Z historii szczecineckiej Palestry.

Archiwalne artykuły historyczne, które pojawiały się na łamach Dwutygodnika Szczecineckiego TEMAT. http://www.temat.net
Post Reply
Szczecinek.org
Posts: 168
Joined: 02 Feb 2009, 21:13

Z historii szczecineckiej Palestry.

Post by Szczecinek.org »

Adwokatura nigdy nie była ulubieńcem reżimu komunistycznego. Traktowano ją raczej jako zło konieczne i ciągle próbowano podporządkować organom administracyjnym i politycznym. Już towarzysz Lenin w jednym ze swoich licznych dzieł wskazywał, iż do adwokatury należy podchodzić w "jeżowych rękawicach". Tymczasem adwokat chcąc rzeczywiście bronić interesów obywateli musi być niezależny od wszelkiej władzy.

Prawdziwa adwokatura powinna być oparta o zasady samorządu zawodowego. Adwokatura na Pomorzu Środkowym rozpoczęła swoją działalność już w roku 1946. Pierwszym szczecineckim adwokatem był Maksymilian Lenobl. W roku 1948 swoją kancelarię w Szczecinek otwiera drugi adwokat - Tadeusz Parczewski. Lata czterdzieste to trudny okres dla adwokatów, szczególnie broniących w licznych wtedy procesach politycznych. Władze bezpieczeństwa starały się utrudniać kontakty adwokatów z oskarżonymi, odmawiano dostępu do akt itp. Niestety nie zawsze poprzestawano na tego typu szykanach. 1 kwietnia 1947 r. zmarł w Koszalinie adwokat Józef Piechowicz, kilkanaście dni wcześniej pobity przez tzw. "nieznanych sprawców".
Istotne zmiany w adwokaturze wprowadzono w 1950 r. Od tej pory adwokaci mieli udzielać pomocy prawnej w interesie "mas pracujących". Nowa ustawa zrywała z tradycją traktowania adwokatów jako wolnego zawodu, likwidowała samorząd zawodowy, pozwalała na znaczną ingerencję ministra sprawiedliwości w wewnętrzne sprawy adwokatury i wprowadzała swoistą kolektywizację zawodu przez przymusową przynależność do zespołów adwokackich. W roku 1953 powołano w Szczecinku Zespół Adwokacki. Jego kierownikiem został Zygmunt Michalski, a członkami adwokaci: Tadeusz Parczewski i Aleksander Rudnicki. W roku 1956 wprowadzono obowiązek występowania adwokatów przed sądami w togach, a w 1957 roku ukazał się pierwszy numer "Palestry" - pisma samorządu adwokackiego. Wraz z rozwojem Szczecinka rośnie liczba adwokatów w naszym mieście.
W latach 60-tych Zespół Adwokacki w Szczecinku liczył sześciu członków. W roku 1962 działalność zawodową adwokatów ograniczono do udzielania pomocy prawnej wyłącznie osobom fizycznym,codoprowadziłodopodziałunadwazawody: adwokata i radcy prawnego.
Wielu adwokatów oprócz aktywności zawodowej podejmowało działalność w opozycji demokratycznej. Wystarczy wymienić takie nazwiska jak: Jan Olszewski, Jacek Taylor, czy Tadeusz Siła- Nowicki. Adwokaci byli wśród doradców strajkujących robotników w roku 1980. Kolejnym etapem walki z reżimem komunistycznym był mroczny okres stanu wojennego.
W tym czasie adwokatura była w zasadzie jedyna grupą zawodową, która w sposób zorganizowany, jawnie i oficjalnie domagała się zaprzestania represji wobec działaczy opozycyjnych i związkowych, przestrzegania przez władze praw człowieka, czy zniesienia cenzury. Dopiero jednak przemiany polityczne w latach 90- tych umożliwiły normalne wykonywanie zawodu adwokata. Obecnie w Szczecinku swoje kancelarie prowadzi 11 adwokatów.
W wolnej Polsce adwokaci czynnie uczestniczyli w życiu publicznym. Sprawowali mandaty posłów i senatorów, byli ministrami i ambasadorami, a Jan Olszewski pełnił urząd premiera. Duże zagrożenie dla obywateli korzystających z naszych usług stanowiła nowa ustawa o dostępie do zawodów prawniczych ustalona przez sejm poprzedniej kadencji z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości. Ten nowy akt prawny, nie wdając się w szczegóły, dopuszczał na przykład takie sytuacje ,iż adwokat debiutujący w sądzie mógł bronić z urzędu w skomplikowanych sprawach karnych oskarżonych zagrożonych bardzo wysokimi karami.
Na szczęście Trybunał Konstytucyjny słusznie stwierdził niezgodność z Konstytucją większości nowych przepisów. Wywołało to absurdalne żądania Prawa i Sprawiedliwości usunięcia z Konstytucji zapisów o samorządzie zawodowym. Trudno o lepszy przykład nieodpowiedzialności i zacietrzewienia polityków.
Adwokatura polska przetrwała różne dziejowe burze, będzie też wypełniała swoją misję, pomimo działań polityków, którym wyraźnie brakuje wyobraźni.

Grzegorz Misiakowski

Dwutygodnik Temat nr 415 z 26.05.2006
www.temat.net
Post Reply