Sentymentalne powroty do Szczecinka.

Dyskusje na temat najnowszej, powojennej historii Szczecinka.
Post Reply
User avatar
Stachu
Posts: 506
Joined: 14 Dec 2010, 11:26

Sentymentalne powroty do Szczecinka.

Post by Stachu »

Wielu ludzi , których losy w jakiś sposób były związane ze Szczecinkiem publikują materiały ze swoich sentymentalnych powrotów do miejsc , w których kiedyś przebywali. Dziś chciałbym zaproponować filmiki , związane z pobytem Armii Czerwonej , a dokładnie 1082 Krymskiego Pułku Zenitowo-Rakietowego. Cztery filmy opublikował юрий томашов były żołnierz , który odbył służbę w 1082 Pułku w latach 1984-1986.
Pierwszy i drugi film to sentymentalny powrót , trzeci to fotograficzna wizytówka Szczecinka , a czwarty to wspomnienie o oficerach tego pułku. Oto namiary na przywołane przeze mnie materiały:




Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
User avatar
Stachu
Posts: 506
Joined: 14 Dec 2010, 11:26

Re: Sentymentalne powroty do Szczecinka.

Post by Stachu »

Jeszce jeden sentymentalny powrót , a może raczej wspomnienie okraszone przepiękną muzyką . W okolicach 2,15 min jest ujęcie Szczecinka , następne ujęcie znajduje się w końcowych fragmentach filmu. Ponadto sporo ujęć z Bornego Sulinowa , oraz z innych garnizonów SGV.
Oto link:
http://rutube.ru/video/8e27ef80d0596c8d ... 650291829/" onclick="window.open(this.href);return false;
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
User avatar
Stachu
Posts: 506
Joined: 14 Dec 2010, 11:26

Re: Sentymentalne powroty do Szczecinka.

Post by Stachu »

Dzisiaj trochę prozy w tzw temacie. Chciałbym Wam zaprezentować sentymentalny powrót do Szczecinka pani Mariny Iwołginy z Brześcia. Osnową mojego postu jest jej proza , napisana przepięknym i wzruszajaco prostym językiem . Moj tekst to kompilacja tłumaczenia oraz streszczenia. W moim poście pominę rozwinięcia wątków pobocznych , mających tylko niewielki związek z wątkiem głównym jakim jest niespełnione uczucie , pomiedzy córką radzieckiego oficera , a polskim harcerzem , mieszkańcem Szczecinka. Marina była uczennicą szkoły średniej w Bornym Sulinowie , a jej ojciec był tam oficerem. Fakty te bedą miały decydujący wpływ na zerwanie rodzącego się między nią , a polskim harcerzem , uczucia. Obecnie Marina ma 44 lata.
Przejdźmy zatem do rzeczy.Jeszcze jedna uwaga , Marina Titowa . pisze o sobie w III osobie , z pozycji obserwatora. Titowa to prawdopodobnie nazwisko po mężu lub pseudonim literacki.

Gdzie jesteś Andrzeju?

Dedykowane dla kolegów i koleżanek ze szkoły w Bornym Sulinowie.

Jeszcze wczoraj zaplanowała sobie dokładnie swoje lipcowe wakacje , ona Marina , nosząca po rozwodzie nazwisko panieńskie Iwołgina , pracownica Brzeskiego Instytutu Bogactw Naturalnych i Ekologii. Położyła się spać , będąc pewną swych planów. Rankiem nie będzie musiała się zrywać i biec do pracy , poleży sobie z książką do jedenastej , potem sprzątnie mieszkanie. Potem na dzień , dwa pojedzie do córki w odwiedziny. Pierwszy dzień urlopu pada deszcz , zaczął padać jeszcze w nocy i teraz leniwie jego krople spływają po szybach , przypominając o sobie Marinie. Spieszyć się więc nigdzie nie trzeba. Poleż sobie w ciepłej pościeli i poczytaj książkę.Tak chciała też zrobić , gdyby nie nagły dzwonek telefonu. Telefon dzwoni głośno i natrętnie , jakby krzyczał : jesteś mi potrzebna Marinko! Ale Marina zakrywa poduszką uszy i nie odbierała telefonu. Żałuje , że nie wyłączyła telefonu. Potem zgłasza się poczta glosowa : Marina dzwonię do ciebie, oddzwoń proszę. Tak do niej mógł powiedzieć tylko szef. Nie ma co czekać , trzeba oddzwonić , dlaczego jej ktoś potrzebuje w taki deszczowy dzień? Znowu telefon , Halo-odpowiada , ale już wie , że dzwoni naczelnik. Naczelnik przeszedł na ty, co nie wróżyło niczego dobrego. Z Mińska przyszedł faks , aby nasz oddział wysłał swego przedstawiciela na sympozjum poświęcone globalnemu ociepleniu. Sympozjum odbędzie się w Warszawie. On już wszystko postanowił za mnie Marinę , ekologa z dwudziestoletnim stażem. Zebrałam wszystkie , niezbędne dokumenty , aby otrzymać wizę. Czekając na pociąg , chodzi po peronie i przypomina sobie jak wiele lat temu , gdy była jeszcze uczennicą , ojciec jej został skierowany do do słuzby w Polsce , gdy z mamą czekała na peronie , podobnie jak dziś padał deszcz. Już czas wsiadać do pociągu , wchodzi do wagonu i nagle słyszy krzyk "GDZIE JESTEŚ , ANDRZEJ ?" Krzyk spowodował jej nagłe zatrzymanie się i zatarasowanie przejścia dla wsiadających. Potem , siedząc w przedziale myślała , dlaczego tak zareagowala na banalne wydarzenie. Acha , rozumiem to wspomnienie z młodości , o dla niej tylko znanym uczuciu. Widocznie uczucie to nie uszło z jej duszy do dzisiaj . Słuchając stukotu kół pociągu wspomina harcerza Andrzeja , polskiego chlopaka , o spotkaniu którego zapomniała na długie lata............... Poznali się pewnego dnia w liceum niewielkiego miasta Szczecinek , gdzie klasa Mariny (Szkoły Północej Grupy Wojsk w Bornym Sulinowie) została zaproszona na święto młodzieżowe. Najpierw część artystyczna , w której Marina gra "Sionatę Księżycową Bethowena. Potem dyskoteka. I oto pojawia się on , Andrzej . Prosi ją do tańca i do końca dyskoteki od Mariny nie odchodzi . Całą dyskotekę bawią się razem. W czasie przerwy między tańcami , Andrzej prosi Marinę o adres . Dziś sytuacja jest zupełnie inna niż wówczas , gdyż można ze sobą korespondować na wiele sposobów. W tamtym okresie danie komuś swego adresu było niemożliwe , gdyż jej adresem była poczta polowa , a na adres poczty polowej Polacy nie mogli pisać. Stały adres sowiecki , także nie był podstawą koresponedncji , bo nigdy nie było wiadomo , gdzie zostanie skierowany jej ojciec. Andrzej nie mógł tego zrozumieć . Nic nie rozumiem - mówił , dlaczego nie mogę do ciebie napisać? - pytał. Po wielokrotnym tłumaczeniu Andzrejowi o powodach dla , których nie może mu dać swego adresu , poprosiła go o jego adres i obiecała napisać.................... Autobus już ruszał sprzed liceum , gdy nagle Marina ujrzała , biegnącego za nim Andrzeja. Andrzej coś krzyczał i wymachiwał jakąś kartką. Wszyscy w autobusie zaczęli krzyczeć i kierowca się zatrzymał , w otwarych drzwiach stanął Andrzej i podał pocztówkę ze Szczecinka "dla dziwczyny z warkoczami". Napisz do mnie! - krzyknął i zeskoczył ze stopni autobusu. Marina długo macha Andrzejowi otrzymaną kartką , aż do momentu gdy straciła go z oczu. Potem Marina patrzy na pocztówkę Szczecinka , miasto Andrzeja . Na odwrocie jego adres Szczecinek 78-400 ulica Kopernika (...) Andrzej K...... Pocztówkę schowała na pamiątkę i ani razu nie napisała. Potem podczas pobytów w Polsce wracała wspomnieniami do Andrzeja , biegnącego za autobusem i proszącego by napisała........................................
Marina pomyślała sobie , że po sympozjum pojedzie do Szczecinka , gdzie poznała Andrzeja. Postanowiła pochodzić po ulicach miasta i wrócić do wspomnień młodości. ....................Przyjechała do Szczecinka i ze zdumieniem stwierdzila , ze miasto niewiele sie zmienilo. Marina spaceruje po mieście do czasu gdy jej wzrok , nie napotkał znajomej nazwy ulica Kopernika. Numer domu znalazla bardzo szybko. Wchodzi i napotyka panią. Czego pani sobie życzy? - pyta pani. Marina wita się i pyta czy mieszka tu Andrzej K..... Chciałabym go zobaczyć. Nie Andrzej tu nie mieszka , Andrzej mieszka w Gdańsku. Pani zaprasza Marinę do domu . Marina zwraca uwagę , że na ścianach wiszą fotografie , a na nich on przystojny , w marynarskim ubraniu , spogląda na nią............Oto on jeszcze młody , oto on na statku jako oficer , oto on na jachcie "Maryla" , dziwna nazwa.....................Starsza pani okazuje sie matką Andrzeja i nazywa się Jadwiga.
Napije się pani herbaty? - pyta Jadzia - Marina przyjmuje zaproszenie potem wyjmuje torebkę czekoladek , które kupiła jeszcze w Brześciu. Marina opowiada pani Jadwidze historię swej znajomości z Andrzejem i na odchodnym zostawia swoją wizytówkę , na odwrocie której pisze swój adres. Nie wazne czy napisze on coś do niej czy nie , po prostu będąc w Polsce zawsze go wspominała , a teraz przyjechala do miejsca ,w które wiedzie ją pamięć młodości...................

