E tam, Simone, po kiego nam privy - jak forum, to forum Trochę rozrywki warto od czasu do czasu widowni dostarczyć.
W porządku, ale na listy, choćby elektroniczne w dobrym tonie jest odpowiedzieć przed takim postem jaki popełniłeś powyżej.
"Ostrzejsze starcie" jak dla mnie ok, ale są pewne granice. Jumanie- takiego słowa używasz w stosunku do moich zamierzeń, to na moje inaczej "złodziejstwo". Więc trochę hamuj bajerę Stasiu.I wcale to nie jest - sorry Waldek - chwytanie się za gardła, lecz normalna (tak tak!) wymiana zdań. Ciut ostrzejsze starcia dobrze robią każdemu forum.
W Twoim wykonaniu taki argument mnie po prostu "zatkał"Ja widzę to w ten sposób. Simone najpierw zaczął "robić wieś", proponując wklejanie na forum fragmentów Kucharskiego i Otolskiego.
Jeśli ktoś wydał coś drukiem to powinien się liczyć z tym, że go będą cytować. Z podaniem źródła oczywiście. I nie tylko nie cytuj proszę mojej wypowiedzi o "wklejaniu 10 stron jednocześnie". Obaj wiemy, że to było przewrotne stwierdzenie.
Obaj panowie włożyli w to kupę pracy, ponieśli jakieś koszty, a ich książka kosztuje raptem tyle, co kilka piw (trzy? cztery?) w knajpie. W tej sytuacji robienie oszczędności kosztem obu autorów to moim zdaniem żenada.
Od początku tylko pytałem o możliwość publikacji pewnych fragmentów. Przez chwilę postawiłem się na miejscu autorów podobnego periodyku. Nie wydawców bestsellerów, tylko pasjonatów i ludzi, którzy swoją pasją chcą zarazić innych. Nikt nie każe im uprawiać wolontariatu i fajnie żeby książka się ładnie sprzedała, ale myślę, iż już przed jej wydaniem było wiadomo, że trafi pod strzechy niewielu czytelników. To sie nazwya wąska specjalizacja czy jakoś tak... Nie do końca się orientuję, bo jak Stach słusznie zauważył zajmuję się jumaniem czyt. kradzieżą praw autorskich.
Idąc jednak tokiem myślenia rzeczonego autora książki najważniejszą sprawą obok zbliansowania byłoby dotarcie i zarażenie bakcylem historycznym gawiedzi dotąd nie mającej styczności z przeszłością regionu. Ale to też mój domysł, do którego doszedłem kserując podręcznik na studia- oczywiście w całości- gdyż jestem jmaczem praw autorskich jak to z bystrością czekisty zauważył jeden z przedstawicieli wyższego szczebla naukowego naszej uczelni.