Szczecinek żeglarski

Dyskusje na temat najnowszej, powojennej historii Szczecinka.
User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Re: Szczecinek żeglarski

Post by ziom »

izywec wrote:Moje uwagi:
Pierwsze:
Nazwa "Spójnia" egzystowała chyba wcześniej bo ja w czerwcu 1955 osiadłem w Szczecinku i pamiętam, że o sąsiedniej przystani mówiło się już jako o "Przystani leśników" /mogę się mylić z tą nazwą o +/- jeden rok/.
Artykul, ktory odnalazl czlowiek widmo, jest z 1954 roku. Tam klub funkcjonowal jeszcze pod nazwa Spojnia. "Bosman" mial wtedy 6 lat i nie interesowaly go sprawy administracyjne ;) Napisalem o latach 57-58, bo pierwszy "oficjalny" wpis jaki znalezlismy byl z roku 1959, reszta byla juz naszym przypuszczeniem "na szybko". W czasie swiat bedziemy mieli czas na rozwiklanie szczegolow. Moze namowie "Bosmana" by zadzwonil do pana Lasaka, on powinien to wiedziec. Innym powodem, dla ktorego podal te daty, to ogromna poprawa bazy sprzetowej w zwiazku przejeciem przystani przez poteznego sponsora. Wlasnie w latach 59/60 na Lesnikach pojawily sie nie tylko nowe Kadety, ale rowniez duzo innego sprzetu plywajacego, ktory mozna bylo wypozyczyc.
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Re: Szczecinek żeglarski

Post by Stach »

ziom wrote:do pana Lasaka
Przy okazji: czy jego książka jest jeszcze w jakiś sposób do kupienia? Od bardzo długiego czasu próbuję ją dopaść na allegro, ale jak dotąd bezskutecznie.
grubson
Posts: 128
Joined: 19 Apr 2008, 13:13

Re: Szczecinek żeglarski

Post by grubson »

znalazłem takie coś :)




zdjęcia Leonarda Osenkowskiego zmontowane przez Bogdana Rożnowskiego, opisane tak: Wspomnienia dedykuję kolegom żeglarzom z którymi wspólnie uprawiałem tą piękną dyscyplinę sportu w latach 1957 - 1963 na jeziorze Trzesieckim w Szczecinku.



drugi filmik tegoż samego autora, (właściwie pierwszy), pierwszy raz słyszę te piosenke w tle...



i kolejny związany z "wodą"...

User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Re: Szczecinek żeglarski

Post by ziom »

Piękne, znane widoki :), dzięki grubson :) Jestem właśnie na tropie fotek z tamtych lat :) 8)

Jeszcze tylko parę slow o sprzęcie na Leśnikach i jego pochodzeniu.
Bosmanem na przystani Spójni/Leśników, był pan Edward Zimny, wysoki, muskularny blondyn, były marynarz na Błyskawicy. Szkutnik, mechanik, porządkowy, magazynier, organizator, spowiednik i "szkutnik dusz" ;) na trzeźwego i przy szklance. Jednym zdaniem- bosman doskonały. Według jego opowieści, dla młodych i starszych adeptów żeglarstwa, sprzęt na przystani został wykradziony Rosjanom, którzy po roztopach wiosennych 1945 wszystko co nie tonęło ściągnęli na przystań przy Ogólniaku. Widok był przerażający, część lodek na wodzie, część na pochylni, inne byle jak porozrzucane po całym terenie przystani. Większość z kompletnym jeszcze osprzętem, żagle ledwie spuszczone, często już zaczynające gnić. Aby żaglówki te "znacjonalizować" należało najpierw odwrócić uwagę sowieckiego strażnika. Któryś ze starszych chłopaków szedł do wartownika z butelka załatwionego samogonu, a dwóch innych wpław odholowywało żaglówkę jak najdalej od przystani. Gdy niezauważeni odpływali, łódka była już polska, przynajmniej na jakiś czas ;) Przodował w tym właśnie młody Edek Zimny, świetny pływak i zawadiaka. W ten właśnie sposób Albatros, Mazur, Wicher, Zjawa, Olimpijka oraz wyczynowa wioślarska czwórka ze sternikiem trafiły na późniejszą przystań Leśników.

