gk24.pl wrote:Historia Szczecinka: Z bramy przy ul. Wyszyńskiego zostały tylko lwy
(r)
Płaskorzeźba na kamienicy przy ul. Wyszyńskiego jest jednym z najbardziej znanych fragmentów szczecineckiej architektury.
Na zdjęciu z lat 50. ubiegłego wieku widzimy grupkę dzieci bawiących się przed dwoma jakże różnymi budynkami. Do kilkupiętrowej kamienicy przylega parterowa chałupa, po której dziś już nie ma nawet śladu. Nie była to bynajmniej rzadkość w Szczecinku (resztki takiej "mieszanki firmowej” spotkać jeszcze można przy ulicy Lipowej), który w XIX wieku przeżył okres burzliwego rozwoju.
Obok zabudowań pasujących raczej do krajobrazu wiejskiego powstawały okazałe kamienice, zakłady przemysłowe, sklepy i szkoły. Takie połączenie może wydawać się nieco dziwne, ale przecież nie "od razu Kraków zbudowano”.
W ciągu ponad dwudziestu lat po wojnie większość starej zabudowy doprowadzono do kompletnej ruiny. Z powierzchni ziemi bez śladu zniknęło wiele ruder, ale niestety razem z nimi zabytkowe obiekty, takie np. jak Dom Rektorów przy placu Wolności, czy wspaniała apteka z muru pruskiego przy Zamkowej.
Po chałupie przy ul. Żukowa (dzisiejsza Wyszyńskiego) nikt zapewne nie płakał. Na zdjęciu sprzed prawie pięćdziesięciu lat widać, że pod słynnymi lwami jest brama na podwórko. Nieco później wjazd zamurowano i przerobiono na sklep. Mieszkańcom Szczecinka będzie on się kojarzył z warzywniakiem – peerelowskim sklepem kolonialnym, w którym można było dostać tak deficytowe towary, jak kawa, rodzynki, czy czekolada.
Gdy nastał wolny rynek branża sklepu "pod lwami” zmieniała się już kilka razy. Sprzedawano tam karmę dla zwierząt, ubezpieczenia, a ostatnio odzież. Niezmienna pozostała tylko płaskorzeźba przedstawiająca króla zwierząt.
lwy z Wyszyńskiego
lwy z Wyszyńskiego
http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /752522476" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: lwy z Wyszyńskiego
Czy to nie przez tą bramę wchodziło się na podwórko w ktorym była rozlewnia oranżady?
Na lekcjach angielskiego nauczyciel, który był jednocześnie odpowiedzialny za szkolny sklepik wysyłał nas z dwókołowym wózkiem po parę skrzynek oranżady, tak aby wystarczyło na długą przerwę, kiedy to sklepik był najbardziej oblegany. Przy okazji odbieraliśmy skrzynkę drożdżówek (wówczas po 2 ZŁ) z pobliskiej cukierni.
Na lekcjach angielskiego nauczyciel, który był jednocześnie odpowiedzialny za szkolny sklepik wysyłał nas z dwókołowym wózkiem po parę skrzynek oranżady, tak aby wystarczyło na długą przerwę, kiedy to sklepik był najbardziej oblegany. Przy okazji odbieraliśmy skrzynkę drożdżówek (wówczas po 2 ZŁ) z pobliskiej cukierni.
Re: lwy z Wyszyńskiego
O, przepraszam!
Mój post rozpoczynający ten wątek składał się wyłącznie z linka. Zdjęcia i tekst wkleili mi tzw. nieznani sprawcy!
Piszę to, ponieważ na dole linkowanej strony mamy taki sympatyczny tekścik:
"Media Regionalne sp. z o. o. w Warszawie zastrzegają, iż rozpowszechnianie artykułów i materiałów zamieszczonych na stronie http://www.gk24.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
jest zabronione bez zachowania warunków korzystania z treści. "
A w Warunkach korzystania z treści czytamy:
". Korzystający ma prawo do zamieszczania w prowadzonym przez siebie serwisie internetowym, w celach informacyjnych, rozpowszechnionych przez Wydawnictwo w portalu internetowym http://www.gk24.pl" onclick="window.open(this.href);return false; i wszelkich materiałów na nim zamieszczanych (z wyłączeniem fotografii) w ograniczonej formie, tj. tytuł i maksymalnie 3 pierwsze zdania, korzystając z kanałów RSS dostępnych na stronach http://www.gk24.pl/rss" onclick="window.open(this.href);return false;.
A na końcu jest groźba:
"Naruszenie powyższych zasad grozi odpowiedzialnością prawną".
Mój post rozpoczynający ten wątek składał się wyłącznie z linka. Zdjęcia i tekst wkleili mi tzw. nieznani sprawcy!
