Trochę mi zajęło czasu aby skumać, ale jakie to pomysłowe i przydatne.
Co to takiego jest ?
- człowiek widmo
- Posts: 738
- Joined: 04 May 2005, 22:00
To są dwa narzędzia. Pierwsze zdjęcie to taki "podpieracz" kierunkowy do ścinki drzewa, drugi /trójnóg z naciągiem/ to narzędzie do usuwania karp ściętego drzewa. Tyle wywnioskowałem z fotografii. To zdjęcie "neustetin'owskie" to inny trójnóg ale funkcja robocza ta sama. Fajne były te stare kowalskie urządzenia!
Izydor Węcławowicz
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
No tak! Jak się pisało egzaminacyjny sprawdzian na maturze w 1957-mym roku w postaci opracowania minimum sześciu stron A4 gdzie oceniane było wszystko to za takie zdanie jako błąd stylistyczny i pojęciowy to miało się zaliczone już 1/3 dopuszczalnego błędu. Jeszcze dwa i gwarantowane powtarzanie 11-tej klasy.izywec wrote:Fajne były te stare kowalskie urządzenia!
Wybaczcie! Źle napisałem! To nie "kowalskie urządzenie" tylko wykonane przez kowala /szczególnie to z tym zębatym obustronnie podnośnikiem/. Natomiast urządzenia jako takie to "drwalowskie" czyli podpieracz-rozpieracz pni drzewa do uzyskiwania właściwego kierunku padania drzewa przy ścince oraz "karczownica" do usuwania karp uprzednio ściętych drzew na wyrębie.
Izydor Węcławowicz
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
- robot humano
- Posts: 1047
- Joined: 09 Oct 2006, 11:18
1. Kirfor to raczej wciągarka linowa niż rozpierak drągowy. Tak czy siak nie bardzo widzę korzystanie z takiego urządzenia przy obalaniu stuletniego buka pochylonego przeciwnie do zamierzonego kierunku padania. Raz wytrzymałość urządzenia, dwa - o co to w miękkiej ściółce zaprzeć? Dlatego w Polsce rządzą kliny pobijane miarowo w rzazach. Kliny które wraz z młotem są znacznie poręczniejsze niż to ustrojstwo.Waldek wrote:Wreszcie konkretne odpowiedzi.
Pierwsze to kirfor mam nadzieję ze ta nazwa jest znana, jak nie później wytłumaczę. Następne urządzenie to odmiana dźwigu, i tu chyba komentarza nie potrzeba.
Ale wybaczcie trochę przeżyłem latek, ale takiego czegoś w Polsce nie widziałem.
2. Z własnego doświadczenia wiem, że najgorszą metodą usuwania karp jest ich wyrywanie w górę. Do tego potrzebna jest ogromna siła. O wiele, wiele łatwiej jest owinąć karpę liną czy łańcuchem, podczepić do konia i wykręcić jak szypułkę z truskawki. Zamiast korzenie rozrywać ukręcasz je. Oczywiście mówię o sytuacji w której nie masz dostępu do sprzętu typu LKT. A może to zdjęcie z kraju w którym, w przeciwieństwie do Polski, koń w gospodarstwie był rzadkością?