1-maja, lata 50.

Dyskusje na temat najnowszej, powojennej historii Szczecinka.
Post Reply
Polelum
Posts: 379
Joined: 09 Oct 2009, 17:55
Location: Appalachia

1-maja, lata 50.

Post by Polelum »

Przed ratuszem, w tle ulica 9-Maja.
Attachments
1_maja_1.jpg
1_maja_1.jpg (174.43 KiB) Viewed 4588 times
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Re: 1-maja, lata 50.

Post by Stach »

Ciekawe, od którego rocku trybunę z dygnitarzami przeniesiono na "Żukową"? Po 1970...
andrzejs
Posts: 111
Joined: 05 Nov 2009, 12:26

Re: 1-maja, lata 50.

Post by andrzejs »

Wcześniej (to znaczy później) pochód ruszał sprzed ratusza a trybuna była na Mickiewicza, niemalże przed wejściem na stadion "Darzboru". Pamiętam jak dziś stamtąd rozbrzmiewający głos "Puzona" niesiony przez dziesiątki wiszących na latarniach (proszę sobie niczego nie wyobrażać!) głośników dwudziestekpiątek w metalowych kubłach z Poczty...

Dla niewtajemniczonych: "Puzon" to był harcmistrz Witold Ostrowski, obdarzony pięknym, niskobrzmiącym głosem i nie tylko. Z racji tego głosu zatrudniany był jako sprawozdawca pierwszomajowy i nikomu to nie przeszkadzało.
darba76
Posts: 117
Joined: 07 Dec 2011, 12:35

Re: 1-maja, lata 50.

Post by darba76 »

andrzejs wrote:Wcześniej (to znaczy później) pochód ruszał sprzed ratusza a trybuna była na Mickiewicza, niemalże przed wejściem na stadion "Darzboru". Pamiętam jak dziś stamtąd rozbrzmiewający głos "Puzona" niesiony przez dziesiątki wiszących na latarniach (proszę sobie niczego nie wyobrażać!) głośników dwudziestekpiątek w metalowych kubłach z Poczty...

Dla niewtajemniczonych: "Puzon" to był harcmistrz Witold Ostrowski, obdarzony pięknym, niskobrzmiącym głosem i nie tylko. Z racji tego głosu zatrudniany był jako sprawozdawca pierwszomajowy i nikomu to nie przeszkadzało.
A prywatnie Pan Witold Ostrowski jest ojcem Małgorzaty Ostrowskiej :)

andrzejs swoim wpisem przypomniał mi wiszące na latarniach głośniki. Przez całe miasto rolzlegał sie głos spikera :) Dzisiaj ludzie wstydzą się pochodów pierwszomajowych, mówiąc że propaganda, że przymus, etc ale ja jako dziecko uwielbiałem ten dzień. Miasto wtedy piękniało, w sklepach na trasie przejścia pochodu można było kupić rarytasy ;) niedostępne na co dzień takie jak lody bambino, pepsi cole, czy napój w woreczku :) - jaki to był wtedy czad. I te próby w szkole w tygodniu poprzedzającym pochód :) zawsze wypadała z planu jakaś matma czy polak
Post Reply