Piszę to, ponieważ na dole linkowanej strony mamy taki sympatyczny tekścik:
"Media Regionalne sp. z o. o. w Warszawie zastrzegają, iż rozpowszechnianie artykułów i materiałów zamieszczonych na stronie http://www.gk24.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
jest zabronione bez zachowania warunków korzystania z treści. "
A w Warunkach korzystania z treści czytamy:
". Korzystający ma prawo do zamieszczania w prowadzonym przez siebie serwisie internetowym, w celach informacyjnych, rozpowszechnionych przez Wydawnictwo w portalu internetowym http://www.gk24.pl" onclick="window.open(this.href);return false; i wszelkich materiałów na nim zamieszczanych (z wyłączeniem fotografii) w ograniczonej formie, tj. tytuł i maksymalnie 3 pierwsze zdania, korzystając z kanałów RSS dostępnych na stronach http://www.gk24.pl/rss" onclick="window.open(this.href);return false;.
A na końcu jest groźba:
"Naruszenie powyższych zasad grozi odpowiedzialnością prawną".
Re: lwy z Wyszyńskiego
Dodam tylko, że jakoś w latach 1995-1996 w tym lokalu, który powstał z zamurowania bramy, zdobywałem swoje pierwsze handlowe szlify w sklepie sportowym, który prowadził pan Andrzej Roik, którego niniejszym serdecznie pozdrawiam. Maszyny do zakładania naciągów w rakietach tenisowych nie zapomnę chyba nigdy, chociaż nie wiem czy by mi się obecnie za pierwszym podejściem rakietę poprawnie naciągnąć.
PS. Stachu nie histeryzuj
PS. Stachu nie histeryzuj
Re: lwy z Wyszyńskiego
Właśnie dzisiaj spostrzegłem że aktualnie te lwiątka jak i cała fasada są odrestaurowane.
Re: lwy z Wyszyńskiego
A kto pamięta lata 1988-1993?? O ile dobrze pamiętam, w czasach "zmiany ustroju" kraju mieścił się tam pierwszy w mieście kantor walutowy. Oprócz tego, duchem tego miejsca był stojący pod kantorem szczecinecki waluciarz-konik (wyglądem przypominający kulturystę). Kantor skupował i sprzedawał, a konik proponował swoje, bardziej atrakcyjne ceny lecz bez pokwitowania
Wracając do samego budynku... Był zawsze urokliwy. Ktoś próbował odrestaurować lwy na początku lat 90-tych. Efektem było pomalowanie farbą, która jak pamiętamy miała tendencje do spływania z deszczem. Dlatego, nieciekawie to wyglądało, aż do niedawna (do remontu całej fasady. I jest co teraz podziwiać.
Jednak dla przypomnienia kilka fotek:
2003 r.
Wracając do samego budynku... Był zawsze urokliwy. Ktoś próbował odrestaurować lwy na początku lat 90-tych. Efektem było pomalowanie farbą, która jak pamiętamy miała tendencje do spływania z deszczem. Dlatego, nieciekawie to wyglądało, aż do niedawna (do remontu całej fasady. I jest co teraz podziwiać.
Jednak dla przypomnienia kilka fotek:
2003 r.
- Attachments
-
- wysz_2003_03_700x570px.jpg (219.67 KiB) Viewed 4501 times
-
- wysz_2003_02_700x570px.jpg (240.24 KiB) Viewed 4482 times
-
- Widoczna na ścianie bocznej przebijająca się stara, socjalistyczna reklama domów handlowych MHD (chyba).
- wysz_2003_01_700x570px.jpg (181 KiB) Viewed 4493 times
Re: lwy z Wyszyńskiego
2005 r.
- Attachments
-
- wysz_2005_01_700x570px.jpg
- Zmieniły się branże sklepów...
- (325.45 KiB) Downloaded 2261 times
Re: lwy z Wyszyńskiego
2010 r. - po remoncie
- Attachments
-
- wysz_2010_02_700x570px.jpg (272.93 KiB) Viewed 4487 times
-
- wysz_2010_01_700x570px.jpg (332.62 KiB) Viewed 4503 times
Re: lwy z Wyszyńskiego
+ kilka detali
- Attachments
-
- wysz_2010_05_700x570px.jpg (281.3 KiB) Viewed 4487 times
-
- wysz_2010_04_700x570px.jpg
- (321.52 KiB) Downloaded 2245 times
-
- wysz_2010_03_700x570px.jpg (309.52 KiB) Viewed 4502 times
Re: lwy z Wyszyńskiego
... i może coś na pośmianie się Także ulica Wyszyńskiego, jej początek niedaleko ul 28-go Lutego:
- Attachments
-
- PICT3637_700-x570px.jpg (327.23 KiB) Viewed 4483 times