Page 1 of 25
Restauracje,bary,knajpy i spelunki w Szczecinku.
Posted: 18 Apr 2007, 10:19
by GIZIO
Serwo
No teraz się zacznie,a co mi tam.Temat o wszystkim co związane jest z spożywaniem,nie koniecznie napojów wyskokowych.
.Piszcie o znanych wam lokalach istniejących ,jak i tych,których już nie ma.Jakieś wspomnienia,przygody,itp....Ja pamiętam takie lokaliki jak: Pikolo,Gryf,Kolorowa,Świerki,Jubel,oj działo się oj działo.Pozdro.
Posted: 18 Apr 2007, 10:25
by GIZIO
No tak zapomniałem o jeszcze jednej,acz ważnej i też już wspomnieniem,a mianowicie "Pół-Czarnej".A ze wspomnień pamiętam gościa,który w zakładach na "Świerkach" zgryzał szklaneczkę(zjadał) za pare browarów,z dopłatą zjadał też dno szklaneczki.
Pozdro.
Posted: 18 Apr 2007, 10:30
by bronx
nic sie nie zacznie, bo temat mi również bardzo bliski błogosławie go i obejmuję osobistym patronatem
bede w domu to cos od siebie dodam ze wspomnien,
Giziu napisz cos wiecej o Pikolo gdzie to bylo?
Posted: 18 Apr 2007, 10:42
by GIZIO
Serwo
Cholera,a już się bałem krucjaty.
Dobrze,że szef będzie patronem.
A odnośnie "Pikolo",bo tak ją nazywaliśmy,znajdowała się na przeciwko Blaszaka.Jak dobrze pamiętam podzielona była na dwa sektory.
Dla degustoszy(pijących) i dla tych gorszych(abstynentów) i nie palących
.Piwko wtedy było średniej klasy,ale koreczki super..........Już wyjaśniam co to koreczki.A więc kostka żółtego sera+ogóreczek(z beczki) nadziana na patyczek,ot i cała filozofia.Cholera brakuje mi tych klimatów.
Pozdro.
Posted: 18 Apr 2007, 10:50
by GIZIO
Jeszcze dodam Sputnik i na Schodkach,ale tą drugą nie zaliczyłem.Pozdro.
Posted: 18 Apr 2007, 11:47
by bronx
a Kapselek pamiętasz? to juz lata 90, nie bywałem tam jedynie z powodu młodego wieku ale blisko mieszkałem, mordownia pierwszorzędna.
Posted: 18 Apr 2007, 12:12
by ziom
Mama opowiadala mi, ze na rogu deptaka i Wyszynskiego byl lokal Zloty rog lub cos takiego. Moze ktos ma jakies info, moze Waldek
Otwarte to musialo byc tak w piedziesiatych, szescdziesiatych latach.
Posted: 18 Apr 2007, 12:30
by GIZIO
Serwo
Ten kapselek mi nic nie mówi,podaj współrzędne to może zajaram.
Widzę,że reszta to albo abstynęci albo świętojob..........
Pozdro.
Ps.A Kogućika Bronx pamiętasz albo bar dla kierowców na końcu Koszalińskiej(tam to dopiero,po południu były klimaty
)
Posted: 18 Apr 2007, 12:37
by Krzysztof II
Miraż, Jubiliatka, Restauracja przy jedonstce wojskowej, Jaspa, Old-Pub czy jakoś tak przy Armii Krajowej, obecnie przedsiębirorstwo "Dukat"
Posted: 18 Apr 2007, 12:39
by Krzysztof II
Oberża "u Kwaka" któa niedługo przestanie istnieć
Posted: 18 Apr 2007, 12:52
by GIZIO
Posted: 18 Apr 2007, 13:12
by bronx
Kapselek był w nieistniejącym baraku, przy Limanowskiego, na zapleczu kina Przyjaźń.
Koucika pamiętam głównie z zapiekanek.
Pamiętam jeszcze Kolorową ale też głownie z szczeniackich lat, chodziłem tam na jedyne w miescie zielone lody pistacjowe.
Pamiętam też desery w Arkadii ale w tej starej prawdziwej Arkadii z barem na środku i kelnerami.
Z dzieciństwa pamiętam również cukiernie Adria, gdzie teraz jest Pils Bar U Kwaka, w ktróym już spedziłem znaczną większość swojego doroślejszego życia
Posted: 18 Apr 2007, 14:05
by GIZIO
Serwo
A tak słynna mordownia Kapselek,wcześniej mieściły się tam jakieś biura. Jak dobrze pamiętam Zakłady Przemysłu Drzewnego i Węglowego.Pozdro.
Posted: 20 Apr 2007, 00:28
by Stach
Melduję się bywalec (przełom lat 70. i 80.) dwóch lokali, położonych dość blisko siebie - oba zostały już odnotowane przez Szanownych Przedmówców: "Piccolo" i "Pół Czarnej". W tej ostatniej przygotowywaliśmy się do studniówki (na dwie godziny przed rozpoczęciem balu), i to dość skutecznie.
Czasami "Pomorska" (sala miała swój urok!), a najrzadziej - "Gryf". Ciekawe, że "Jubilatka" była przez nasze grono odwiedzana bardzo, bardzo rzadko. Może dlatego, że wcześniej mieliśmy "Piccolo" i "Pół Czarnej"?
Posted: 20 Apr 2007, 06:44
by GIZIO
Serwo
Witam w gronie bywalców.No tak zapomniałem o Pomorskiej,ale chyba tylko z tego względu,że tam zaglądałem rzadko.A jeżeli chodzi o Pół Czarną,no to była standartowa knajpka.Pamiętam,jak wieczorami grało sobie radio(nastawione na jedynkę) a z głośnika płynęła muzyczka jazzowa.Pamiętam też dwie kelnerki ubrane w specjalne wdzianka(jak w starych filmach),szatniarę i wiecznie zapełniony i zadymiony lokal.Przyznam ,że knajpa miała swoją atmosferę.Między buwalcami miała też inną nazwę.
Wiecie jaką?.Niestety dziś po Poł Czarnej zostało tylko wspomnienie.Pozdro.