Poczta powstańcza

Ogólna dyskusja historyczna, niezwiązana z miastem oraz ziemią szczecinecką.
Post Reply
Waldek

Poczta powstańcza

Post by Waldek »

Czwartek, 7 lutego 2008

"Niemcy powinni kupić i podarować nam kolekcję poczty powstańczej"
PAP - dodane 51 minut temu


Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski
(fot. PAP / Paweł Kula)


Uważam, że państwo niemieckie powinno zakupić kolekcję poczty powstańczej i przekazać ją Muzeum Powstania Warszawskiego w akcie dobrej woli - powiedział marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski. Listy, koperty i znaczki z powstańczej poczty polowej zostały wystawione na aukcji przez filatelistyczno-numizmatyczny dom aukcyjny Ulrich Felzmann Briefmarken Auktionen w Duesseldorfie. Cena wywoławcza to 190 tys. euro.


Jak poinformowała rzeczniczka Ministerstwa Kultury Iwona Radziszewska, szef resortu złożył deklarację wsparcia finansowego dla Muzeum Powstania Warszawskiego, by mogło ono kupić listy z poczty polowej z Powstania Warszawskiego, wystawione na aukcji.


Marszałek Sejmu zaznaczył, że jest trochę zaskoczony dyskusją między polskimi czynnikami o tym, skąd znaleźć pieniądze na zakup kolekcji. Według niego wydawałoby się, że rzeczą jak najbardziej oczywistą i naturalną byłoby, gdyby zakup wzięła na siebie strona niemiecka, co miałoby - jego zdaniem - wymiar symboliczny.

Istotne jest tu również pytanie, czy państwo niemieckie zamierza tolerować swoisty handel szabrem. Uważam, że Niemcy powinni zakupić te pamiątki i przekazać je Muzeum Powstania Warszawskiego w akcie dobrej woli, żeby pokazać, że nie toleruje handlu tym, co zostało zrabowane - mówił Komorowski.

Marszałek dodał, że jest pod wrażeniem reportażu, jaki oglądał na temat mieszkańca Pomorza, który wykopał we własnym ogródku puszkę m.in ze złotymi kolczykami i listem byłego mieszkańca domu, który uciekł do Niemiec w 1945 roku. Ten człowiek zadał sobie trud, żeby odnaleźć właściciela tych dóbr i mu je zwrócić. Ta opowieść wpisuje się w atmosferę wzajemnego przebaczenia, zapomnienia i sympatii - opowiadał Komorowski.

Jak napisano na stronie internetowej domu aukcyjnego, licytowana kolekcja to olbrzymi zbiór poczty powstańczej o zapierającej dech różnorodności. Jest to zbiór na ponad 80 stronach albumowych, z których każda zawiera ok 10 kart pocztowych.

Dom aukcyjny sugeruje jednocześnie, by zbiór ten stał się częścią ogólnodostępnej kolekcji muzealnej, z uwagi na jego olbrzymie znaczenie dla polskiej świadomości narodowej oraz historii państwa polskiego II wojny światowej.

W Powstańczej Poczcie Polowej listonoszami byli harcerze - Zawiszacy, chłopcy 12-15 letni. W różnych rejonach miasta znajdowało się razem około 40 skrzynek pocztowych. Łącznie przeniesiono blisko 150 tys. listów. Tylko do 1 września 1944 r., jak donosiła powstańcza prasa, poczta przyjęła ponad 116.300 przesyłek, co dawało średnio około 3700 listów dziennie.

Na początku września 1944 roku Departament Poczt i Telegrafów wydał pierwsze od pięciu lat polskie znaczki pocztowe wykonane przez Wojskowe Zakłady Wydawnicze. Zlecenie przygotowania projektów otrzymało trzech grafików. Ostatecznie dla pierwszej serii znaczków zatwierdzono projekt autorstwa inż. Stanisława Tomaszewskiego ps. "Miedza"; drugi projekt, wykonany przez Mariana Sigmunda, miał być wykorzystany w późniejszym czasie.

Według RMF FM, właścicielem kolekcji jest Niemiec, którego żona jest pochodzenia polskiego. Dokumentację zbierał przez wiele lat, jest bardzo zainteresowany historią Powstania Warszawskiego. (bart)


Jak to nazwać???????
Nikt nie powinien się pytać tylko w pierwszej kolejności powinno trafić tam gdzie jego miejsce.

