Bunkierek ale nie w Polsce
- człowiek widmo
- Posts: 738
- Joined: 04 May 2005, 22:00
- człowiek widmo
- Posts: 738
- Joined: 04 May 2005, 22:00
E tam, Simone, po kiego nam privy - jak forum, to forum Trochę rozrywki warto od czasu do czasu widowni dostarczyć. I wcale to nie jest - sorry Waldek - chwytanie się za gardła, lecz normalna (tak tak!) wymiana zdań. Ciut ostrzejsze starcia dobrze robią każdemu forum.
Ja widzę to w ten sposób. Simone najpierw zaczął "robić wieś", proponując wklejanie na forum fragmentów Kucharskiego i Otolskiego. Obaj panowie włożyli w to kupę pracy, ponieśli jakieś koszty, a ich książka kosztuje raptem tyle, co kilka piw (trzy? cztery?) w knajpie. W tej sytuacji robienie oszczędności kosztem obu autorów to moim zdaniem żenada. Pisanie zaś o "wielu emigrantach, którzy nie mają możliwości zakupu tej pozycji" to w czasach internetu i powszechnie dostępnej bankowości lichy argument.
No dobra, ale sęk w tym, że Simone poszedł jeszcze dalej. Sugeruje otóż bowiem, że kupi egzemplarz, ale następnie będzie "walił tutaj jako cytat ze źródła po 10 stron na raz". No no, bardzo fajny gest - i wobec autorów, i wobec wydawcy.
Bez urazy, Simone, ale chyba lepiej książkę kupić, niż ją zajumać. Mimo że dwadzieścia pięć złotych piechotą nie chodzi.
Ja widzę to w ten sposób. Simone najpierw zaczął "robić wieś", proponując wklejanie na forum fragmentów Kucharskiego i Otolskiego. Obaj panowie włożyli w to kupę pracy, ponieśli jakieś koszty, a ich książka kosztuje raptem tyle, co kilka piw (trzy? cztery?) w knajpie. W tej sytuacji robienie oszczędności kosztem obu autorów to moim zdaniem żenada. Pisanie zaś o "wielu emigrantach, którzy nie mają możliwości zakupu tej pozycji" to w czasach internetu i powszechnie dostępnej bankowości lichy argument.
No dobra, ale sęk w tym, że Simone poszedł jeszcze dalej. Sugeruje otóż bowiem, że kupi egzemplarz, ale następnie będzie "walił tutaj jako cytat ze źródła po 10 stron na raz". No no, bardzo fajny gest - i wobec autorów, i wobec wydawcy.
Bez urazy, Simone, ale chyba lepiej książkę kupić, niż ją zajumać. Mimo że dwadzieścia pięć złotych piechotą nie chodzi.