Jeszcze krótkie a propos . celowo pominąłem dokładny adres oraz nazwisko Andrzeja , ponieważ nie wiem czy życzy on sobie ,aby go ujawniać.
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
User avatar
Stachu
Posts: 506
Joined: 14 Dec 2010, 11:26

Re: Sentymentalne powroty do Szczecinka.

Post by Stachu »

Mam prośbę do ciebie "bronx" ponieważ nie mogę już edytować tekstu , popraw drobne niedoróbki , literówki:
linijka 2 jest Moj , ma być Mój
Pod tytułem proszę o umieszczenie tej oto fotografii , którą autorka umieściła w originale
Marina.png
Marina.png (309.99 KiB) Viewed 6596 times
linika 10 tekstu jest słuzby , powinno być służby
linijka 15 jest Sionatę , a ma być Sonatę.Proszę też o zamknięcie cudzysłowia w tytule "Sonata Księżycowa"
linijka 19 jest Andzrejowi , a ma być Andrzejowi
linijka 21 jest otwrych , ma być otwartych
linijka 22 jest dziwczyny ma być dziewczyny
linika przedostatnia jest wazne ma być ważne.
Z góry przepraszam za kłopot.
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
User avatar
Stachu
Posts: 506
Joined: 14 Dec 2010, 11:26

Re: Sentymentalne powroty do Szczecinka.

Post by Stachu »

Wczoraj proza , a dziś poezja , której wartości artystycznej nie czuję się na siłach, oceniać . Nie będę też tłumaczył , ale kto ma chocby podstawową znajomość rosyjskiego , zrozumie treść tego wiersza.Oto zajawka autorki wiersza (lekko skrócona):
Nie mogę nie podzielić się kwestią , poświęconą żołnierzowi poległemu , krótko przed dniem zwycięstwa , w Polsce w mieście Szczecinek.Historia mego zainteresowania drogą jego służby pojawiła się w rezultacie odnalezienia miejsca pochówku kapitana Ustinowa Jewgienija Parafianowicza.
Zaczyna się tak:
Szczecinek. Polska . W czterdziestym piątym
Złożyły swe głowy dzieci,
Wybuch pocisku , przeklętego
I nie ma już pośród żywych żołnierza.
Attachments
Sentymentalne powrity.png
(43.79 KiB) Downloaded 4795 times
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
User avatar
Stachu
Posts: 506
Joined: 14 Dec 2010, 11:26

Re: Sentymentalne powroty do Szczecinka.

Post by Stachu »

Po kilkudniowej przerwie postanowiłem dodać epilog prozy pani Mariny Titowej. Miałem zakończyć na pozostawieniu przez panią Marinę swego adresu matce Andrzeja , ale jak w dobrym serialu dodam teraz zakończenie tej romantycznej historii. Dalszy ciąg historii toczy się po powrocie Mariny do domu.
....................................................................

Był wczesny ranek , sąsiedzi spieszyli do swoich zajęć , Zajrzała do skrzynki pocztowej , była pusta . Marina powoli weszła na swoje piąte piętro . Gdy tylko przestąpiła próg swego mieszkania , czując ogromne zmęczenie spojrzała w lustro, ujrzała swą twarz odświeżoną i wesołą jak po szkolnej wycieczce na łono natury. Oczy jej świeciły jakimś zagadkowym blaskiem. Idąc do łazienki wyciągała ze swoich włosów spinki , gdy nagle zabrzmiał dzwonek do jej drzwi. Któż mógłby dzwonić tak rano? - zastanawiała się Marina. W pracy nikt jeszcze nie wiedział o jej powrocie. Jeśli by to była córka , to dałaby wcześniej znać.............Dzwonek zadzwonił jeszcze raz , krótko - jakby wyczekująco...............Gdy Marina otwarła drzwi na oścież , ujrzała ogromny bukiet czerwonych róż , potem szeroki uśmiech i na koniec dziwnie znajome oczy....................Andrzeja. Zastygła w zdumieniu , a potem zaprosiła go do swego mieszkania.
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
kuty
Posts: 101
Joined: 03 Jan 2012, 20:13

Re: Sentymentalne powroty do Szczecinka.

Post by kuty »

Stachu piękne to!!!
Ja innną sentymentalnością wspominam ,,ich,,
przez ,,nich,, widze swiat bez okularów 25 lat
Post Reply