Znane nieznane - pl. Młyński, ciąg dalszy.

Archiwalne artykuły historyczne, które pojawiały się na łamach Dwutygodnika Szczecineckiego TEMAT. http://www.temat.net
Post Reply
Szczecinek.org
Posts: 168
Joined: 02 Feb 2009, 21:13

Znane nieznane - pl. Młyński, ciąg dalszy.

Post by Szczecinek.org »

Historyczna kronika „Znane nieznane” wywołuje bardzo żywe reakcje Czytelników, tym większe im tematyka bliższa jest współczesności. Tak też się stało z ostatnim odcinkiem dotyczącym historii wiatraka przy pl. Młyńskim. Do redakcji zadzwoniła p. Ewa Zielezińska mieszkająca wprawdzie w Koszalinie, ale z naszym miastem związana jest emocjonalnie - tutaj się urodziła, a Szczecinek uważa za miasto najbliższe jej sercu. Okazało się, że p. Ewa jest wnuczką ostatniego właściciela wiatraku. Niewiele jak sama powiedziała pamięta z tego okresu, niemniej jest przekonana, że wiatrak spłonął, krótko lub tuż przed śmiercią dziadka. Stało się to w czerwcu 1954 roku.
– Rodzina mojego dziadka pochodziła z Holandii. Po wojnie przyjechali do
Szczecinka jako jedni z pierwszych. Zamieszkali tuż obok przy ul. Niecałej. Dziadek otrzymał na wiatrak akt własności. Wprawdzie wiatraczne śmigi w tym czasie już się nie obracały, ale jak powiedziała p. Ewa, dziadek zainstalował wewnątrz silnik elektryczny, który napędzał całą maszynerią. Jednak wraz ze wzmożeniem się komunistycznego terroru, właściciela młyna zaczęto niszczyć wysokimi podatkami. Był też wzywany na przesłuchania do miejscowej ubecji. Dziadek p. Ewy był postacią nietuzinkową. Potężnej postury, piłsudczyk z krwi i kości, miał zwyczaj paradować do kościoła na niedzielną Mszę św. w... przedwojennym mundurze. Tego rodzaju postawa doprowadzała miejscowych komunistów do białej gorączki. Efektem przesłuchań w UB był nakaz zamknięcia wiatraka, a także przedwczesna śmierć dziadka.

Na adres redakcji wpłynął również list. Ponieważ jest anonimowy, nie czuję się zobowiązany, aby go zamieszczać. Odniosę się jedynie do niektórych stwierdzeń, ponieważ nie ma nic bardziej irytującego, jak bezpodstawny zarzut o pisanie nieprawdy. Skąd Pan czerpał tyle nieprawdziwych wiadomości – pyta jego autorka(?). W tym problem, że byłem, jeśli można by tak to ująć, świadkiem opisanych przeze mnie wydarzeń. Po prostu mój dom (blok) rodzinny znajdował się na sąsiedniej ulicy, a Szkoła Podstawowa nr 3 była moją szkołą. Na wstępie Czytelniczka zarzuca mi, że wiatrak miał wszytkie cztery skrzydła.
Zarzut jest nietrafiony –załączam powiększone zdjęcie. - Pamiętam jak z całą gromadą dzieci z podwórka odwiedzaliśmy Pana młynarza, który był dla nas życzliwy i zgarniał nas do środka. Wchodziło się pod drewnianych wysokich schodach od ul. Niecałej. W środku kręciły się ogromne żarna i stało dużo worków z mąką – twarz i ręce młynarza były białe. Często też przychodziła do młynarza żona przynosząc mu śniadanie, Pan młynarz z żoną i dwiema córkami mieszkał na ul. Niecałej.” W tym miejscu wspominania wnuczki i autorki listu się pokrywają. Od ul. Niecałej były na górkę wiatraczną prowadziły nie drewniane a kamienne schody. Takie same schody z polnego kamienia były również od strony ul. Pomorskiej. W tej dzielnicy takie same schody istniały również kilkadziesiąt metrów dalej – na pagórku za budynkami przy dz. ul. Armii Krajowej 55-66. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się
zaplecze szkoły budowlanej.
W dalszym ciągu listu Czytelniczka wymienia z inicjałów, jej zdaniem, nazwisko podpalacza. Być może w tym tkwi przyczyna tego, że list nie został podpisany... Odpowiadam: Pani się myli. Wiem, kto to zrobił, ale tego nigdy nie ujawnię. Moja historyczna kronika nie ma nic wspólnego z kroniką policyjną. Podtrzymuję opinię, że był to wybryk chuligański.Pisze Pan, że w obecnych Gimnazjum nr 1 zaraz po wojnie umieszczono SP-3. Otóż tak nie było. Najpierw należała do kolejarzy. Na froncie mieścił się duży napis ZZK. Szkoła zaczęła działać od 1953 roku, gdzie ja również uczęszczałam.Wcale nie napisałem tak jak to Pani zinterpretowała. Pozwolą sobie zacytować ...krótko po wojnie umieszczono w jego murach umieszczono SP-3. W więc „krótko” a nie „zaraz” – to przecież nie to samo. Opisywałem dzieje wiatraku, stąd skrótowo potraktowana historia budynku przy ul. Leśnej (Forststrasse) 29. Przed wojną w tym gmachu mieściła się siedziba Domu Pomocy Społecznej a po wojnie PKP. Był to ich związkowy dom kultury z salą widowiskową na pierwszym piętrze i ze sceną. Dobrze pamiętam w tym miejscu dwie klasy przedzielone rozsuwaną drewnianą ścianą. Na scenę wchodziło się z pierwszej sali od strony schodów.

Z dużą uwagą i zainteresowaniem przeczytałem w Temacie artykuł dot.
szczecineckich wiatraków. W pewnym fragmencie tego artykułu nie zupełnie zgadzam się z jego autorem, który pisze: „Tak jak dzisiaj była to polna dróżka. Kończyła się u stóp wiatraku, usytuowanego prawdo podobnie gdzieś w okolicach Małpiego Gaju lub ostatnim bloku na osiedlu Koszalińskim.” l tu oczywiście nie zgadzam się. Jak pamiętam, ulica Wiatraczna przecinała w linii prostej ulicę Koszalińską i biegła dalej na zachód około 50 - 200 metrów aż do posesji, na której znajdował się młyn, a obok dwuizbowe zabudowanie - lokum młynarza. Wokół rozciągał się zadbany sad ogrodzony drewnianym płotem. W obecnej sytuacji posesja ta znajdowała się gdzieś po środku osiedla Koszalińska, a nie w pobliżu Małpiego Gaju. Lokalizację omawianego młyna oraz dojazdową drogę do niego szczegółowo prezentuje plan miasta Neustettin z 1937 roku. Górka, na której ongiś stał wiatrak została zniwelowana przez spycharki przed rozpoczęciem budowy osiedla. Przez kilka lat powojennych nadal w tym miejscu pracował jeszcze młyn, ale już o
napędzie elektrycznym, z którego usług korzystali przeważnie rolnicy z
okolicznych wiosek, ale nie tylko. Urządzenia napędzające wspomnianego wiatraka, jak opowiadał powojenny gospodarz posesji, w czasie działań wojennych zostały uszkodzone, a część zniszczona gdyż budowla ta stanowiła wówczas doskonały punkt obserwacyjny. Autor omawianego artykułu dalej pisze: „To właśnie ten wiatrak został uwieczniony na dziewiętnastowiecznej rycinie, przedstawiającej panoramę miasta od strony jeziora Trzesiecko”. Natomiast pan Jerzy Dudź omawiając rycinę z około 1850 roku (Temat nr 405) tak oto pisze: „Zabudowę miejską od strony Barwic rozpoczynał wiatrak /B/ wznoszący się na niewielkim pagórku po południowej stronią ulicy Kościuszki - wówczas Przedmieście Kołobrzeskie”. I kto tu w tym przypadku ma rację? Moim zdaniem są to dwa różne wiatraki i do tego w znacznym odstępie czasowym - prawie sto lat. Jest to najbardziej prawdopodobne, że to właśnie tak było.

Tyle autor listu, którego dane zostały zastrzeżone. Najpierw uściślijmy.
Napisałem nie jak to Pan zacytował „ostatnim bloku na osiedlu Koszalińskim” a „ostatnich bloków na osiedlu Koszalińskim” a to poważna różnica. Jeszcze raz sprawdziłem. Tym razem poprzez nałożenie (nie na plan – zazwyczaj jest mało dokładny) mapy miasta sporządzonej w 1903 roku na współczesną mapę geodezyjną. Okazuje się, że wiatrak stał tak jak napisałem w okolicy ostatnich bloków osiedla Koszalińskiego – dokładnie w miejscu bloku w nr 78 i 92. Pamięć jest zawodna. Jako dowód przedstawiam zdjęcie, które wykonałem w 1965 roku więc jeszcze przed rozpoczęciem budowy osiedla Koszalińskiego. Fakt zdjęcie jest dość marnej jakości. Zostało wykonane z wiaduktu przy ul. Koszalińskiej. Po lewej stronie baza Przedsiębiorstwa Budownictwa Rolniczego – tam też była pętla dwójki. W miejscu przyszłego osiedla oprócz niewielkiego wzniesienia po lewej nie było żadnego pagórka. Cały teren od skrzyżowania z dzisiejszą ul. Myśliwską do końca koszar (w środku zdjęcia widoczny jest koszarowiec od ul. Polnej) był praktycznie plaski jak stół. Nieco większe wzniesienie, to teren dzisiejszego Małpiego Gaju i rosnącego za nim lasku. Nieprzypadkowo właśnie w tym miejscu Niemcy ustawili jeden z bunkrów Wału Pomorskiego (ten za laskiem przy drodze na ogrody działkowe).
Nadal podtrzymuję swoją opinię, że na rycinie z XIX wieku został przedstawiony właśnie ten wiatrak. Z analizy rysunku (mam w tym względzie pewne przygotowanie zawodowe z tej dziedziny) wynika, że jego autor narysował go siedząc na cypelku, zaledwie kilka metrów na zachód od ujścia do jeziora Mulistego Strumienia. Patrząc z tego miejsca w kierunku zbrojowni (dz. ul. Kościuszki) wiatrak był oddalony od niej o 10 -15 stopni w kierunku zachodnim. Trzeba dodać, że rysownik bardzo wiernie przekazał to, co było w terenie. Wszystko się zgadza. Zarówno na
rysunku jak i na mapie. Powyższą tezę mogę udowodnić wykreślając perspektywę, niestety nie jest to temat do Tematu. Na zakończenie dodam, że wiatraku nie ma na mapie z 1844 roku, która obejmowała cały ówczesny teren miejski. Został uwidoczniony dopiero na mapie z 1903 roku obejmującej obszar ul. Koszalińskiej z przyległościami.

Image

Wiatrak przy dzisiejszym pl. Młyńskim - zdjęcie archiwalne pochodzące z 1934 roku. W tym czasie wiatrak albo nie miał wszystkich skrzydeł, albo były zdemontowane.

Image

Zdjęcie wykonałem w 1965 roku. Jest wprawdzie kiepskiej jakości, ale widać, że pole na którym wkrótce zaczęto budować osiedle Koszalińskie jest dość płaskie z lekką „przewyżką” w kierunku zachodnim. Zdjęcie zostało wykonane z wiaduktu przy dawnej szosie koszalińskiej, a teraz w kierunku Bugna i Gałowa tuż za tablicą z napisem Szczecinek.

Jerzy Gasiul
Dwutygodnik Temat Nr 422, 29.09.2006r.
www.temat.net
Post Reply