Wspominki Bosmana spisał ziom :)

PS. Cala ta historia, przyjmowana przez współczesnych często z przymrużeniem oka, wydaje mi się bardzo prawdopodobna, bo podobne sceny, o czym opowiadał mi kiedyś mój ojciec, miały miejsce pod spedycja kolejowa gdzie Rosjanie "składowali" cala gore rowerów. Flacha bimbru usypiała czujność wartownika na tyle, aby w spokoju wybrać sobie jakiś sprzęt i dołączyć do ekskluzywnego grona cyklistów.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: Szczecinek żeglarski

Post by izywec »

Stach wrote:
ziom wrote:do pana Lasaka
Przy okazji: czy jego książka jest jeszcze w jakiś sposób do kupienia? Od bardzo długiego czasu próbuję ją dopaść na allegro, ale jak dotąd bezskutecznie.
Książka jest do kupienia w Księgarni "Nova" na Boh. Warszawy w Szczecinku. Ponoć leży na wystawie /a może stoi na stojaku :lol: /.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: Szczecinek żeglarski

Post by bronx »

Historia przystani przy zamku została opisana w książce "Z dziejów oświaty szczecineckiej w latach 1945 -2005, Fakty i wspomnienia" Szczecinek 2009.

Rozdział "Powiatowy Ośrodek Sportów Wodnych i Turystyki" autor Bożena Jursa.
Grupa entuzjastów sportu żeglarskiego utworzyła w 1955 roku sekcję żeglarską przy Liceum Ogólnokształcącym w Szczecinku.
Celem jej było wszechstronne rozwijanie żeglarstwa amatorskiego wśród młodzieży.
Działalność sekcji w środowisku stworzyła k1imatdo budowy SOW-u usytuowanego w centralnej części jeziora Trzesiecko. Szczególnie przyczynił się do tego Henryk Falkowski - wspaniały działacz młodzieżowy i miłośnik żeglarstwa.
15 lipca 1956 r. został utworzony SPOS na bazie istniejącego SOW-u. Dyscypliną wiodącą było żeglarstwo regatowe. Jego kierownikiem został Anatol Obłamki - dyrektor Liceum Ogólnokształcącego, który od początku sprawował nadzór nad żeglarzami. By uczestnicy SPOS-u mogli brać udział w szeroko rozumianym sporcie wyczynowym, niezbędna okazała się przynależność do klubu zrzeszonego w Szkolnym Związku Sportowym. Z inicjatywy H. Falkowskiego w maju 1963 r. utworzono sekcję żeglarską MKS .„Orlę” Szczecinek. We wrześniu 1967 r. na kierownika SPOS-u powołano Eugeniusza Kuźmickiego, który kierował nim do emerytury, do 1986 r. W 1975 r. nastąpiła zmiana podziału administracyjnego kraju i dlatego zmieniono nazwę ośrodka na SMOS.
E. Kuźmicki był wybitnym działaczem i propagatorem sportu żeglarskiego. Wniósł wiele w rozwój SMOS-u jako placówki oświatowej zapewniającej szerokim kręgom dzieci i młodzieży warunki do jego czynnego i systematycznego rozwijania.
Współpraca z klubem „Orlę” przyczyniła się do osiągnięcia wspaniałych wyników na szczeblu okręgu i centralnym. 1 września 1986 r. dyrektorem SMOS-u został Remigiusz Bieguński. W 1988 r. zmieniono strukturę organizacyjną ze SMOS-u na MDK-OSW w Szczecinku. Kierował nim w dalszym ciągu R. Bieguński, który został zastępcą dyrektora MDK. Pracą szkoleniową w zakresie żeglarstwa i turystyki wodnej zajął się E. Kuźmicki. Od tego czasu zrezygnowano z uprawiania tzw. „wyczynu” na rzecz szeroko pojętej turystyki wodnej.
Z dniem 1 września 1991 r. na 10 lat ośrodek przekazano administracyjnie Zespołowi Szkół Mechanicznych. Jego nazwa brzmiała OSW przy ZSM w Szczecinku. Kierownikiem pozostał R. Bieguński. Niestety skromny budżet, malejąca 1ekwencja dzieci i młodzieży spowodowały regres w realizacji zadań i zamierzeń ośrodka w zakresie osiągnięć sportowych. Nastapiło również skreślenie z ewidencji klubów MKS „Orlę” w lutym 1997 r. W tym samym roku miłośnicy żeglarstwa powołali ŻMKS „Orlę”. Z dniem 1 stycznia 2002r. przekształcono OSW przy ZSM w POSWiT — jako jednostkę organizacyjną Starostwa Powiatowego. Dyrektorem została Beata Bibik. Nadrzędnym jej celem jest propagowanie aktywnego wypoczynku dzieci i młodzieży oraz pogłębianie ich zainteresowań z zakresu żeglarstwa i turystyki. Poświt świadczy również komercyjne usługi turystyczne dla ludności i ściśle współpracuje z ŻMKS „Orlę”.
[...]
Zmiany nazw:
1955 -1961 – Szkolny Ośrodek Wodny (SOW)
1961 – 1975 – Szkolny Powiatowy Ośrodek Sportowy (SPOS)
1975 – 1988 – Szkolny Miejski Ośrodek Sportowy (SMOS)
1988 – 1991 – Młodzieżowy Dom Kultury – Ośrodek Sportów Wodnych (MDK – OSW)
1991 – 2001 – Ośrodek Sportów Wodnych przy Zespole Szkół Mechanicznych
2002 - Powiatowy Ośrodek Sportów Wodnych i Turystyki w Szczecinku (POSWiT)
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: Szczecinek żeglarski

Post by bronx »

Polecam zobaczyć rozmowę z panem Andrzejem Lasakiem.

http://www.gawex.pl/wiadomosci/programy_cykliczne/521" onclick="window.open(this.href);return false;

PS. Izydorze, gratuluję znalezienia się na okładce i nie tylko tej książki.
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: Szczecinek żeglarski

Post by bronx »

Jakoś przeszła niestety ta informacja bez większego echa w szczecineckich mediach, na co dzień prześcigające się, które szybciej o parę minut poda na FB bądź Twitterze informację o jakiejś drobnej stłuczce na skrzyżowaniu, tym razem ich zabrakło, jedynie Głos Koszaliński/Głos Szczecinka o tym wspomniał.

Właśnie czytam w ostatnim Głosie Szczecinka z 12.12.2014 roku, że niestety na początku miesiąca zmarł Pan Andrzej Lasak legenda szczecineckiego żeglarstwa. W tym że Głosie znajduje się dość obszerny artykuł na jego temat.

Więcej informacji tutaj:
http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /141209947" onclick="window.open(this.href);return false;
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: Szczecinek żeglarski

Post by bronx »

Dostałem tekst do opublikowania o Panu Andrzeju Lasaku, co niniejszym czynię:

Rajmund Wełnic
Samotny biały żagiel

Wraz z Andrzejem Lasakiem odszedł kawał historii szczecineckiego żeglarstwa.
Chyba większość mieszkańców Szczecinka, a już na pewno wszyscy w jakikolwiek sposób związani z wodą, kojarzą Andrzeja Lasaka. Siwy jak gołąbek mężczyzna przechadzał się ostatnimi laty wokół przystani, z rzadka już wypływał na jezioro. Spokojny, cichy, ideał skromności, zawsze w cieniu. Z nostalgią wspomniał pionierskie czasy żeglarstwa w Szczecinku, ze smutkiem obserwował, jak z Trzesiecka ubywa białych żagli, a dawna potęga miejscowych klubów odchodzi w zapomnienie. Z kilku przystani nad jeziorem dziś praktycznie nie ma żadnej. Drewniany obiekt Ligi Obrony Kraju, z którym pan Andrzej był związany najbardziej, częściowo spalił się dwie dekady temu. Potem marniał coraz bardzie i znikał po kawałku, kilka lat temu rozegrano ostatnie wspomnienie – nawodny hangar. Zburzono także przystań leśników, w której był potem jeszcze sklep żeglarski i siłownia. Dziś działka w parku po tej przystani czeka na postawienie pubu. Sąsiednia Jolka przez dziesięciolecia była domem kajakarzy, dziś jest tu restauracja i hotel, ale właściciele na szczęście od wody się nie odseparowali i działa tu mała, prywatna stanica wodna. Przebudowywany jest także matecznik wodniaków, czyli przystań przy zamku. Ale tu dla żeglarzy po zakończeniu inwestycji za wiele miejsca nie będzie. Andrzej Lasak ciężko to przeżywał. On, od ponad 60 lat związany z żeglarstwem i pływaniem… aż trudno uwierzyć, że już Go nie ma…

Ale zostawił po sobie spisane w trzech książkach wspomnienia – to książki „Panna Wodna” (dwa tomy) i „Listy do Izydora ze Szczecinka”. Pasjonat żeglarstwa ze Szczecinka, sprzedał swoją łódkę, aby wydać pierwszą z nich, poświęconą dziejom powojennego żeglarstwa nad jeziorem Trzesiecko. Andrzej Lasak swoją żaglówkę klasy omega zbudował własnoręcznie prawie 30 lat temu. Stawał na głowie, aby zdobyć laminaty i żywice potrzebne na kadłub, które za czasów PRL-u były trudniej dostępne niż dziś materiały do budowy wahadłowca kosmicznego. Na pokładzie łódki spędzał każdą wolną chwilę, to był jego świat. Gdy przyszło mu ją sprzedać, bo na początku tego wieku postanowił wydać „Pannę Wodną”, książkę-wspomnienie z pionierskich lat szczecineckiego żeglarstwa, mocno to przeżył. Funduszy wystarczyło na dwieście egzemplarzy. - Sprzedając swoją omegę czułem się trochę tak, jakbym tracił syna, ale na szczęście wiedziałem, że dzięki temu zyskiwałem drugiego syna, czyli książkę – mówił nam wtedy pan Andrzej.
Pomysł spisania wspomnień chodził za nim od dawna, w końcu znalazł na to czas, gdy przeszedł na emeryturę. - Pisałem najpierw na brudno, potem poprawiałem i przepisywałem na maszynie - opowiada autor. - Zajęło mi do prawie trzy lata. Autor opisuje żywych ludzi, którzy coś zrobili dla rozwoju szczecineckiego żeglarstwa - nauczycieli, instruktorów, bosmanów, żeglarzy, szkutników. Swoją wędrówkę po historii pan Andrzej rozpoczyna od chwili zakończenia wojny gdzie w rodzinnym Opocznie jako dziewięciolatek bawił się niewypałami. Dwa lata później jego rodzina przyjeżdża do Szczecinka, gdzie wkrótce ulega magii jeziora, nad którym rozłożyło się to miasto. Dla szczura lądowego wszystko było tajemnicze, ale wkrótce przystań i woda stały się jego światem. Przez Ligę Morską, Ligę Przyjaciół Żołnierzy i Ligę Obrony Kraju, setki osób zaangażowanych w tworzenie zrębów sportów wodnych. Opisuje swoje bezskuteczne starania o przyjęcie do szkół morskich, które z konsekwencją odmawiały, bo pisał w ankietach, że ojciec był żołnierzem Armii Krajowej.

