Page 1 of 2

Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 18 Dec 2010, 15:53
by andrzejs
Warto by przypomnieć szczecineckich rzemieślników.

Po chleb chodziło się do Nesterowicza, modną czapkę z daszkiem można było kupić w budce Butkiewicza na rynku a buty "bitlesówki" na wystawie sklepiku Dabolina (a może Bardabusza?) na Żukowa tak długo kusiły oko, aż znalazło się te czterystapięćdziesiąt złoty żeby zostać ich dumnym posiadaczem. To nic, że po jakimś czasie podeszwę trzeba było przyklejać na Butapren co drugi dzień a gdy była chlapa to nogi w nich nie były suche. Mój pierwszy prawdziwy garnitur z nowego materiału był szyty przez Adama Giedrysa.

Pamiętam również tłum zebrany na Bohaterów Warszawy przed wystawą warsztatu pana Domagały. Zaciekawiony podszedłem i udało mi się zobaczyć pierwszy w życiu program telewizyjny z Cyrankiewiczem "jak żywym" na maluteńkim ekranie czarno-białego telewizora.

A może ktoś już przypomniał?

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 18 Dec 2010, 16:43
by andrzejs
Przyszło mi do głowy, że szczególną uwagę należałoby poświęcić tym rzemieślnikom, których nie było widać na głównych ulicach. Niepozornym warsztatom, gdzie można było przewinąć przepalone uzwojenie w elektrycznym silniku czy naprawić poniemieckiego Telefunkena na lampach. To ważna część historii Szczecinka.

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 18 Dec 2010, 19:16
by Stach
andrzejs wrote:Po chleb chodziło się do Nesterowicza
Dla mnie szczecinecki chleb kojarzyć się będzie z Wirkusem (sklep na Lipowej, niedaleko Żukowa, a raczej - jak powszechnie mówiono - "Żukowej").

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 18 Dec 2010, 19:19
by Drahim
Warsztat samochodowy pana Rybińskiego poznałem od strony kanału. W latach -60 tych pracowałem tam w czasie wakacji jako praktykant.
Warsztat znajdował się przy ul. 28 lutego, w podwórku, naprzeciw bramy wjazdowej do Polamu. Tam zarobiłem swoje pierwsze pieniądze.

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 18 Dec 2010, 20:09
by CEZAR
Stach wrote:
andrzejs wrote:Po chleb chodziło się do Nesterowicza
Dla mnie szczecinecki chleb kojarzyć się będzie z Wirkusem (sklep na Lipowej, niedaleko Żukowa, a raczej - jak powszechnie mówiono - "Żukowej").
też tam po gorący chlebek chodziłem w latach 70 z Kopernika.Na tej samej ulicy Lipowej na wysokości mniej więcej dzisiejszego zakladu pogrzebowego p.byłego prezesa Wielimia mamuśka wysyłala mnie po mleko prosto od krowy.

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 18 Dec 2010, 20:45
by człowiek widmo
Już w latach 90-tych pracujący tam piekarze wysyłali nas, małolatów po nalewki do pobliskiego Non- Stopu. Potem dostawaliśmy od nich po gorącym chlebku w nagrodę. :)

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 20 Dec 2010, 13:09
by Stachu
Piekarnia p.Bizio-lokalizacja po lewej od wejścia na targowisko (obecnie stoi pawilon,vis a vis starych delikatesów)
Zakład fotograficzny pana Pietrusewicza,-lokalizacja na deptaku,blisko Niezdobnej (po lewej stronie patrząc od Wyszyńskiekp w kierunku Placu Wolności

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 20 Dec 2010, 21:14
by Drahim
Ja pamiętam zakład zegarmistrzowski Petrusewicza na Boh.Wa-wy naprzeciw restauracji Pomorska. I tam chyba też mieszkał na piętrze.

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 20 Dec 2010, 22:05
by Stachu
Drahim wrote:Ja pamiętam zakład zegarmistrzowski Petrusewicza na Boh.Wa-wy naprzeciw restauracji Pomorska. I tam chyba też mieszkał na piętrze.
Przestraszyłem się,że coś sknocilem,ale widzę,że piszemy o różnych osobach ,fotograf Pietrusewicz,mieszkał na Świerczewskiego,kolegowałem się z Dzidką,jego córką.

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 19 May 2012, 12:03
by Blgn
Ja mam pytanie do starszych użytkowników tegoż forum. Czy pamiętacie zakład rzeźnicki na ulicy 28 lutego? Prowadził go mój dziadek i ponoć dobrze prosperował do połowy lat 60. Niestety z powodów trudności państwa w zaopatrzenie rodaków w mięso zmuszony był zamknąć przetwórnię...

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 19 May 2012, 13:06
by Drahim
Blgn wrote:Ja mam pytanie do starszych użytkowników tegoż forum. Czy pamiętacie zakład rzeźnicki na ulicy 28 lutego? Prowadził go mój dziadek i ponoć dobrze prosperował do połowy lat 60. Niestety z powodów trudności państwa w zaopatrzenie rodaków w mięso zmuszony był zamknąć przetwórnię...
W którym miejscu ul. 28 lutego?
Pamietam jeden sklep mięsny naprzeciwko knajpy "na schodkach", po drugiej stronie ulicy. Prawie na końcu długiego budynku (okolice Zioma?)

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 21 May 2012, 20:50
by Waldek
Pamiętacie sklep z farbami, gdzie się nabierało takimi aluminiowymi szufelkami z takich drewnianych boksów- Naftą, gwoździami na placu obok ratusza?
Teraz tam jest klomb.
Następny sklep metalowy był na ul Koszalińskiej oraz przychodnia zakładu karnego i milicji.
Zaraz przy rondzie. Olgi Sawickiej.

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 22 May 2012, 17:36
by dunaj
:D Oj prawie temat rzeka. Po chlebek do Nesterowicza lub Wirkusa. Zrobić fotkę do Czajkowskiego a naprawić zegarek do Pietrusewicza. Spodnie uszył pan Giedrys. Korepetycji uczniakom udzielał pan Gabryelski a zębiska można było prywatnie leczć w gabinecie pani dr Doleckiej. Była jeszcze lodziarnia na Boh. Warszawy tak na wysokości poczty gdzie zapach był taki że pamiętam go do dziś. Był też zakład naprawy rowerów na Zamkowej a obok można było obstalować trumnę. Gazety sprzedawał w kiosku Ruchu na Żukowa róg Boh.Stalingradu pan Paluch a taxi nr 1 jeździł śp. pan Roman Zajko - mój wujek.

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 23 May 2012, 22:16
by Stach
Hej, ale kiosk Ruchu to (jak nazwa wskazuje) nie mogła być "inicjatywa prywatna". Nawiasem mówiąc, jeden z moich ulubionych, wówczas bardzo dobrze zaopatrzony kiosk. Wiem coś o tym. bo jak pojawił sie wysyp przecenionych nie wiadomo dlaczego Miniatur Morskich, to trzeba było zjechać całe miasto! A i "Świat Młodych" (z "Tytusem") nie zawsze się zdążyło kupić...

Re: Szczecineccy rzemieślnicy albo prywaciarze.

Posted: 24 May 2012, 11:21
by robot humano
Ja kioskarzy pamiętam jako zdecydowanych prywaciarzy - otwierali i zamykali kiedy i ile razy dziennie chcieli. Mówię o latach 85-95