Z dna beczki

Ogólna dyskusja historyczna, niezwiązana z miastem oraz ziemią szczecinecką.
Post Reply
GIZIO

Post by GIZIO »

Chroń nas panie przed głupotą i ciemnotą. 8)

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article ... /566210953
GIZIO

Post by GIZIO »

GIZIO

Post by GIZIO »

GIZIO

Post by GIZIO »

Przeszłość i przyszłość Polaków z Pomorza, wpisanych na Niemiecką Listę
Narodowościową, w publikacjach „Dziennika Bałtyckiego” z lat 1945-1946.


Tuż po przegranej kampanii wrześniowej 1939 roku, na mocy dekretu Hitlera o podziale administracyjnym ziem wschodnich z 8 paĽdziernika 1939 roku, zachodnie i północne ziemie Polski z obszarem Wolnego Miasta Gdańska zostały wcielone do Rzeszy Niemieckiej. Na podstawie tego dekretu utworzono między innymi okręg Prusy Zachodnie, który po wcieleniu Gdańska został przemianowany 19 stycznia 1940 roku na okręg Gdańsk-Prusy Zachodnie .
W myśl założeń niemieckiej polityki narodowościowej, opracowanych na początku wojny, miejscowa ludność ziem wcielonych do Rzeszy (głównie w okręgu pomorskim i śląskim )stanowiła zgodnie z teorią narodowosocjalistyczną element wartościowy dla narodu niemieckiego. Memoriał Głównego Urzędu do Spraw Polityki Rasowej przy NSDAP w trosce o właściwe przeprowadzenie akcji germanizacyjnej postulował całkowite i ostateczne zniszczenie nadających się do tego grup ludności, usunięcie wszystkich nie nadających się do zniemczenia elementów oraz osiedlenie Niemców na opróżnionych w ten sposób terenach.
Zrealizowanie tych celów zapewnić miały działania osadnicze kolonistów niemieckich na nowo wcielonych obszarach oraz utworzenie listy narodowościowej .
Niemiecka lista narodowościowa obowiązująca na Pomorzu miała być wzorem istniejącej już w „Kraju Warty” volkslisty. Według postanowień z 13 marca 1941 roku, lista podzielona była na cztery zasadnicze grupy. Do I i II grupy należały osoby narodowości niemieckiej, osoby niemieckiego pochodzenia potencjalnie zdolne do stania się pełnowartościowymi Niemcami, oraz renegaci.
Trzecia grupa obejmowała osoby pochodzenia niemieckiego, które biorąc pod uwagę ich zachowanie można było założyć że w przyszłości staną się pełnowartościowymi Niemcami, osoby niemieckiego pochodzenia z mieszanych małżeństw oraz osoby o nie wyjaśnionej przynależności narodowej skłaniające się na zasadzie związków krwi i kultury ku niemczyĽnie, a posługujące się słowiańskim językiem, które przed 1 września 1939 nie przyznawały się do niemczyzny . Grupa IV obejmowała osoby pochodzenia niemieckiego, która w okresie międzywojennym uległy wpływom polskim. Tajne zarządzenia i okólniki mówią o tej grupie jako o renegatach z jednoczesnym zakazem posługiwania się tym terminem na zewnątrz i zaleceniem, by oficjalnie osoby wpisane do IV grupy określić mianem spolszczonych Niemców . Wszystkie osoby wpisane do I i II grupy traktowane były na równi z obywatelami Rzeszy. Rozporządzenie zapowiadało nadanie obywatelstwa Rzeszy wszystkim wpisanym do III grupy po dziesięcioletnim okresie naturalizowania oraz osobom wpisanym do IV grupy, których proces naturalizacji miał trwać do odwołania .
Początkowo wpisywanie się na niemiecka listę narodowościową było dobrowolne, jednak spotkało się to ze stosunkowo małym odzewem ze strony polskiego społeczeństwa. Gauleiter okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie, Albert Forster zarządził w paĽdzierniku 1941 roku aby nazwiska osób, które były przewidziane do wpisu na niemiecką listę narodowościową, na podstawie ich pochodzenia niemieckiego względnie rasowych uzdolnień, a które odmówiły złożenia wniosku lub po odrzuceniu nie apelowały o powtórne przebadanie kierować do wiadomości miejscowych służb władz służby bezpieczeństwa. Powyższa władza winna była skłonić tę osobę do postawienia wniosku .
Wraz z pogorszeniem się sytuacji Niemców na frontach z początkiem 1942 roku obrót wzrosło zapotrzebowanie na materiał ludzki. W pierwszym rzędzie potrzebowano żołnierzy ale także siły roboczej. Pod presją wzrastających potrzeb militarnych i gospodarczych wydano więc dalsze zarządzenia wpisywania na niemiecką listę narodowościową. W myśl okólnika komisarza Rzeszy dla umocnienia niemczyzny z dnia 12 lutego 1942 roku, nazwiska osób uchylających się od tego obowiązku winny były być podawane do wiadomości miejscowych władz policyjnych. Ze swej strony policja wyznaczała takim osobnikom ośmiodniowy termin na podstawie wniosku. W wypadku niezastosowania się do powyższego nakazu groziło aresztowanie i wywiezienie do obozu koncentracyjnego . Również odezwa Forstera z 22 lutego 1942 roku, mówiąca iż wszyscy którzy odrzucą niemiecką listę narodowościową, będą traktowani na równi z najgorszymi wrogami narodu niemieckiego była próbą zastraszenia społeczeństwa polskiego i osób uchylających się przed przyjęciem niemieckiej narodowości. Wskutek tego, podpisywanie listy nabrało charakteru bardziej masowego. Do stycznia 1944 roku na liście zapisanych było już do IV i III grupy 727 tyś. osób z okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie .
Do podpisania listy, Polacy zmuszani byli najczęściej podstępem, szantażem lub groĽbami. Przytoczyć tu można przykład szantażu pewnego Kaszuby, który skazany na śmierć został „ułaskawiony” na pół godziny przed wykonaniem wyroku na skutek podpisania aktu wniemczenia . Obok nacisku policyjnego, stosowany był także nacisk ze strony pracodawców. Odmowa podpisania listy groziła wysiedleniem i/lub utratą pracy . Obok brutalnych metod posługiwano się również formą wysyłania „uprzejmych” i stanowczych zaproszeń na rozmowę z samym burmistrzem .
Zdarzało się, iż gestapo skatowanym Polakom przedkładało do podpisu rzekomo protokoły przesłuchania, które okazały się wnioskami o wniemczenie, bo przesłuchani należeli do rocznika podlegającego wcieleniu do wojska. Także o wydobycie dzieci z „lagru” nie można się było starać przed „wniemczeniem się”. GroĽbą przesiedlenia zmuszano do podpisania listy . Ludność polska na obszarach włączonych do Rzeszy, okupanci pozbawili wszelakich praw. W tych warunkach pewna nieliczna część mieszkańców Pomorza Gdańskiego za cenę ratowania własnego majątku prosiła o uznanie ich za Niemców .
Nie wszyscy byli jednak zmuszani do podpisania listy, część osób dobrowolnie przyjęła niemiecką narodowość w oczekiwaniu na płynące z tego profity. Za przykład podać można przypadek Franciszka Waltersa, który w początkowym okresie wojny entuzjastycznie odnosił się do okupantów niemieckich i dobrowolnie zgłosił chęć przyjęcia niemieckiego obywatelstwa . Wypadki takie miały miejsce szczególnie w pierwszych latach wojny.
Przywilejami na które mogła liczyć osoba podpisująca listę, były np. prawa do kart żywnościowych oraz do poboru renty , a także zwolnień od ciężarów podatkowych . Dopuszczalne było również podjęcie nauki przez osoby z grupy III w szkołach wyższych, zawodowych i specjalnych, z tym ze na studia wymagane było zezwolenie kancelarii partyjnej . Udogodnienia te były jednak mało atrakcyjne, wziąwszy pod uwagę iż osoby przypisane do III i IV grupy podlegały poborowi wojskowemu. To z kolei wiązało się z szybszym lub póĽniejszym wysłaniem na front i niekiedy śmiercią w szeregach Wehrmachtu.

Okazało się, iż niemiecka segregacja narodowościowa podzieliła ludność polską również po wojnie. Na łamach Dziennika Bałtyckiego-który w pewnym stopniu odzwierciedlał istniejącą w społeczeństwie sytuację-dostrzec można mocne głosy sprzeciwu, napętnujące zarówno tych dobrowolnie wpisujących się na listę jak i wcielonych pod przymusem. Jednym z takich przejawów wrogiego nastawienia wobec osób przymusowo wpisanych na listę, może być list A. Bachledy Pawelczyka, byłego więĽnia obozu koncentracyjnego, który z goryczą oskarża: obawą przed utratą stanowiska, obawą o żołądek poszli w objęcia hitleryzmu(...) to strach przed obozami koncentracyjnymi was wypędził w szeregi niemieckie. „Bo żyć się przecież chciało wygodnie” .
Podobne negatywne oceny osób wpisanych na niemiecką listę narodowościowa odnaleĽć możemy w polemice prowadzonej na łamach Dziennika Bałtyckiego czerwcu 1945 roku. Dyskusję zapoczątkował artykuł Zofii Żelskiej-Mrozowickiej podejmujący tematykę wniemczania . Artykuł ten stanowi swego rodzaju manifest, mający wyrażać zdanie ogółu społeczeństwa: pragniemy, by z naszego życia państwowego zniknęła jak najprędzej osłabiająca nas zmora podziału obywateli państwa na jakiekolwiek kasty, klasy, elity, warstwy czy kategorie. W dalszej części, autorka wyjaśnia różnicę między Volksdeutschem a Eingedeutschem, których wniemczenie odbywało się (...) najczęściej -choć nie zawsze-pod przymusem. Volksdeustch ukazany został jako oportunista, który czymprędzej schował swastykę i paraduje z orzełkiem, opaską białoczerwoną, wstążeczką, kokardką i proporczykiem(...) Do wszystkich partyj i „dobrze widzianych” organizacyj natarczywie puka(...)
Powyższy artykuł stał się zarzewiem konfliktu rozstrzyganego na łamach kolejnych numerów dziennika. Małgorzata Sławska z Gdyni-jedna z czytelniczek dziennika- stanowczo sprzeciwia się dyskryminacji Eingedeutschów, jako przymusowo i wbrew swej woli wpisanych na niemiecka listę narodowościową. List tejże był odpowiedzią na głos obywatela Wyręby, napiętnującego Eingedeutschów . Polemika dotycząca sytuacji wniemczonych ucina się na głosie A. Bachledy-Pawelczyka, który udzielając poparcia Wyrębie komentuje: uspokoił nas Polaków, nie szabrowników i karierowiczów ale ludzi ciężkiej pracy (...) którzy oburzeni pierwszym artykułami, uspokojeni przez obywatela, podrażnieni znów zostali przez artykuł obywatelki Sławskiej . Głos oskarżający Eingedeutschów zamyka dyskusję na łamach Dziennika Bałtyckiego.
Podzielone głosy dotyczące przymusu wpisy na niemiecką listę narodowościową i wiele tysięcy osób wpisanych na listę stanowiły nie lada problem do rozwiązania.
Sytuacja, jaka zaistniała na Pomorzu nie była dobrze znana społeczeństwu zamieszkującemu tereny Generalnej Guberni. W przeciwieństwie do Wybrzeża, na tych terenach wpisywanie na listę nie było podyktowane przymusem. Dlatego też dochodziło do wielu nieporozumień i pochopnych oskarżeń przez ludność polską, która nie była poddana podobnemu terrorowi.
Powstające władze państwowe dostrzegały konieczność uregulowania zaistniałej sytuacji. Zrozumienie przez nowe władze przyczyn masowego wpisu na niemiecką listę narodowościową stało się podstawą do stworzenia możliwości pozwalających na przywrócenie tej ludności wszystkich praw obywatelskich. Warto podkreślić, iż w procesie rehabilitacji nie chodziło o przyznanie praw obywatelskich państwa polskiego tym osobom, lecz o stwierdzenie nieprzerwanego istnienia tych praw i uznanie, że osoby zrehabilitowane nie dopuściły się w latach wojny zdrady narodu polskiego. Polskie organa administracji państwowej i sądy na mocy przepisów prawa rehabilitacyjnego miały za zadanie ustalić okoliczności wpisu danej osoby do określonej grupy niemieckiej listy narodowościowej i stwierdzić jakie posiada ona obywatelstwo .
Pierwszym aktem prawnym wydanym w Polsce Ludowej dotyczącym osób wpisanych na niemiecka listę narodowościową był dekret z 28 lutego 1945 roku o wyłączeniu ze społeczeństwa polskiego wrogich elementów. Dekret ten nie doczekał się jednak realizacji na terenie Pomorza, ponieważ już 6 maja 1945 roku uchwalona została nowa ustawa o wyłączeniu ze społeczeństwa polskiego wrogich elementów, na podstawie której dotychczasowe akty prawne utraciły moc .
Minister Administracji Publicznej wydał w dniu 25 maja rozporządzenie w sprawie rehabilitacji. W myśl tego rozporządzenia, osoby wpisane na niemiecką listę narodowościową i które ukończyły do dnia 1 stycznia 1945 roku czternaście lat, powinny złożyć deklarację wierności. Celem, weryfikacji miało być: „(...)całkowite oczyszczenie z elementów narodowo małowartościowych, politycznie szkodliwych, społecznie pasożytniczych(...)” .
Rehabilitację na terenie Wybrzeża Gdańskiego rozpoczęto już w kwietniu 1945 roku zbierając deklarację wierności od obywateli wpisanych do III i IV grupy narodowości niemieckiej . W poszczególnych powiatach, dopiero na początku lipca 1945 roku rozpoczęły działalność komisje rehabilitacyjne składające się z przedstawiciela gminnej lub miejskiej rady narodowej, urzędnika miejskiego biura meldunkowego, funkcjonariusza MO i sołtysa .
W lipcu do Urzędów Wojewódzkich zaczęły napływać pierwsze sprawozdania z wynikami akcji rehabilitacyjnej, Starostowie powiatów starych informowali o masowym wydawaniu zaświadczeń tymczasowych.
Sądy grodzkie, rozpatrujące wnioski o rehabilitację, nie przebierały w środkach. Skrupulatność poszukiwania świadków mających cos do powiedzenia na temat konkretnego przypadku była przytłaczająca. Sąd zarządzał na koszt wnioskodawcy ogłoszenie o wszczęciu postępowania rehabilitacyjnego przez wywieszenie zawiadomienia w budynku sądu i rady narodowej właściwej miejsca zamieszkania wnioskodawcy. Oprócz tego, ogłoszenie wywieszone mogło być w miejscach zamieszkania wnioskodawcy w dniu 1 stycznia 1945 roku, oraz w dniu złożenia wniosku. Ponadto sąd mógł podać takie ogłoszenie również do wiadomości publicznej. Rozprawę rehabilitacyjną wyznaczano nie wcześniej niż po upływie 30 dni od daty wywieszenia ogłoszenia . Zapowiedz tego typu działań miała zapewne zniechęcić potencjalnych wnioskodawców pragnących ukryć swoje przychylne stanowisko wobec władz okupacyjnych. O zainteresowanie społeczeństwa gdyńskiego osobami które podpisały deklarację wierności apelował także Dziennik Bałtycki . Apele tego typu powtarzały się na stronach tego dziennika kilkakrotnie . Dziennik przestrzegał również iż społeczeństwo Wybrzeża jest w pełni odpowiedzialne za to, czy tutejsi eingedeutsche będą, czy nie będą uznani z powrotem za Polaków, komu m ma być wina darowana, a kogo należy się pozbyć jak zarazy .