- Starałem się opisać żywych ludzi, którzy coś zrobili, naszych nauczycieli, instruktorów, bosmanów, żeglarzy, szkutników - wyliczał autor. Dla Andrzeja Lasaka to był literacki debiut, bo nielicząc udziału w konkursie na wspomnienia młodzieżowe, w którym wziął udział w latach 70., nigdy nie chwytał za pióro. W jego „Pannie Wodnej” każdy może dostrzec co innego. Dla jednych będzie to kawałek historii Szczecinka, okruch dziejów widziany oczyma dziecka i młodzieńca, dla drugich barwny życiorys autora, a jeszcze dla innych skarbnica humoru, bo stronice książki pełne są wodniackich anegdot. Trzeba przyznać, że pan Andrzej wykazał się sporym talentem i pamięcią do najdrobniejszych nawet szczegółów, czasami może zbyt chaotycznie podanych, ale lektura jest pasjonująca, nie tylko dla miłośników żagli.

Swoją opowieść dociągnął w pierwszym tomie do roku 1959, gdy wyszedł z marynarki wojennej. Druga część „Panny Wodnej”, wydana kilka lat później, opowiada o tym jak jednak trafił do marynarki handlowej i o późniejszych latach szczecineckiego żeglarstwa. To encyklopedia wiedzy o szczecineckich wodniakach. Dość powiedzieć, że w „Pannie wodnej” przewija się około 200 nazwisk osób związanych ze szczecineckim żeglarstwem.
Kolejna książka, „Listy do Izydora ze Szczecinka” była gotowa już roku 2008, ale na jej wydanie musieliśmy poczekać prawie 3 lata. – Najpierw trochę zwodził mnie sponsor, później trochę chorowałem, ale w końcu udało się dzięki pomocy panów Zbigniewa Gawrońskiego i Józefa Słupka– mówił Andrzej Lasak. - Do napisania „Listów” zainspirowała mnie korespondencja z Izydorem Węcławowiczem mieszkającym dziś w Kołobrzegu, dawnym mieszkańcem Szczecinka, który odszukał mnie po publikacji „Panny wodnej” . Pan Izydor pierwsze żeglarskie kroki stawiał w Szczecinku, później został marynarzem we flocie handlowej. Książka to beletryzowane listy między oboma panami wzbogacone barwnymi historyjkami z bogatego życiorysu autora. Nie zabrakło w niej wspomnień o żeglarzach, historiach rodem z PRL, anegdot i opowieści całkiem poważnych, jak ta o próbie ucieczki jednego z mieszkańców Szczecinka do Szwecji na pokładzie… kajaka. Czyta się je jednym tchem, jak gawędę przy ognisku.

Talent pisarski Andrzej Lasak odkrył już na emeryturze, na którą odszedł ze szczecineckiego ratusza. Teraz odszedł na wieczną wachtę. - Andrzej współtworzył z Reńkiem Bieguńskim, Ryśkiem Rusielikiem Ogólnopolski Zwiazek Narodowej Klasy Omega – wspomina Krzysztof Subocz, jeden z ostatnich komandorów przystani LOK. – Niech mu ziemia lekką będzie.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: Szczecinek żeglarski

Post by izywec »

W uzupełnieniu informacji o moim koledze z przystani czyli o Andrzeju Lasaku dodaję, że tym uciekinierem "na pokładzie kajaka" był Jan Chomicz.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Re: Szczecinek żeglarski

Post by ziom »