Podejżewam że jak zwykle bywa nasi przerąbią.
User avatar
Jaskółka
Posts: 55
Joined: 17 Nov 2007, 14:24
Location: Szczecinek/Poznań/Wrocław
Contact:

Post by Jaskółka »

Dom aukcyjny sugeruje jednocześnie, by zbiór ten stał się częścią ogólnodostępnej kolekcji muzealnej, z uwagi na jego olbrzymie znaczenie dla polskiej świadomości narodowej oraz historii państwa polskiego II wojny światowej.

Niech umieszczą go w Muzeum Powstania Warszawskiego. Wtedy będzie ogólnodostępny. :)
- Nie uznajesz żadnych wartości, całe twoje życie to nihilizm, cynizm, sarkazm i orgazm.
- We Francji mógłbyś zrobić z tego hasło wyborcze i wygrać.
User avatar
LUCEK
Posts: 332
Joined: 04 Mar 2005, 13:57
Contact:

Re: Poczta powstańcza

Post by LUCEK »

Waldek wrote:Uważam, że państwo niemieckie powinno zakupić kolekcję poczty powstańczej i przekazać ją Muzeum Powstania Warszawskiego w akcie dobrej woli - powiedział marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski.
A dlaczego Niemcy mają kupić??
Wrocław sam dał radę
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,3103294.html
User avatar
Jaskółka
Posts: 55
Joined: 17 Nov 2007, 14:24
Location: Szczecinek/Poznań/Wrocław
Contact:

Post by Jaskółka »

- Nie uznajesz żadnych wartości, całe twoje życie to nihilizm, cynizm, sarkazm i orgazm.
- We Francji mógłbyś zrobić z tego hasło wyborcze i wygrać.
Waldek

Post by Waldek »

Śledziłem ten wątek z zapartym tchem, i muszę przyznać że nasz Rząd spisał się choć w tym przypadku wzorowo (nic dodać nic ująć).
User avatar
urodzony_białym
Posts: 115
Joined: 17 Dec 2006, 10:24
Location: całe życie Szczecinek
Contact:

Post by urodzony_białym »

Tak, jak piszesz Waldek...
Tym razem nie dali ciała...
Już się nie mogę doczekać, żeby je zobaczyć...
**************************************
Bóg mi powierzył honor Polaka...
Bogu go tylko oddam!
User avatar
LUCEK
Posts: 332
Joined: 04 Mar 2005, 13:57
Contact:

Post by LUCEK »

User avatar
robot humano
Posts: 1049
Joined: 09 Oct 2006, 11:18

Re: Poczta powstańcza

Post by robot humano »

Waldek wrote:Czwartek, 7 lutego 2008

Uważam, że Niemcy powinni zakupić te pamiątki i przekazać je Muzeum Powstania Warszawskiego w akcie dobrej woli, żeby pokazać, że nie toleruje handlu tym, co zostało zrabowane - mówił Komorowski.
Kupic by pokazac że nie tolerują handlu? Ktoś się tu zapętlił...
Waldek

Post by Waldek »

A jednak pochwaliłem przedwcześnie nasze władze, bo jednak dały ciała jak to powiedział przedmówca. Bo drugą kolekcję OLALI, na bzdety to jest kasa i to trwonią potężne sumy.
Waldek

Post by Waldek »

Wypadało by dodać zakończenie.


Poniedziałek, 11 lutego 2008

Cena kolekcji poczty powstańczej: 224 tys. euro
PAP - dodane 32 minuty temu

Listy z kolekcji poczty powstańczej
(fot. PAP/EPA)

Całkowity koszt kolekcji poczty powstańczej wyniesie 224 tys. euro. Zawarta jest w tym cena samej kolekcji plus 18% prowizji dla domu aukcyjnego - powiedziała Hanna Nowak-Radziejowska z Muzeum Powstania Warszawskiego. Nowak-Radziejowska była członkiem grupy, która poleciała do Niemiec, by sprawdzić autentyczność kolekcji poczty powstańczej i brała udział w licytacji.


W sobotę Muzeum Powstania Warszawskiego zakupiło listy, koperty i znaczki powstańcze wystawione na aukcji przez filatelistyczno-numizmatyczny dom aukcyjny Ulrich Felzmann Briefmarken Auktionen w Duesseldorfie.

190 tys. euro za samą kolekcję zapłacą sponsorzy, natomiast prowizję pokryje Ministerstwo Kultury - dodała Nowak-Radziejowska.