W razie uwzględnienia wniosku sąd w postanowieniu rehabilitacyjnym uzna, że wnioskodawca posiada pełne prawa polityczne i nakaże zwolnienie jego majątku spod zajęcia, dozoru i zarządu. W razie oddalenia sąd nieodzownie musi orzec umieszczenie wnioskodawcy na czas nieograniczony w miejscu odosobnienia , utratę na zawsze praw honorowych, poddanie wnioskodawcy przymusowej pracy, tudzież przepadek całego mienia. Sąd może nadto orzec przepadek mienia żyjących z wnioskodawcą bliskich członków rodziny . Miejscem odosobnienia był najczęściej obóz pracy. Przykładem takiego obozu na Pomorzu może być ośrodek w Gdańsku-Nowym Porcie, gdzie trafiały właśnie osoby, których wnioski o rehabilitację zostały oddalone .
Istotnym jest fakt, iż obok formalnoprawnego aktu rehabilitacji, jednocześnie przebiegała rehabilitacja społeczna. Decyzja administracji, czy decyzja sądowa w postaci postanowienia sądu musiała odpowiadać społecznemu stosunkowi do rehabilitowanego .
Na terenie Gdańska, do sierpnia 1945 roku zrehabilitowano już 619 obywateli, a do końca 1946 roku 1970 osób . W powiecie morskim, w lipcu 1945 roku zrehabilitowanych zostało 60% z 34000 osób wpisanych na niemiecką listę narodowościową. Dużo mniejsze rozmiary miała akcja rehabilitacyjna w powiatach nowych, gdzie przebywało niewielu Polaków wpisanych na niemiecką listę narodowościową .
Dziennik Bałtycki podaje kilkakrotnie przykłady wyroków postępowania rehabilitacyjnego. Jednym z nich jest przypadek Anny Denc, żony rybaka, którą sad postanowił uznać za zrehabilitowaną, zarządzając na rzecz Ministerstwa Sprawiedliwości 2000zł . Jedyna różnicą w orzeczeniach sądu były kwoty, które zrehabilitowany zobowiązany był uiścić. Ponadto, według dekretu z 6 czerwca 1945 roku od wniosku o rehabilitację pobiera się wpis stały w wysokości 500zł .
Na łamach Dziennika Bałtyckiego dostrzec możemy także przypadki oddalenia wniosku o rehabilitację, jak np. przypadek Franciszka Waltersa, który otrzymał wyrok odosobnienia na czas nieograniczony, w obozie przymusowej pracy .
Koniec procesu rehabilitacji osoby wpisanej dobrowolnie lub przymusowo do niemieckiej listy narodowościowej nie musiał oznaczać zamknięcia sprawy przynależności narodowej. Osoba prawnie zrehabilitowana mogła w każdej chwili stanąć przed koniecznością wracania do spraw jej przynależności do określonej grupy niemieckiej listy narodowościowej i ponownego szukania dowodów swego polskiego pochodzenia i lojalności wobec państwa polskiego. Sytuacja taka mogła zaistnieć zgodnie z postanowieniami ustawy z 6 maja 1945 roku mówiącej o możliwości ponownego rozpatrzenia sprawy przez prokuratora w ciągu 10 lat od daty wydania postanowienia rehabilitacyjnego .
Postępowanie rehabilitacyjne miało zapewne na celu rozluĽnienie napiętych stosunków między osobami wpisanymi na niemiecką listę narodowościową i tym którym udało się uniknąć tego losu. Rehabilitacja dawała poczucie oczyszczenia z zarzutów tym pierwszym oraz dawała odrobinę satysfakcji na myśl iż społeczeństwo polskie zostanie całkowicie oczyszczone z elementów narodowo małowartościowych, politycznie szkodliwych, społecznie pasożytniczych(...) .
Donoszenie na osoby, których postępowanie rehabilitacyjne jest w toku było ściśle zalecane przez organy przeprowadzające procesy rehabilitacyjne. Artykuł namawiający do zgłaszania zarzutów przeciwko odstępcom narodu, który ukazał się w sierpniowym Dzienniku Bałtyckim z 1945 roku, ściśle precyzuje jakie zarzuty powinny być tematem donosu. Zarzutami takimi mogło być wpisanie się na listę bez przymusu lub z własnej woli oraz niezachowanie polskiej odrębności narodowej.

