Szperając sobie w sieci natknąłem się na stronkę, do której odsyłacz umieszczam poniżej. Umieszczono na niej zdjęcia Białego Boru z 1935 roku. Fotografie są o tyle ciekawe, że nie przedstawiają żadnych panoram ani "pocztówkowych" widoków, ale mniej fotogeniczne zaułki miasta i codzienne życie jego mieszkańców. Na niektórych zdjęciach nie mogę dokładnie zlokalizować miejsc, w których były one zrobione - Biały Bór jest małym miasteczkiem, ale niestety wojna obeszła się z nim niesamowicie okrutnie . Miałem wczoraj łzy w oczach, patrząc na te zdjęcia i wyobrażając sobie, jaki klimat moje rodzinne miasteczko miałyby dzisiaj, gdyby je oszczędzono.
http://home.arcor.de/drbodo.koglin/Hoel ... nburg.html
Zdjęcia Białego Boru z 1935 roku
-
- Posts: 161
- Joined: 27 Feb 2005, 19:49
- Location: Biały Bór / Szczecin
-
- Posts: 161
- Joined: 27 Feb 2005, 19:49
- Location: Biały Bór / Szczecin
Owszem, mają, ale to już nie to samo . Gdy patrzę choćby na takie współczesne Barwice, to naprawdę jest mi smutno, że w Białym Borze z przedwojennej architektury nie zachowało się prawie nic. Centrum miasta to w zasadzie jedna wielka pustynia - kilka obleśnych budek, pseudopark i tyle :/. W innych miastach w okolicy śladów przeszłości jest jednak znacznie więcej.GIZIO wrote:Fakt klimat na starych fotografiach jest niesamowity.Przyznasz jednak,że małe miasteczka nadal mają swój niepowtarzalny klimaćik.Pozdro.
problem stary jak internet i jak fora istnieją, tydzień temu na forum sedina.pl też się jeden człowiek na to skarżył, napisałem mu tak.GIZIO wrote:Serwo
Na temat twojej miejscowości napisałem dosyć obszerny tekst,ale nie doszło nie z winy mojej.Zresztą to nie pierwszy tekst ,który napisałem i amba wćieła.Wald jest świadkiem.Pozdro.
Podtrzymuje to i proponuje z tego korzystać, będzie miej stresów w życiu.bronx na sedina.pl wrote: No cóż, propozycja jest prosta, jak piszemy coś więcej niż dwa zdania, piszemy to choćby w najprostrzym notatniku windowsowym ew. w Wordzie (ta druga metoda ma jeszcze taką zaletę że błędy poprawia, niektórym by się przydało) i nawet jak idziemy zaparzyć sobie kawkę/nalać browara to dokument też zapisujemy, bo a nóż widelec wyłączą nam prąd. Ja działam w ten sposób i nie mam takich problemów. Wiem że teraz powiesz że to skomplikowane i w ogóle jak to tak może być, ale tak jest i już, a do takich wniosków dochodzi się samoczynnie jak napisze się na różnych forach (nie tylko tutaj) ponad 1000 postów i tak ze trzy razy człowiekowi wetnie większą ilość tekstu, wtedy to nie jest już dla niego problemem takie rozwiązanie. Też nie raz to przeżyłem.