Opowiadając o okolicznościach zakupu kolekcji główny inwentaryzator Muzeum Powstania, Joanna Lang zaznaczyła, że niestety nie była możliwa szczegółowa ekspertyza autentyczności kolekcji w tak krótkim czasie. Badanie naszego eksperta filatelistycznego, Stanisława Walischa, polegało przede wszystkim na zweryfikowaniu wcześniejszych ekspertyz potwierdzających autentyczność eksponatów, dokonanych przez znanych ekspertów takich jak Stefan Petriuk czy Zbigniew Korszeń - mówiła Lang.

Jak zaznaczyła, wśród eksponatów znalazły się nie tylko polskie znaczki poczty powstańczej, ale także znaczki niemieckie przestemplowane przez powstańców. Trzy znaczki uznaliśmy za falsyfikaty, prawdopodobnie sfałszowane przez Niemców. Jednak nawet one mają dla nas ogromną wartość, jako świadectwa historii tamtego czasu - podkreśliła Lang.

Zakwestionowane znaczki mają - według słów ekspertów - m.in. niewłaściwy kształt polskiego orła, przypominającego raczej godło Niemiec oraz błędy ortograficzne np. w nazwie dzielnicy Mokotów, napisanej na znaczku małą literą.

Wspominając samą licytację Nowak-Radziejowska zaznaczyła, że przyśpieszenie jej godziny, które wydatnie przyczyniło się do sukcesu Muzeum Powstania, związane było przede wszystkim z ogromną presją mediów. Wcześniej próbowaliśmy wycofać kolekcję z licytacji i kupić ją od razu za kwotę wyjściową, jednak dom aukcyjny na mocy umowy z właścicielem, nie mógł tego zrobić. Na przyspieszenie godziny zgodzili się dopiero pod presją ogromnego zainteresowania mediów - opowiadała Nowak-Radziejowska.

Wedle jej słów, właściciel kolekcji postawił domowi aukcyjnemu dwa warunki: kolekcja musiała być sprzedana za minimum 190 tys. euro, a jeżeli by się to nie udało, miała zostać podzielona i sprzedana w częściach. Jak mówią eksperci sprzedaż podzielonej kolekcji dałaby sprzedającemu kwotę ponad 270 tys. euro. Udało nam się jednak zapobiec rozproszeniu eksponatów - powiedziała Nowak- Radziejowska.

Jak podkreśliła, już po licytacji przedstawiciele domu aukcyjnego zdradzili jej, że Muzeum miało czterech poważnych konkurentów i prawdopodobnie głównie przyspieszeniu godziny licytacji zawdzięczamy sukces.

Odnosząc się do treści samych listów powstańczych Nowak-Radziejowska zaznaczyła, że najbardziej porusza ją w nich swoisty element przesłania. To fenomen na skalę europejską, że w sytuacji ekstremalnej ludzie potrafią zorganizować świetnie funkcjonującą strukturę, w dodatku prowadzoną przez młodych ludzie w wieku 12-15 lat. Władze Powstania pragnęły także w ten sposób odciągnąć ich z pierwszej linii frontu, uznając udział dzieci w walce, nawet w tak ekstremalnej sytuacji, za niemoralny - oceniła.

W listach znajdujemy przede wszystkim informacje o tym, czy nadawca żyje, czy jest ranny, czasem, że zmienia miejsce zamieszkania. Znalazła się tam także wewnętrzna korespondencja służb łączności, meldunki, hasła i odzewy w danym rejonie - powiedziała Nowak-Radziejowska.

W Powstańczej Poczcie Polowej listonoszami byli harcerze - Zawiszacy, chłopcy 12-15 letni. W różnych rejonach miasta znajdowało się razem około 40 skrzynek pocztowych. Łącznie przeniesiono blisko 150 tys. listów. Tylko do 1 września 1944 r., jak donosiła powstańcza prasa, poczta przyjęła ponad 116.300 przesyłek, co dawało średnio około 3700 listów dziennie.

Na początku września 1944 roku Departament Poczt i Telegrafów wydał pierwsze od pięciu lat polskie znaczki pocztowe wykonane przez Wojskowe Zakłady Wydawnicze. Zlecenie przygotowania projektów otrzymało trzech grafików. Ostatecznie dla pierwszej serii znaczków zatwierdzono projekt autorstwa inż. Stanisława Tomaszewskiego ps. "Miedza"; drugi projekt, wykonany przez Mariana Sigmunda, miał być wykorzystany w późniejszym czasie. (bart)
Post Reply