O stateczkach - tramwajach wodnych

Dyskusje historyczne na temat przedwojennego Neustettin.
User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Post by ziom »

LUCEK wrote:
bronx wrote: No i są te ostanie statki:

Image

tutaj widać, że pierwszy nazywał się Adolf Hitler no a drugi to w tym układzie Deutschland.
Drugi to Hindenburg no chyba, że Niemcy sie mylili (tak mam na swoich widoczkach)
Lucek ma racje. Drugi to Hindenburg, kto ma watpliwosci, niech zagladnie do artykulu pana Gasiula o Mysiej Wyspie na stronie glownej. W tym tez artykule jest wzmianka, ze statek zostal zbudowany w 1928 roku, natomiast w moich zrodlach powtarza sie data 1926. :?

Ale jesli pierwszy jest pierwszym, a drugi drugim, to jak wygladal ten trzeci :) :?:
GIZIO

Post by GIZIO »

Serwo

Ten trzeci,to był naprawdę pierwszy.Bronx zapodał już zdjęcia tej krypy. :lol: :lol: Pozdro. 8)
User avatar
jarekpi
Posts: 124
Joined: 12 Apr 2005, 23:55
Location: Szczecinek/Neustettin

Post by jarekpi »

ziom wrote:
LUCEK wrote:
bronx wrote: No i są te ostanie statki:
tutaj widać, że pierwszy nazywał się Adolf Hitler no a drugi to w tym układzie Deutschland.
Drugi to Hindenburg no chyba, że Niemcy sie mylili (tak mam na swoich widoczkach)
Lucek ma racje. Drugi to Hindenburg, kto ma watpliwosci, niech zagladnie do artykulu pana Gasiula o Mysiej Wyspie na stronie glownej. W tym tez artykule jest wzmianka, ze statek zostal zbudowany w 1928 roku, natomiast w moich zrodlach powtarza sie data 1926. :?

Ale jesli pierwszy jest pierwszym, a drugi drugim, to jak wygladal ten trzeci :) :?:
Nie chciałbym nikogo urazić, ale jestem przeciwny traktowaniu p. Gasiula i jego artykułów (i kogokolwiek innego...mnie też) jako ostatecznej i nieomylnej wyroczni w sprawie historii Szczecinka.
User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Post by ziom »

jarekpi wrote:
Nie chciałbym nikogo urazić, ale jestem przeciwny traktowaniu p. Gasiula i jego artykułów (i kogokolwiek innego...mnie też) jako ostatecznej i nieomylnej wyroczni w sprawie historii Szczecinka.
Chyba sie nie zrozumielismy, nie chodzi mi o tresc samego artykulu, bo o artykulach pana Gasiula mam swoje zdanie, ktorego wolalbym tutaj nie wyglaszac, chodzi mi o wyrazne zdjecie Hindenburga, ktore pan Gasiul tam opublikowal.
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Post by bronx »

bronx wrote: Image
udało się zdobyć lepszy skan tej fotki, prezentuje zbliżenia.
13bf895d6d35d58dmed.jpg
13bf895d6d35d58dmed.jpg (56.83 KiB) Viewed 5824 times
może nie do końca wyraźne ale końcówkę ...stettin można odczytać, także nazwę tej najmniejszej łódki mamy również rozszyfrowana.
d6c1735ce935a98b.jpg
d6c1735ce935a98b.jpg (5.84 KiB) Viewed 5824 times
No to podsumujmy:
wiemy jak wygladał Neustettin - najmniejszy, właściwie łódka motorowa a nie statek.

pytanie czy pierwszy znany opisów znany jako Fürstin Hedwig to właśnie ten Neustettin tylko że przemianowany

wiemy jak wyglądał statek Adolf Hitler, wg. tego co słyszałem we wspomnieniach jego nazwa się nie zmieniała i od poczatku miał taką nazwę

wiemy jak wyglądał Hindenburg, czyli ten większy statek, dowody fotograficzne:

bf676fb8261fee7fmed.jpg
bf676fb8261fee7fmed.jpg (82.75 KiB) Viewed 5833 times
pytanie, co z pojawiającą się nazwą Deutschland, który to był i czy w ogóle taki był?
User avatar
LUCEK
Posts: 332
Joined: 04 Mar 2005, 13:57
Contact:

Post by LUCEK »

bronx wrote: może nie do końca wyraźne ale końcówke ...stettin można odczytać, także nazwe tej najmniejszej łódki mamy również rozszyfrowana.

Image
Moim zdaniem dość ryzykowna teoria :lol:
User avatar
LUCEK
Posts: 332
Joined: 04 Mar 2005, 13:57
Contact:

Post by LUCEK »

Jako że ostatkach mowa dodam artykuł p. Piłata na który często się powoływano

"O tym, że skradziono Szczecinkowi duży, pasażerski statek jeziorowy wie dzisiaj niewiele osób. Informuję więc, że w chwili objęcia administracji tych ziem przez władze polskie, po jeziorze pływały oraz na nim stacjonowały w specjalnie zbudowanym hangarze u ujścia rzeczki Niezdobnej dwa statki pasażerskie. Pierwszy z widocznych na zdjęciu statków, znany był mieszkańcom Szczecinka i turystom do lat osiemdziesiątych pod nazwą "Danusia" (ex-"Adolf Hitler", ex-"Westerplatte") i tu, w Szczecinku został zezłomowany.Drugi ze statków widocznych na zdjęciu podobno nosił w Szczecinku nazwę "Chrobry" (ex-"Deutschland"). Oba statki były zdobyczą wojenną Armii Radzieckiej.

O konstrukcji statku "Chrobry" wiemy niewiele, jedynie to co można odczytać ze zdjęcia oraz z relacji starszych mieszkańców Szczecinka. Kadłub statku był stalowy, na górnym pokładzie umieszczona była drewniana pokładówka (nadbudówka). Napęd śrubowy silnikiem spalinowym (przypuszczalnie Diesel). "Chrobry" miał około 22 m długości i około 5 metrów szerokości. Statek ten był znacznie większy i szerszy niż eksploatowany z nim razem na jeziorze "Danusia" (ex-"Adolf Hitler", ex-"Westerplatte"). Sądząc z zachowanej dokumentacji dot. Szczecinka - statek "Chrobry" do 1945 roku pływał w żegludze promowej po jez. Trzesiecko, przewożąc turystów, rekonwalescentów z przystani koło dzisiejszej restauracji "Jolka" na przystań olbrzymiej, letniej restauracji (podobno miała ok . 1000 miejsc) na dzisiejszej Mysiej Wyspie (dziś półwysep - ongiś Mause Insel). W roku 1945 - po wyzwoleniu nie był eksploatowany, bowiem żeglugę po jeziorze umożliwiono dopiero w roku 1946. Kto zajmował się eksploatacją statku na jeziorze Trzesiecko w roku 1946 r. nie udało mi się ustalić. Nie znalazłem żadnej adnotacji w rejestrze strat wojennych*) o uszkodzeniach tego statku w czasie działań wojennych.

Statek "Chrobry" (ex-"Deutschland") znikł z jeziora Trzesiecko w Szczecinku w roku 1946 lub 1947. Dokładnej daty nie udało się dowodnie ustalić. We wstępie do artykułu napisałem : "Kradzieje" z Warszawy .... itd. Uczyniłem to m.in. z tego powodu, iż słowo "złodzieje" zostało przysposobione jako negatywne określenie z krzywdą dla pradawnych, polskich rodów szlacheckich herbu i zawołania "Złodzieje". Toteż określenie "kradzieje" wydawało mi się najodpowiedniejsze. A skoro jestem przy historycznych przesłankach nie zawadzi przypomnieć o megalomanii warszawskich "kradziei" złodziejami zwanych **).
Przez przypadek dowiedziałem się również, że w operacji kradzieży statku brali jednak jako organizatorzy ludzie z Warszawy.
Piszę "kradzież", gdyż nie znalazły się do tej pory jakiekolwiek dokumenty, zwłaszcza PUR-u***), które mogły by świadczyć o legalności tej operacji.

A że była to bardzo skomplikowana operacja, trochę przypominająca opisy ze znanej mi z dzieciństwa książki pt. "Okręty płyną po lądzie", muszę ją bardziej zobrazować. Przypominam, był to rok 1946 lub 1947, więc krótko po zakończeniu najkrwawszej z wojen - II światowej. Drogi były zriszczone, mosty i wiadukty zerwane. Dla przykładu - operacja przewiezienia czołgu przyczepą lub naczepą samochodową jest po dziś dzień trudna. Czołgi okresu drugiej wojn światowej miały maksymalnie około 7 metrów długości, 2,5-3 m szerokości, wysokość do powierzchni wieży około 3 m. Tymczasem skradziony statek miał przeszło trzykrotnie większą długość, prawie dwukrotnie większą szerokość, musiał mieć co najmniej o 1 m większą wysokość przy zbliżonej lub mniejszej masie.Do zrealizowania tej operacji nie mogła służyć zwykła przyczepa do przewozu czołgów. Jedyny nadający sie do tego celu sprzęt (poza specjalizowanym), to przyczepy do przewozu samolotów bombowych, zwłaszcza do remontu. Sprzęt taki był w dyspozycji wszystkich armii operujących na terenie Pomorza Zachodniego : Armii Czerwonej, armii hitlerowskiej oraz Armi Polskiej, a także jednostek gospodarczych zajmujących się remontami mostów i dróg (z demobilu, z pozostawionych przez armię hitlerowską). Do tego operacją taką mógł kierować tylko ktoś z nabytym wcześniej doświadczeniem. Nie jest wykluczone, że kradzież statku odbyła się na podstawie sfałszowanych dyspozycji władz polskich lub radzieckich, a celem tego działania było uruchomienie gdzieś w Warszawie prywatnego przedsiębiorstwa żeglugowego, jako że dopiero do 1948 roku rozpoczęła się nacjonalizacja.

