Bunkier przed Trzesieką
Bunkier przed Trzesieką
Gdy jeszcze biegałem do ogólniaka na 1-go Maja czyli przed 1957-mym tenże bunkier jako jeden z nielicznych był w miarę cały. Brakowało oczywiście wyposażenia ale sam beton był w przyzwoitym stanie i wystawał Trochę ze wzgórza, które panowało nad okolicą a w szczególności nad drogą do Trzesieki. W roku 1968 czy nieco później podczas przyjazdu samochodem /hehe! - syrenka 104 z drzwiami do łapania gęsi i innego ptactwa/ do Szczecinka ze zdumieniem zobaczyłem, iż tenże bunkier ma widoczne nie tylko ściany ale i posadowienie na filarach tak, że widać było nawet jego spód /tak przynajmniej mi się wydaje/. Po wzniesieniu nie było śladu /no może resztki/. Teraz znowu bunkier siedzi na ziemi i tak się zastanawiam czy ponownie go obsypano do podstawy czy też pozbawiony podsypki z dołu powoli opuścił sie do tego poziomu co dzisiaj? Może ktokolwiek ma jakąś dokumentację fotograficzną w tej kwestii. A może to jakiś zwid mojej pamięci? Może geodeci to wychwycili tzn. rzędne bunkra?
Izydor Węcławowicz
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
- robot humano
- Posts: 1049
- Joined: 09 Oct 2006, 11:18
Ja dysponowałem aparatem /wprawdzie "Smiena"/ od 1956-go ale nie miałem takiego spojrzenia na rzeczywistość. "Gdybyż rozum był przy młodości...." /cytat z pamięci przedmaturalnej niech mi Imć Kochanowski wybaczy/ to teraz zasypał bym Was ikonografią. Szkoda!Waldek wrote:Ja pamiętam jak był jeszcze zasypany oraz napis nad wejściem, ale w tym czasie aparat fotograficzny był szczytem marzeń.
Izydor Węcławowicz
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka