Szczecinek.org

Z wchodzeniem na stadion to była cała epopeja . Idąc z domu grupą dzieciaków, już po drodze się przyglądało , kto ze starszych idących w tym samym kierunku idzie na mecz. Kiedy się trafiło na odpowiednią osobę , wtedy padało sakramentalne ,:"czy mogę z panem wejść"? Przeważnie ludzie się zgadzali , ach co to była za uciecha. Chciałbym jeszcze wrócić na chwilę , do rozgrywek III ligi. Po utworzeniu III ligi , awans uzyskały obie szczecineckie drużyny Darzbór i Lechia. Lechia po pierwszym sezonie spadła , a Darzbór grał dwa sezony. Pierwszy mecz po awansie wypadł w Stargardzie z Błękitnymi. Pojechałem tam z kolegą ze Słowiańskiej jako kibic (pociągiem). Mecz zgromadził komplet widzów , a ze Szczecinka tylko nas dwóch tak , że baliśmy się cieszyć z bramek. Darzbór wygrał 2:1 , a obie bramki strzelił Leon Gładkowski. Leon grał w pomocy i był bardzo wysoki , lekko flegmatyczny , ale świetny technicznie. W tym czasie Leon dostał się na studia i po sezonie zakończył karierę. Następny mecz Darzbór grał z Stalą Szczecin u siebie i mecz zakończył się remisem 1:1. Potem Zawisza Bydgoszcz wyjazd i zwycięstwo 2:1. W tamtym sezonie Darzbór "lał" prawie wszystkich , wygrywając czasem nawet na wyjazdach dość wysoko (Unia Wąbrzeźno 5:1 , Tur Turek nie pamiętam dokładnie , ale bardzo wysoko). W tamtym okresie w Darzborze grali m.in. Janusz Hajec , Stefan Kwak ,Zbyszek Lewandowski , Zbyszek Kuźnicki , Kinal (bramka) , Janusz Popławski , Leon Gładkowski ,Władek Tracz ,Zbyszek Pancewicz, Andrzej Sobecki, Bronek Nowakowski.Zbyszek Góra....... Pamiętam też wyjazd na Lecha do Poznania (z tym samym kolegą ze Słowiańskiej). Mecz odbywał się na starym stadionie na Dębcu. Tam wprawdzie Darzbór przegrał 3:0 , ale mecz nie był taki jednostronny , bo zanim Lech strzelił bramkę Darzbór zaliczył "dwa słupki". Po przerwie przy dopingu 15000 widzów Lech wreszcie złamał obronę Darzboru i wygrał. W rewanżu w Szczecinku górą był Darzbór (3:1). W następnym sezonie skład się posypał (wojsko , przejścia do innych klubów) i przyszła degradacja . Wówczas już wchodziłem do drużyny , której większość stanowili juniorzy , albo bardzo młodzi zawodnicy. Na bramce stał Zub (przyszedł ze Staru Starachowice)lub Janek Radkiewicz (Judy) , W obronie grał Zbyszek Lewandowski , Michał Ławryk ,Andrzej Sobecki , ja i Piotrek Gehrke , w pomocy Bogdan Topczyłko (Truman) i Jurek Topczyłko ,w ataku Edek Biernatek (Edźta), Zbyszek Rycerz . Trochę nazwisk mi umknęło. Różnie się nam wiodło , ale raczej przegrywaliśmy , chociaż jakiejś wielkiej kompromitacji nie było. Najwyższej porażki doznaliśmy w Koninie z Zagłębiem 5:0.Pamiętam , że jeden z ostatnich meczów jaki graliśmy przed degradacją to był mecz z Budowlanym Bydgoszcz , wygrany 2:1 , po którym w Głosie Koszalińskim sprawozdanie z tego meczu zatytułowano :"Łabędzi śpiew Darzboru".

Stachu, Drahim, proszę o więcej!!!

Pozwalam sobie zamieścić fragment artykułu z lokalnej gazety z roku 1984, a traktujący o szorstkiej przyjaźni dwóch miejscowych klubów. Jeżeli ktoś będzie zainteresowany, to mogę udostępnić więcej publikacji prasowych dot. sportu szczecineckiego z lat 80-90. Nie są to wycinki z archiwów cyfrowych, wszystko papierowe, old school.

ziom wrote:Stachu, Drahim, proszę o więcej!!!

