Czy Borne bylo "polskie"?

Dyskusje na temat najnowszej, powojennej historii Szczecinka.
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

Może was zaskoczę,ale Borne przez pewien czas było w rękach Polaków,zaraz po zdobyciu,później to już inna historia. :twisted: Pozdro. 8)
User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Post by ziom »

GIZIO wrote:Serwo

Może was zaskoczę,ale Borne przez pewien czas było w rękach Polaków,zaraz po zdobyciu,później to już inna historia. :twisted: Pozdro. 8)
Gizio, moze troche wiecej infoormacji :?
pioter
Posts: 65
Joined: 08 Oct 2007, 18:51

Post by pioter »

Tyż powiem, że jakieś pierdoły to są. Nie będę się wypowiadał na temat realiów Borneo, bo pamiętam tylko apetyt na "kanfiety", zwłaszcza przed świętami Bożego Narodzenia. Takie były błyszczące papierki, że znakomicie pasowały na choinkę i smaczne były też te cukierki. Ale żeby je zdobyć, trzeba było mieć znajomości. O tą przepustkę chodziło, albo o sposób jej ominięcia. Grzyby też kusiły, ale złapani na poligonie mieli problemy. Chyba, że "bratni" żołnierze mieli potrzeby i chcieli zrobić "machniom", np. lornetka za litra.
Ale cmentarz pamiętam. Może nie z 58 roku, bo to troszkę przed moim urodzeniem, ale kilka lat później nie kojarzę jakiegos stróża. Płot owszem jest, do tej pory. Otacza cały cmentarz. A w latach 60-tych było już bardzo niewiele nagrobków niemieckich, które jako-tako stały. Zdecydowana większość była przewrócona a groby były przekopane. "Łowcy skarbów", sponiewierali ten kawałek cmentarza dokumentnie. Został tylko grób lotników amerykańskich. Ponoć łupem padały, oprócz oczywiście zębów z metali szlaczetnych i biżuterii, także szable, medale itp. Ale ile w tym prawdy, trudno mi powiedzieć. Znam to z opowiadań. Ja pamiętam zarośniętą, "niemiecką" część cmentarza, gdzie jako szczeniaki, podglądaliśmy parki w sytuacjach, no... delikatnie bardzo mówiąc intymnych. Dostępu do takich dziwnych stron na internecie nie było, gdzieś człowiek musiał zobaczyć jak to się robi.
A wracajac do listu, baardzo dziwny i baardzo mało wiarygodny.
Stach
Posts: 3717
Joined: 28 Jan 2007, 23:31

Post by Stach »

A propos "kanfietów": pamiętam, że tuż za wiaduktem (trasa na Poznań), po lewej stronie również był jakiś teren strzeżony przez żołnierzy radzieckich. Przy wejściu znajdował się także malutki sklepik, bodajże w takim niedużym pawiloniku. Byłem tam kiedyś w środku z mamą, jeszcze jako dziecko (lata siedemdziesiąte), po jakieś słodycze (pycha!) i konserwy rybne (sajra to się nazywało, bardzo dobre). Zdaje się, że niedługo później Ruskie się stamtąd wynieśli, ale głowy nie dam.
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

Peter Ty zawsze jesteś aż tak bezpośredni. :lol: :lol: Ziom odsyłam do archiwum.Pozdro. 8)
Post Reply