Częściowo zagadka, częściowo - pytanie.
Proszę podać autora i tytuł powieści, której akcja dzieje się m. in. w Szczecinku.
PS. Dlaczego "częściowo" pytanie? Otóż znane mi jest nazwisko autora, a tytułu jedynie się domyślam. Może odpowie ktoś, kto to czytał. Na allegro jest obecnie kilka aukcji z tą książką.
PS2. O tej ciekawej sprawie mówił mi wczoraj b. pracownik Muzeum Regionalnego, Marek Fijałkowski (obecnie kustosz w Muzeum Okręgowym w Pile). Dzięks!
Stach zagadka number one
ale przyznasz Stanisławie, że wykazał się pomysłowością, ja nie wpadłem na taki pomysł - możesz trochę przybliżyć treść tej książki - autora znam z dwóch powieśći - Plama na złotej puszczy i Leśna drużyna - poprawnie napisane powieści dla młodzieży, chociaż wiadomo w jakim ustroju, ale zostawmy to, fajnie się kiedyś czytało. Czy autor ma jakiś związek ze Szczecinkiem ?
łączę się w bulu i dziękuję za obiat
Pozdrawiam
Mario
Pozdrawiam
Mario
Mario, nie znam tej powieści. Zamówiłem ją za jakieś grosze na allegro i czekam na przesyłkę.
Wyguglałem natomiast taki opis:
Na pewno na szersze zainteresowanie zasługuje dylogia Bolesława "Miecz Kagenowy: opowieść o Kryśce, nie koronowanej królowej Zachodniego Pomorza". Jest to powieść historyczna, opowiadająca o dramatycznych walkach mieszkańców półwyspu rańskiego z oddziałami Krzyżackimi. Mimo, iż widoczna jest tu geneza sienkiewiczowskiej działalności, nie powinniśmy sądzić, że książka nie ma w sobie nic oryginalnego. Wręcz przeciwnie! Autor nie potępia bynajmniej całego narodu niemieckiego tamtych czasów lecz jedynie duchowieństwo czarnego krzyża:
"Wszystkich ich błogosławię, również i Niemców. Im udzielam nawet dodatkowego błogosławieństwa. Stojąc przy tobie wiernie, chronią zarówno słabych przed krzywdą, jak i swój własny naród. Dziś czarny krzyż żłobi go jeszcze po wierzchu, wyciąga tymczasem z niego najgorszych ludzi. Wy więc, Słowianie, Szwedzi, Duńczycy, i jego brońcie przed czarnym krzyżem! Jeśli jednak ich żądza władzy o chciwość łupów udziela się innym, wszystkie ludy znienawidzą w końcu cały ten naród i popadnie on wtedy w wieczystą hańbę. Takie jest właśnie wasze zadanie. Kiedyś, być może, za tę przysługę wspomni was także wdzięcznie naród niemiecki..."
Widzimy zatem wyraźny wydźwięk awangardowy z pewną dozą oryginalności utwierdzający się w naszych umysłach. Głównym bohaterem powieści jest nie koronowana królowa Krystyna - różnie zresztą określana w toku historii: Kryśka, Krysta, Kresta - dowodząca oddziałem rańskich wojaków (min. Erlandsenem, Borantom, Sumowi) przeciwko Krzyżakom. Była ona jednocześnie ucieleśnieniem cnót kobiecych, rycerskich oraz męskiej odwagi i walecznego serca:
"Wpatrywali się w wielkim skupieniu knieżyce i chłopi, jak urzeczeni patrzyli urzędnicy i księża, mnisi, rycerze. Że była piękna, nie mogło być wątpliwości... Że potrafiła bronić przed krzywdą i sprawiedliwe odmierzała wyroki, dała dowód przed chwilą. Że była mądra, świadczył najlepiej posłuch, jakim się cieszyła wśród tych wspaniałych drużyn, złożonych przecież wyłącznie z mężczyzn. Że była odważna aż do szaleństwa, mówił o tym najdobitniej ten najazd na wyspę. Na twarzy nie zabrakło nawet zwykłego, ludzkiego smutku, kiedy ogłaszała bezwzględny wyrok, więc chyba i serce miała wrażliwe."
Zbieżny jej zupełnie obraz widzimy wśród samych Krzyżaków. Najlepiej jednak wygląda kontrast opinii jej wrogów i sojuszników, zestawiony obok siebie:
"Jedni przedstawiali ją jako stwór diabelski, jako wiedźmę zionącą ogniem i obezwładniającą człowieka samym spojrzeniem. Inni, a takich było najwięcej, za wykształconą i mądrą, spoglądającą daleko w przyszłość, prześliczną dziewczynę o czułym sercu, odmierzającą sprawiedliwe wyroki i umiejąca jak nikt inny naprawiać krzywdy."
Dylogia "Miecz Kagenowy" pełna jest również scen batalistycznych, charakterystycznych średniowiecznemu światu problemów jak np. inkwizycje, Sąd Boży, wyzywanie na pojedynek etc. Szczególnie zajmujące są elementy gonitw, walk i ucieczek:
"Wpadła na karki, wspomogli ją inni. Ale i ci po drugiej stronie już rąbali zaciekle krzycząc, wyjąc, miotając straszliwe przekleństwa parli jak burza naprzód. Oddział pośrodku zmieszał się w jednej chwili, rozżalił, rozjęczał, wybuchł wreszcie panicznym wrzaskiem i gnieciony równocześnie z przodu i z tyłu, walił się na ziemię pokotem, jak łan zboża zmiatany bezlitośnie gwałtownym wichrem."
Pierwsza część "Miecza..." nosząca tytuł "Armia milcząca" przypomina nam raczej romantyczną baśń, pełną wędrówek, zalotów Boranty do pięknej Krysty, rozmarzonych refleksji, obrony uciśnionych - podczas gdy tom drugi "Dni chwały" pełne są walk, bitew, pogoni, niesienia kar, elementów charakterystycznych dla ducha pozytywizmu. Mimo, iż bliższe moim gustom są cechy romantyzmu, przedstawione fragmenty pochodzą przeważnie z drugiego tomu, jako że ten więcej ma w sobie charakterystycznych dla autora Mrówczyńskiego elementów.
Autorem jest Michał Gołębiowski
http://yakipl.republika.pl/bmrowczynski.html
Wyguglałem natomiast taki opis:
Na pewno na szersze zainteresowanie zasługuje dylogia Bolesława "Miecz Kagenowy: opowieść o Kryśce, nie koronowanej królowej Zachodniego Pomorza". Jest to powieść historyczna, opowiadająca o dramatycznych walkach mieszkańców półwyspu rańskiego z oddziałami Krzyżackimi. Mimo, iż widoczna jest tu geneza sienkiewiczowskiej działalności, nie powinniśmy sądzić, że książka nie ma w sobie nic oryginalnego. Wręcz przeciwnie! Autor nie potępia bynajmniej całego narodu niemieckiego tamtych czasów lecz jedynie duchowieństwo czarnego krzyża:
"Wszystkich ich błogosławię, również i Niemców. Im udzielam nawet dodatkowego błogosławieństwa. Stojąc przy tobie wiernie, chronią zarówno słabych przed krzywdą, jak i swój własny naród. Dziś czarny krzyż żłobi go jeszcze po wierzchu, wyciąga tymczasem z niego najgorszych ludzi. Wy więc, Słowianie, Szwedzi, Duńczycy, i jego brońcie przed czarnym krzyżem! Jeśli jednak ich żądza władzy o chciwość łupów udziela się innym, wszystkie ludy znienawidzą w końcu cały ten naród i popadnie on wtedy w wieczystą hańbę. Takie jest właśnie wasze zadanie. Kiedyś, być może, za tę przysługę wspomni was także wdzięcznie naród niemiecki..."
Widzimy zatem wyraźny wydźwięk awangardowy z pewną dozą oryginalności utwierdzający się w naszych umysłach. Głównym bohaterem powieści jest nie koronowana królowa Krystyna - różnie zresztą określana w toku historii: Kryśka, Krysta, Kresta - dowodząca oddziałem rańskich wojaków (min. Erlandsenem, Borantom, Sumowi) przeciwko Krzyżakom. Była ona jednocześnie ucieleśnieniem cnót kobiecych, rycerskich oraz męskiej odwagi i walecznego serca:
"Wpatrywali się w wielkim skupieniu knieżyce i chłopi, jak urzeczeni patrzyli urzędnicy i księża, mnisi, rycerze. Że była piękna, nie mogło być wątpliwości... Że potrafiła bronić przed krzywdą i sprawiedliwe odmierzała wyroki, dała dowód przed chwilą. Że była mądra, świadczył najlepiej posłuch, jakim się cieszyła wśród tych wspaniałych drużyn, złożonych przecież wyłącznie z mężczyzn. Że była odważna aż do szaleństwa, mówił o tym najdobitniej ten najazd na wyspę. Na twarzy nie zabrakło nawet zwykłego, ludzkiego smutku, kiedy ogłaszała bezwzględny wyrok, więc chyba i serce miała wrażliwe."
Zbieżny jej zupełnie obraz widzimy wśród samych Krzyżaków. Najlepiej jednak wygląda kontrast opinii jej wrogów i sojuszników, zestawiony obok siebie:
"Jedni przedstawiali ją jako stwór diabelski, jako wiedźmę zionącą ogniem i obezwładniającą człowieka samym spojrzeniem. Inni, a takich było najwięcej, za wykształconą i mądrą, spoglądającą daleko w przyszłość, prześliczną dziewczynę o czułym sercu, odmierzającą sprawiedliwe wyroki i umiejąca jak nikt inny naprawiać krzywdy."
Dylogia "Miecz Kagenowy" pełna jest również scen batalistycznych, charakterystycznych średniowiecznemu światu problemów jak np. inkwizycje, Sąd Boży, wyzywanie na pojedynek etc. Szczególnie zajmujące są elementy gonitw, walk i ucieczek:
"Wpadła na karki, wspomogli ją inni. Ale i ci po drugiej stronie już rąbali zaciekle krzycząc, wyjąc, miotając straszliwe przekleństwa parli jak burza naprzód. Oddział pośrodku zmieszał się w jednej chwili, rozżalił, rozjęczał, wybuchł wreszcie panicznym wrzaskiem i gnieciony równocześnie z przodu i z tyłu, walił się na ziemię pokotem, jak łan zboża zmiatany bezlitośnie gwałtownym wichrem."
Pierwsza część "Miecza..." nosząca tytuł "Armia milcząca" przypomina nam raczej romantyczną baśń, pełną wędrówek, zalotów Boranty do pięknej Krysty, rozmarzonych refleksji, obrony uciśnionych - podczas gdy tom drugi "Dni chwały" pełne są walk, bitew, pogoni, niesienia kar, elementów charakterystycznych dla ducha pozytywizmu. Mimo, iż bliższe moim gustom są cechy romantyzmu, przedstawione fragmenty pochodzą przeważnie z drugiego tomu, jako że ten więcej ma w sobie charakterystycznych dla autora Mrówczyńskiego elementów.
Autorem jest Michał Gołębiowski
http://yakipl.republika.pl/bmrowczynski.html