Przeszłość Polaków wpisanych na niemiecka listę narodowościowa do momentu zakończenia wojny nie była tak jednoznaczna, jak by się mogło wydawać. Wpisane do III lub IV grupy niemieckiej listy narodowościowej niekoniecznie przesądzało o ciążeniu ku polskości lub niemczyĽnie. Bodajże najtrudniejszym zagadnieniem do oceny postępowania danej osoby są motywy przyjęcia niemieckiego obywatelstwa. Na dobrą sprawę, przyjęcie niemieckiego obywatelstwa nie było korzystne dla Polaków. Poza kilkoma wymienionymi wyżej korzyściami, ciążył na nich obowiązek służby w niemieckiej armii, której straty osobowe na frontach dawały do myślenia. Przyjąć można, iż początkowo do listy przystępowali raczej ci, którzy faktycznie byli zwolennikami czy sympatykami Niemców i już przed powstaniem listy ciążyli ku niemczyĽnie. Natomiast osoby masowo wpisujące się w okresie nasilonego terroru nie miały innego wyjścia.
Po zakończeniu wojny, opinia społeczna domagająca się sprawiedliwości wpłynęła na powstanie organów weryfikacyjnych. Organy takie rozdzielić miały Polaków ochotniczo pisanych na niemiecką listę narodowościową od tych, wobec których zastosowano szeroko pojęty przymus. Można było spodziewać się, iż akcja taka stanie się niejako narzędziem zemsty Polaków nie wpisanych na niemiecką listę narodowościową na ich dawnych wrogach, którzy z takich czy innych powodów znaleĽli się na liście. Przynależność do listy danej osoby mogła stać się nawet tylko pretekstem do pozbycia się danej osoby z konkretnego miejsca czy posady, zgodnie z własnym interesem. Praktyka potwierdzała tego typu przypadki, ponieważ większość zarzutów, wpływających do Komisji Weryfikacyjnej, to zarzuty nieistotne, oparte na osobistych pretensjach. Najczęściej chodzi tu o usunięcie z zajmowanego mieszkania i sklepu . Sytuacje taką, niewątpliwie ułatwiła presja społeczna wywierana na osoby wpisane na niemiecką listę. Nawet ustawa rehabilitacyjna powołuje do decydowania bodaj głosu wszystkich tych obywateli, którzy mogą i powinni zgłaszać konkretne zarzuty przeciwko wszystkim odstępcom narodowym . W związku z powyższym, powojenny los osób wpisanych na niemiecka listę mógł być zdominowany przez zbieżność interesów z osobami, które uniknęły wpisania na te listę.
GIZIO