Pamiętam też mecz Darzboru z Traktorem Schwerin miałem może 6 lat . Poszliśmy na ten mecz rodziną (mama , ojciec i ja , siostra była jeszcze w wózku). Piękna pogoda , pełniutki stadion ludzi , szpilki nie szło wcisnąć. Ojciec musiał mnie cały czas trzymać na kolanach. Wtedy prawdopodobnie zaszczepiła się u mnie miłość do piłki nożnej i Darzboru szczególnie. Mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla Darzboru. Drahim pisał , że dzieciarnia przychodziła podawać piłki na treningi , to prawda tak było , to był zaszczyt. Na treningi przychodziło zawsze kilkudziesięciu kibiców (dziś na mecze nieraz tyle nie przychodzi), dzieciarnia siadała koło stałych bywalców i słuchała z rozdziawionymi gębami , o wspaniałych sukcesach szczecineckiej piłki. Jeszcze jedno wydarzenie wspominam z rozbawieniem , mecz Darzbór- Drawa Drawsko , sędzia Trawiński z Koszalina , co samo w sobie budziło sprzeciw kibiców , ponieważ ten sędzia był nielubiany z przyczyn oczywistych (Szczecinek i Koszalin zawsze miały "kosę"). Drawa długo prowadziła 1:0 , a Darzbór niemiłosiernie cisnął i nic nie chciało wpaść. Wreszcie przychodzi 80 min i jeeeeeest 1:1. Sędzia wprawdzie uznał bramkę , ale zaraz zakończył mecz 10 minut wcześniej. (Gwardia walczyła o mistrzostwo i Darzbór nie mógł tego meczu wygrać , bo Gwardia miałaby klops).Cóż robią kibice , blokuję furtkę , którą schodzili zawodnicy i sędziowie i pokazują , że jeszcze 10 minut. Po serii wyzwisk i zagrożeniu poważną draką , sędzia wrócił i dokończył mecz , niestety wynik już się nie zmienił. Przyjechała milicja i zabrała sędziego do radiowozu. W tamtym okresie (połowa lat 60-tych) najbardziej znanymi sędziami byli :Trawiński z Koszalina , Komecki z Kołobrzegu (sędziował II ligę), a ze Szczecinka: Kanecki , Cyran , Wróbel. Jeszcze krótka notka , dotycząca roku 1968 (znana data). Otóż nawet w Szczecinku po słynnym przemówieniu tow. Gomułki , poszukiwano Syjonistów no i znaleziono , dwóch braci Makowskich , obaj związani z Darzborem (grali w rezerwach) . Jeden był felczerem , a drugi prowadził zakład fryzjerski na obecnej Wyszyńskiego. Obaj zostali zmuszenie do wyjazdu. Parę miesięcy później przysłali dla Darzboru piękny komplet strojów (krwisto czerwone koszulki z czarnymi numerami , takie sznurowane pod szyją , na tle czarnych wyłogów).Oto budynek , gdzie mieścił się zakład fryzjerski Makowskiego i gdzie obaj mieszkali.

Publikuję jeszcze jedną fotkę z lat 80-tych, bardziej z uwagi na widoczne trybuny i frekwencję na meczach ligowych w tamtych czasach.

To ś.p. stadion Wielimia.

człowiek widmo wrote:Pozwalam sobie zamieścić fragment artykułu z lokalnej gazety z roku 1984, a traktujący o szorstkiej przyjaźni dwóch miejscowych klubów. Jeżeli ktoś będzie zainteresowany, to mogę udostępnić więcej publikacji prasowych dot. sportu szczecineckiego z lat 80-90. Nie są to wycinki z archiwów cyfrowych, wszystko papierowe, old school.

Wklej cały artykuł proszę

Jeszcze w nawiązaniu do moich wpisów o awansie Darzboru i Lechii do III ligi , tabela z tego sezonu 1966/67

III liga gr. IV (poznańska)

Tabela rozgrywek


1. Lech Poznań 30 48 75 - 10
2. Arkonia Szczecin 30 45 62 - 14
3. Warta Poznań 30 44 51 - 17
4. Polonia Gdańsk 30 38 56 - 31
5. Calisia Kalisz 30 29 36 - 39
6. Darzbór Szczecinek 30 28 38 - 43
7. Budowlani Bydgoszcz 30 28 27 - 35
8. Włókniarz Turek 30 27 33 - 41
9. Bałtyk Gdynia 30 27 34 - 44
10. Flota Gdynia 30 27 34 - 50
S 11. Zawisza II Bydgoszcz 30 26 35 - 48
S 12. Czarni Szczecin 30 24 37 - 57
S 13. Błękitni Stargard Sz. 30 23 28 - 43
S 14. Polonia Poznań 30 23 26 - 43
S 15. Unia Wąbrzeźno 30 23 30 - 66
S 16. Lechia Szczecinek 30 20 30 - 51

Jeszcze małe sprostowanie , dotyczące mojego debiutu w III lidze w sezonie 1967/68 , w meczu z Lechią Gdańsk w Szczecinku . Mecz zakończył się naszą porażką 0:1 , a nie 0:2 jak wcześniej pisałem.

1981

Siatkarki Wielimia w NRD. 1984

Siatkówka w wirze przemian ustrojowych.

Derby Pomorza

Witam serdecznie forumowiczów!

Jako zagorzały kibic Lechii Gdańsk chciałbym się czegoś dowiedzieć o Lechii Szczecinek. Interesuje mnie zwłaszcza kiedy ten klub powstał i jakie miał barwy. Czy wiadomo skąd się wzięła taka a nie inna nazwa klubu?

Panu Sławkowi bardzo dziękuję za info na priva.

Dla tych, którzy nie wiedzą warto przypomnieć, że po wojnie mieszkał w Szczecinku Zbigniew Bogusz. Przez wiele lat był zawodnikiem najstarszego polskiego klubu piłki nożnej czyli Lechii Lwów. W 1931 r. udało mu się nawet zagrać w ówczesnej ekstraklasie. Po wojnie był sędzią na poziomie rozgrywek drugiej ligi. Pochowany jest na cmentarzu w Szczecinku i z pewnością zasługuje na biało-zieloną pamięć. Jak mi się uda zmniejszyć zdjęcia to natychmiast wstawię.

Dawne plakaty reklamujące mecze piłkarskie: