Page 1 of 1

Zagadka Waldka 57

Posted: 20 Nov 2012, 18:14
by Waldek
Tego już nie ma, ale gdzie było?

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 20 Nov 2012, 18:56
by yanq
Schody prowadzące do kościoła św. Ducha
Na forum dodawałeś już zdjęcia : http://www.szczecinek.org/forum/viewtop ... 649#p31649

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 20 Nov 2012, 18:56
by bronx
Waldi jak nie ma, jak jest i to odrestaurowane w lepszym stanie niż na Twoim zdjęciu.

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 21 Nov 2012, 19:56
by Waldek
Ale już jestem do tyłu :oops: :oops:

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 21 Nov 2012, 23:07
by bronx
Wejście zaraz krótko po renowacji latem 2009 roku.
wejscie.jpg
wejscie.jpg (228.91 KiB) Viewed 10076 times

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 22 Nov 2012, 13:19
by robot humano
Jak stylowo dobrane balustradki w tle...

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 28 May 2013, 23:07
by Stach
Tam teraz wszystko jest stylowe.

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 29 May 2013, 15:27
by robot humano
Może to jakiś nowy styl właśnie - każdy element z innej bajki.

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 29 May 2013, 17:30
by Stach
Wnętrze również. Poszedłem tam 24 XII 2012 na pasterkę, wyszedłem po 20 minutach. Trudno mi było pogodzić się z tym barbarzyństwem. Kiedyś to był skromny, zgoda: może niezbyt piękny kościółek, ale wszystko tam pasowało. Teraz - rodzaj stodoły. A najgorsze, że decyzje o tej nieszczęsnej przebudowie podejmował ktoś zupełnie przypadkowy, niezwiązany ze Szczecinkiem i skierowany tu na kilka lat. Zrujnował kościół, z którym byłem od czasów dzieciństwa emocjonalnie związany (mieszkałem niedaleko, trzy-cztery minuty spacerkiem).

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 29 May 2013, 21:23
by Tomisław
Stach wrote:Wnętrze również. Poszedłem tam 24 XII 2012 na pasterkę, wyszedłem po 20 minutach. Trudno mi było pogodzić się z tym barbarzyństwem. Kiedyś to był skromny, zgoda: może niezbyt piękny kościółek, ale wszystko tam pasowało. Teraz - rodzaj stodoły. A najgorsze, że decyzje o tej nieszczęsnej przebudowie podejmował ktoś zupełnie przypadkowy, niezwiązany ze Szczecinkiem i skierowany tu na kilka lat. Zrujnował kościół, z którym byłem od czasów dzieciństwa emocjonalnie związany (mieszkałem niedaleko, trzy-cztery minuty spacerkiem).
Trudno się nie zgodzić... Na pewno kościółek utracił swój dawny urok, pewną kameralność. O estetyce i rozwiązaniach architektonicznych nie ma co więcej pisać, szkoda nerwów.

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 31 May 2013, 09:54
by darba76
Stach wrote:Wnętrze również. Poszedłem tam 24 XII 2012 na pasterkę, wyszedłem po 20 minutach. Trudno mi było pogodzić się z tym barbarzyństwem. Kiedyś to był skromny, zgoda: może niezbyt piękny kościółek, ale wszystko tam pasowało. Teraz - rodzaj stodoły. A najgorsze, że decyzje o tej nieszczęsnej przebudowie podejmował ktoś zupełnie przypadkowy, niezwiązany ze Szczecinkiem i skierowany tu na kilka lat. Zrujnował kościół, z którym byłem od czasów dzieciństwa emocjonalnie związany (mieszkałem niedaleko, trzy-cztery minuty spacerkiem).
Trudno Stach się z Tobą nie zgodzić. Również byłem bardzo emocjonalnie związany ze starym kościółkiem, ale...

... wydaje mi się, że nie było innego wyjścia. Kościółek ten mimo że wyglądał na pierwszy rzut oka nie najgorzej był prawdziwą ruiną architektoniczną która groziła zawaleniem. Zachodnia ściana była odchylona od pionu o jakieś 2 m. Zważywszy na fakt że nie była zbyt wysoka - 2 m to było już o wiele za dużo. A że zrobiono to w sposób nieudolny to już inna sprawa. Ówczesnego proboszcza bym nie winił. On był "za mały" na to by podjąć decyzje o rozbudowie, o wybraniu projektu etc. Decyzje podjęte zostały zapewne w Koszalinie w obecności biskupa i konserwatora zabytków. Proboszcz miał co najwyżej dopilnować by wszystko przebiegło sprawnie i bez bólu.

A oto moja lista "skasztanionych" rzeczy podczas rozbudowy małego kościółka
1. Wszechobecne szkło i aluminium. Aluminiowe okna, aluminiowe drzwi, nadające się do hipermarketów a nie do kościoła. Szkoda że jeszcze nie otwierają się na fotokomórkę :)
2. Panelowy sufit. Jak nie było stać parafii na drzewo to wystarczyło go tylko pomalować
3. Dwukondygnacyjny chór. Niby na drugim piętrze mają być z czasem zainstalowane organy, w co nie bardzo wierzę. Koszt nowych organów to kwota rzędu 100-300 tys. zł Już widzę siostrę grającą pod sufitem. Wyglądało by to komicznie
4. Witraż nad ołtarzem. Sama koncepcja witrażu nie była zła, ale jakość wykonania pozostawia wiele do życzenia. Powinien być wykonany z drobniejszych i ciemniejszych szkiełek. Ten obecny podczas słonecznego dnia jest zwykłym oknem.
5. Droga krzyżowa. Obrazy „starej” dogi miały swój niepowtarzalny klimat
6. Elewacja kościółka z płytek imitujących czerwoną cegłę. Trudno było zdobyć prawdziwą? Wygląda to strasznie kiczowato
7. Podobnie pseudo piaskowiec wewnątrz świątyni, dobry na ścianę mieszkania w bloku by się plazma dobrze komponowała ale nie do obiektu który ma ludziom służyć przynajmniej kolejne 100 lat
8. Chór wyłożony płytami MDF sprawiający wrażenie prowizorki

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 31 May 2013, 20:09
by Stach
Brat mi podpowiada, że to likwidacja (początek lat 70.) kolumnady łączącej kościół z (rozebraną wówczas) starą plebanią mogła spowodować to odchylenie. Trudno powiedzieć, nie sądzę. Nie wiem , czy nie był to po prostu błąd konstrukcyjny (plus trudny, podmokły teren). Niezależnie od tego, można było zbudować coś normalnego, a nie to, co stoi tam teraz.

Starej Drogi Krzyżowej bardzo żałuję, Cykl realistycznych obrazów, w które mali chłopcy tacy jak ja wpatrywali się podczas mszy. Podobno gdzieś sprzedano czy oddano.

O legendarnej "ruchomej szopce" ojca Stanisława Radwana już nie wspomnę. Ale ona zniknęła gdzieś ok. 1973 r., wraz z przeniesieniem tego redemptorysty "gdzieindziej".

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 11 Jun 2013, 23:50
by Gregor
Ruchomą szopkę pamiętam tak z połowy lat osiemdziesiątych, bardzo ciekawa, ale może to była juz inna niż ta o której piszesz.

Re: Zagadka Waldka 57

Posted: 11 Aug 2013, 16:41
by Stach
Póżniej, o ile pamiętam, ograniczono się do ustawiania figurek z tej szopki - ale już nieruchomych. Strasznie nas to rozczarowywało.