Post by GIZIO »

Dla tych co lubią to co i ja.Szkoda tylko,że po francusku. 8)

http://pagesperso-orange.fr/lalisse/mil ... quesID.htm

Ps.Bronx widziałem na tym forum już większe durnoty ale cóż,Ty tu jesteś szeryf.Jak już ciachnołeś,to trzeba było zrobić to konkretnie,a nie na pół gwizdka. 8)

ok to konkretnie, pewnie ze durnoty są różne, ale to było poprostu niesmaczne, na JoeMonstera jak najbardziej, ale tutaj... /bronx
GIZIO

Post by GIZIO »

No to jedziemy z tym koksem. :twisted: :twisted:

http://kawaly.o.jasiu.polecam.patrz.pl
GIZIO

Post by GIZIO »

"Stairway To Heawen" - "Schody Do Nieba" LED ZEPPELIN

Pewna dama jest zdania
Że wszystko co się świeci jest złotem
I kupuje sobie schody do nieba
Kiedy się tam dostanie to wie,że
Choćby wszystkie sklepy były zamknięte
Wystarczy jedno jej słowo,a dostanie to co chce.
Och,och,ona kupuje schody do nieba
Na ścianie widnieje znak,
Ale ona chce być całkowicie pewna,
Bo czasami
Słowa są dwuznaczne.
Na drzewie obok strumyka
Śpiewa ptak
Czasami wszystkie nasze myśli budza obawy
Och,to mnie zastanawia
Och to mnie bardzo zastanawia


Kiedy patrzę na zachód
Rodzi się we mnie jakieś dziwne uczucie
I moja dusza rwie się do ucieczki.
W swych myślach widziałem
Dym,co snuł się wśród drzew
I słyszałem głosy ludzi,którzy stali i patrzyli
Och,to mnie zastanawia
Och,to mnie naprawdę zastanawia
Jeśli wszyscy poznamy melodyjkę
To kobziarz pokaże nam drogę do rozsądku
I zaświta nowy dzień
Dla tych,którzy długo czekali,
A lasy zawtórują śmiechem.


Jeśli w swym żywopłocie usłyszysz jakiś szmer
Nie obawiaj się
To tylko wiosenne porządki na cześć Majowej Królowej.
Tak,masz do wyboru dwie drogi
Ale na dłuższą metę
Zawsze jest jeszcze czas,aby zmienić tę po której kroczysz
I to mnie zastanawia.



W głowie czujesz szum,który nie chce ustąpić
Jakbyś nie wiedział
Kobziarz woła,abyś poszła razem z nim
Droga damo,czy słyszysz jak gwiżdże wiatr?
Czy wiedziałaś,że
Twoje schody leżą na jego szepcie?


I gdy tak pędzimy wzdłuż drogi
Nasze cienie są wyższe od dusz
I spotykamy tę damę,którą wszyscy znamy
Od której bije jasność i która chce nam pokazać
Jak wszystko przemienia się w złoto
I jeśli będziecie uważnie słuchać
To usłyszycie w końcu tę melodię
Kiedy wszyscy są jednym,a jedno jest wszystkim
To jest się skałą,która się toczy

A ona kupuje schody do nieba.

http://pl.youtube.com/watch?v=lKg4g9zMeHI 8)
GIZIO

Post by GIZIO »

skoro tego oczekujesz to nie mogę sprawić CI zawodu /bronx

Będzie ciach? :lol: :lol:
Mario
Posts: 991
Joined: 20 Mar 2005, 21:27
Location: Szczecinek
Contact:

Post by Mario »

znowu jalieś żygowiny zapodał ? GIZIO - błagam :)
łączę się w bulu i dziękuję za obiat
Pozdrawiam
Mario
GIZIO

Post by GIZIO »

Noc świata rozpościera swe ciemności
Nie tylko zbiegli bogowie i zbiegł Bóg
Lecz w dziejach świata wygasł blask boskości
Czas nocy świata jest marnym czasem
Gdy marnieje coraz bardziej
W epoce,nocy świata koniecznie jest jego odchłań doświadczyć i sprostać
Trzeba jednak,by byli tacy,którzy sięgną w jego otchłań


http://pl.youtube.com/watch?v=QVc29bYIvCM
GIZIO

Post by GIZIO »

Post Reply