Prywatny sklep warzywny na Boh. W-wy.

Dyskusje na temat najnowszej, powojennej historii Szczecinka.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Prywatny sklep warzywny na Boh. W-wy.

Post by izywec »

Nie pamiętam czy jedyny w Szczecinku ale po głowie mi chodzi, że był taki sklep warzywno-spożywczy po przeciwnej stronie niż poczta i chyba trochę za nią licząc w kierunku placu. Po głowie też mi chodzi takie nazwisko: Paziewski jako właściciel tego sklepu. Jak ten człowiek potrafił mieć taki biznes w latach 1955 i dalej za czasów już lekko osłabionej ale przecież jeszcze mocnej komuny. Ciekaw jestem losu zarówno właściciela jak i sklepu. Za nazwisko nie odpowiadam ale sklep chyba jednak dobrze pamiętam.
Godne to utrwalenia bo to rzecz ciekawa. Może ktoś rąbnie fotkę tego sklepu /jeśli nie przebudowano/ i wklei.
P.S. Gdyby handlował "zielonymi" to proste i znaczyło by, że to TW. Wszyscy cynkciarze byli TW. Przy pietruszce i marchewce raczej nie mam podejrzeń. :shock:
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Post by bronx »

a mi się wydaje że to był sklep u Padewskiego. Kupowałem tam słonecznik i jakieś takie wynalazki typu guma Donald w latach 80tych. Sklep był prywtny to fakt.
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

Chyba chodziło Ci o Padewskiego.Sewgo czasu chodziło się do człeka po Donaldy (gumy do żucia,za komuny ciężko dostępne :evil: ) i zajebistą kapustę kiszoną,ale to już historia.Pan Padeski też pszeszedł już do historii,a szkoda.Teraz sklepy typu market nie mają duszy i ludzi ,a w tamtych czasach każdy mały skłepik miał swojego człeka jak Felek-piekarnia na Lipowej,czy Padewski wspomniany.Ale to już jak wspomniałem historia.Szkoda :cry: :cry: Pozdro. 8)
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Post by izywec »

No! Klapka mi odskoczyła! Rzeczywiście to był sklep Pana Padewskiego! Dzięki za przypomnienie, skąd Paziewski - naprawdę nie wiem. Jeszcze raz dziękuję i czekam na inne wieści. Tak mimochodem / może "mimouch"?/o gumie w 1955 to tylko nie mający marynarzy w rodzinie czytali. :D
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
urodzony_białym
Posts: 115
Joined: 17 Dec 2006, 10:24
Location: całe życie Szczecinek
Contact:

Post by urodzony_białym »

Tak.
Chodzi o sklep Padewskiego.
Niesamowite miejsce.
Chodziliśmy tam za dzieciaka po gumy - kulki...
Panował tam niesamowity zapach warzyw i słodyczy.
Dobry człowiek był...
**************************************
Bóg mi powierzył honor Polaka...
Bogu go tylko oddam!
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Post by Stach »

Dodam tylko, że niektórzy moi koledzy żartobliwie przekręcali nazwisko właściciela, mówiąc: "Idę do Paderewskiego, coś kupić" :-)
pioter
Posts: 65
Joined: 08 Oct 2007, 18:51

Post by pioter »

A gdyby nie sklep Padeskiego, to jak poznalibyśmy gumy-balonówy? (Do żucia).
Drugi taki sklepik był na ul. Żukowa, na rogu, pomiędzy blokiem a "Gryfem". Ale tam nie było takiego wyboru gum i chyba było drożej.
Chociaż po drodze ze szkoły (nr 6), czasem tam też zaglądaliśmy.
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Post by bronx »

Ja to jeszcze doskonale pamiętam (bo miszkałem nad tym sklepem) sklep pana Wymysłowskiego, który był takim troche prywatnym pewexem, mniej spożywczy ale badziej z elektroniką, ale gumy o ile dobrze pamiętam też tam były. Duzo ciekawych rzeczy tam było, pamiętam tabuny żołnierzy radzieckich podjeżdżających pod sklep w celu "machniom". Można tam było kupic gierki tzw. jajka albo wilk i zając firmy элэктроника made in CCCP.
Sklep znajdował się na Nowotki w bloku przy klatce 1A, obok tego przejazdu na podwórko, pamiętam taki charakterystyczny szyld w kształcie wielkiego worka, koloru żółtego z napisem Import - Export, działał w latach 80tych.
User avatar
Courtenay
Posts: 84
Joined: 26 Nov 2006, 21:44
Location: urodzony w Szczecinku

Post by Courtenay »

he he he,ja tez te sklepy pamietam,a zwlaszcza gume do zucia ,gwizdki z cukierkowymi kulkami i lizaki/koniki na patyczku.
Byl jednak jeszcze jeden prywatny sklep sporzywczy pana Kiczuka na Zukowa niedaleko wejscia na rynek na przeciwko browaru.Szlo sie tamtendy do nowej szkoly 1000-lecia.Robilismy z kumplem zawody kto szybciej wypije butelke orenzady u Kiczuka.Butelki mialy jeszcze szklane kapsle na sprezynach.Kiczuk byl chyba pierwszy co sprowadzil gume do zucia do miasta.Pozniej juz na rynku za "tanijatka" gdzie mozna bylo kupic konskie mieso,robilismy zawody kto dalej siknie ta orenzada he he heNa przeciwko ulicy byl sklep gdzie mozna bylo kupic mleko na liter jak przyniosles swoja kanke.To byly czasy.
Pozdrowionka 8)
W Kanadzie 30 cm.ryba juz sie wiaze z rekordami.
Poniewaz tak sie u nas mierzy ryby moj przyjacielu,to jest odleglosc pomiedzy oczami.
pioter
Posts: 65
Joined: 08 Oct 2007, 18:51

Post by pioter »

Lata 80-te i gierki elektroniczne, to juz prawie historia najnowsza. Za złotych czasów "Padeszczaka", najbardziej hitowa gierką były Tiki-tiki. Pamiętacie ten hałas w mieście, a szczególnie na przerwach, w szkole? Ale to był przebój jednego sezonu. Kilka miesięcy i moda minęła
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

Peter,a jak palce bolały,jak się nie trafiło. :lol: :lol: :lol: Pozdro. 8)
bbasia
Posts: 2
Joined: 21 Nov 2007, 22:14
Location: Szczecinek

Post by bbasia »

Sklep znajdował się na Nowotki w bloku przy klatce 1A, obok tego przejazdu na podwórko, pamiętam taki charakterystyczny szyld w kształcie wielkiego worka, koloru żółtego z napisem Import - Export, działał w latach 80tych.
W tym sklepie, właściwie kiosku kupiłam sobie pierwszego "elektronika" z melodyjkami :)
A z dawnych sklepów zapadł mi w pamiec mały sklepik na ul. Warszawskiej i kupowana tam cola w proszku. I jeszcze warzywniak obok kina Przyjaźń, z taka skrzynią na kartofle z otworem na dole na zasuwę. Sklepik prowadzili dziadkowie Ewy Minge :)
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Post by bronx »

o tak skrzynie na ziemniaki doskonale pamiętam, pamiętam też kupowane tam słonecznik w którym były reprinty amerykańskich dolarów :)
User avatar
Courtenay
Posts: 84
Joined: 26 Nov 2006, 21:44
Location: urodzony w Szczecinku

Post by Courtenay »

hey Pioter,ja tez to pamietam.
To byl najwiekszy szczyt techniki zrobic z jajec tiki-tiki...........he he
pozdrowionka 8)
W Kanadzie 30 cm.ryba juz sie wiaze z rekordami.
Poniewaz tak sie u nas mierzy ryby moj przyjacielu,to jest odleglosc pomiedzy oczami.
User avatar
Krzysztof II
Posts: 578
Joined: 08 Apr 2006, 20:50
Location: Bromberg
Contact:

Post by Krzysztof II »

Courtenay wrote:he he he,ja tez te sklepy pamietam,a zwlaszcza gume do zucia ,gwizdki z cukierkowymi kulkami i lizaki/koniki na patyczku.
Byl jednak jeszcze jeden prywatny sklep sporzywczy pana Kiczuka na Zukowa niedaleko wejscia na rynek na przeciwko browaru.Szlo sie tamtendy do nowej szkoly 1000-lecia.Robilismy z kumplem zawody kto szybciej wypije butelke orenzady u Kiczuka.Butelki mialy jeszcze szklane kapsle na sprezynach.Kiczuk byl chyba pierwszy co sprowadzil gume do zucia do miasta.Pozniej juz na rynku za "tanijatka" gdzie mozna bylo kupic konskie mieso,robilismy zawody kto dalej siknie ta orenzada he he heNa przeciwko ulicy byl sklep gdzie mozna bylo kupic mleko na liter jak przyniosles swoja kanke.To byly czasy.
Pozdrowionka 8)
Hihi, to moja rodzina jest, nawetr chyba moja babciam a gdzieś zdjecia ze sklepu, ponieważ to jej ojciec prowadził:)
Szczecinek
Post Reply