowało się ich i zabierało forsę. Kasę Judenratu ograbiliśmy na setki tysięcy złotych, obrabowaliśmy też przedsiębiorstwo aprowizacyjne. Posunęliśmy się nawet do porwania. Lichtenbaum, przewodniczący Judenratu po Czerniakowie, odmówił pieniędzy. Uwięziliśmy więc jego syna. Trzymaliśmy go przez 12 godzin. Do Lichtenbauma napisaliśmy, że trzymamy chłopca z nogami zanurzonymi w cebrzyku z lodowatą wodą, tak że na pewno nabawi się choroby. Przyszli z pieniędzmi. Innym razem żydowski policjant, zresztą skurwysyn, nie chciał dać nam pieniędzy. Przyszliśmy do niego około czwartej, gdy termin ultimatum upływał. – Nie chcesz dać? – spytaliśmy i zastrzeliliśmy go. Po tym zdarzeniu wszyscy płacili. W sumie pieniędzy nam nie brakowało. To my byliśmy prawdziwą władzą w getcie. To my decydowaliśmy, jak mają żyć ludzie, którzy pozostali w getcie. Nazywali nas „partią”. Gdy partia coś kazała, było to wykonywane.(...) Tylko w marcu 1943 roku wykonaliśmy trzy wyroki śmierci na kolaborantach.
Re: Zmarl Marek Edelman
o kurcze to j/w TWARDE !!! a pytanie do Waldka, od kiedy to NKWD ha ha ha zwalczało żydów ?
Walcz o ziemie Słowian - naszych Braci Pomorzan