Poskanowalem kilka zdjec z przystani Lesnikow. Wklejam jak leci, komentarz na dniach ;)
wicher.jpg
wicher.jpg (18.94 KiB) Viewed 6886 times
juchow17.jpg
(9.97 KiB) Downloaded 3539 times
juchow21.jpg
juchow21.jpg (123.3 KiB) Viewed 6778 times
juchow22.jpg
Prywatna firma rodzinna z siedzibą w Poznaniu .Pełna nazwa Odlewnia metali kolorowych Schneider Antoni w Poznaniu .Firma działa od 1946 r .Podstawowa ofertą były odlewy artystyczne z metali kolorowych .W latach 1967 do 73 zajmowała się produkcją silników własnej konstrukcji do łodzi motorowych po nazwą AS od nazwiska konstruktora i zarazem właściciela firmy Antoniego Schneidera .Głównymi odbiorcami było wojsko i policja .Pewna część na zamówienie dostepna była dla odbiorców indywidualnych.
(96.4 KiB) Downloaded 3441 times
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: Szczecinek żeglarski

Post by izywec »

Dotyczy 1-go zdjęcia łódki z kabiną "Wicher"

Hej! Łza mnie się w oku zakręciła! Właśnie na tej jedynej w owym czasie żaglówce z kabiną egzystującej na jeziorze Trzesiecka szanowna Komisja Egzaminacyjna "przetrzepała" mnie z manewrówki na stopień Sternika Jachtowego a było to 10 listopada 1957. Pamiętam, że zimno było jak cholera! Egzamin zaliczyłem co dało mnie prawo prowadzenia wszelkich łódek z żaglem po wodach śródlądowych bez ograniczenia powierzchni ożaglowania.
Ten "Wicher" to była poniemiecka mieczowa łódź z żaglem chyba ok. 30 m2 i kadłubem z mahoniu a pokład chyba z drewna teakowego. Była to oczywiście łódka klubowa "Leśników" ale niejako "osobista" żaglówka Tadeusza Szczepaniaka, który użyczył ją na cele egzaminacyjne Komisji w której zresztą sam uczestniczył.

P.S. Ostatnie zdjęcie to łódź żaglowo-wiosłowa typu "DZ" , której nie posiadali chyba w "Klubie Leśników". Jeśli się nie mylę to mieli "DZ" -ty tylko w Klubie LOK-u. DZ-ty do dzisiaj mają ożaglowanie gaflowe i oczywiście egzystują w Polsce w rękach entuzjastów. Obejrzyjcie sobie moich Kolegów klubowych i ich jeden wyczyn na dezecie. Zaliczyli jeszcze wiele innych takich rejsów. Link: http://galeria.jkazs.szn.pl/index.php/D ... agi?page=1" onclick="window.open(this.href);return false;
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Re: Szczecinek żeglarski

Post by ziom »

Na ostatnim zdjęciu jest rzeczywiście DZ.
Łódź została wyczarterowana w Starym Drawsku na czas miesięcznego rejsu po tamtejszym jeziorze.
Ps. Czekam na komentarze Bosmana do tych zdjęć.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: Szczecinek żeglarski

Post by izywec »

ziom wrote:......Łódź została wyczarterowana w Starym Drawsku na czas miesięcznego rejsu po tamtejszym jeziorze.........
To chyba ktoś odkupił klubową DZ od Klubu Miejskiego w Czaplinku bo Oni posiadali łodzie DZ do szkoleń i stażów dla żeglarzy woj. Koszalińskiego około lat 1960. Bo jakoś moja pamięć nie odnotowała klubu w Starym Drawsku. Mogę się mylić! Co do miesięcznego rejsu po J. Drawskim to chyba uczestnicy "policzyli" wszystkie drzewa na brzegach! :lol:
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Re: Szczecinek żeglarski

Post by ziom »

Masz całkowitą rację!!!
W Strym Drawsku Leśnicy stali obozem, a łódkę pewnie otrzymali w Czaplinku.
Bosman mówi o tym obozie jako o miesięcznym rejsie i nawet chciałem opatrzyć to cudzysłowem ;) :)

Wieczorem wrzuce jeszcze kilka zdjęć :)
Post Reply