Jakiś czas temu uzyskałem w Poznaniu informację, że statek o nazwie "Chrobry" (przypominam, że przed II wojną światową pod polską banderą morską pływał statek o tej nazwie, zatopiony w toku operacji norweskiej w 1940 r. - nie o nim mowa) pływał po Warcie w Poznaniu i po wielu latach służby, skorodowany uległ samozatopieniu na Warcie. Ponadto informowano mnie, że statek trafił do Poznania w zagadkowy sposób i został porzucony przy Warcie przez osoby z centralnej Polski (akcent, słownictwo - warszawiacy ?) z powodu niemożliwości dalszego transportu (przypuszczalnie Warta, Noteć oraz Wisła były jeszcze poblokowane zniszczonymi mostami; transport drogowy, ze względu na kiepskie drogi w centralnej Polsce nie wchodził w rachubę, a transport kolejowy ze względu na przekroczoną tzw. skrajnię także był niemożliwy). Informacją o podstawowym znaczeniu było stwierdzenie, że statek trafił do Poznania już z nazwą "Chrobry" wymalowaną na rufie.

Nie miałem możliwości sprawdzenia wielu elementów tej informacji i nie mam jej po dziś dzień poza " Ktokolwiek wie.."itd. Być może sprawcy ( a w tej operacji brało udział co najmniej kilkanaście osób, zwłaszcza przy wciąganiu statku na przyczepę oraz zdejmowaniu z przyczepy), pomijając fakt przedawnienia karalności, nie byli zorientowani, że dokonują czynu zabronionego. Przypominam, że z Pomorza Zachodniego legalnie wywożono do centralnej Polski wiele dóbr, ale kopie zezwoleń na wywóz były archiwowane w Państwowym Urzedzie Repatriacyjnym oraz ewentualnie w innych urzędach terenowej administracji państwowej. Po statku "Chrobry" (ex-"Deutschland") nie pozostał w Szczecinku żaden ślad. Nie ma też informacji na ten temat w aktach Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Szczecinku z tego okresu.

Niżej - cd opowieści oraz reprodukcja przedwojennego folderu reklamowego Szczecinka (Neustettin).
Szczecinek, ex-Neustettin

Najdziwniejsze jest to, że prawdopodobnie nikt nigdy nie badał legalności wywozu statku "Chrobry" ze Szczecinka, stąd nawet stwierdzenie "kradzież statku" może być poddawane w wątpliwość. A przecież już wówczas istniała i działała prokuratura w Szczecinku ?
Więc pozostało jednak tylko sakramentalne ktokolwiek wie .. niech napisze.

Napisałem ten artykuł nie tylko dlatego, że współczesna szczecinecka Prokuratura moim zdaniem źle funkcjonuje, ale przede wszystkim dlatego, że istnieje duże podobieństwo sytuacji i zadań między ową kradzieżą statku a zadaniami Projektu "Hydro-Avia-XXX", ściślej z Projektem X "Hydro-Avia-Park". Możliwości techniczne i finansowe są bardzo ograniczone, a do przewiezienia samolot-łódź latająca Beriev Be-12 o długości zbliżonej (ok. 21 m) oraz rozpiętości (szerokości) po rozmontowaniu skrzydeł ok. 4-5 m i wysokości około 4 m. Tyle, że działania będą legalne i pozostawimy po sobie mnóstwo dokumentów, domagając się jednocześnie w Warszawie rekompensaty dla mieszkańców Szczecinka za skradziony statek.

Pisząc chciałem również usunąć pewien niesmak, usilnie stwarzany od wielu lat przez "centralnopolską", zwłaszcza prawicową propagandę. Ten niesmak bierze się stąd, że propaganda ta ma nieuczciwy, złośliwie antyrosyjski charakter. Nawet uzasadniona informacja antysowiecka nabierała przez to tego nieuczciwego, złośliwego charakteru. Postrzegam to oczywiście oczami człowieka pięćdziesięcioletniego, który sporą część życia, od urodzenia spędził na Pomorzu, Rosjan lub Sowietów znał od maleńkości i nigdy nie zetknął się z sowieckim lub rosyjskim zbrodniczym, ba, tylko negatywnym działaniem. Podobne poglądy reprezentuje wielu młodych ludzi, z którymi rozmawiam, a także osób w podobnym jak ja wieku. Oni także odczuwają wspomniany wcześniej niesmak i związaną z tym niechęć do wspomnianej propagandy.

Pomorze Zachodnie, jak i tzw. Ziemie Zachodnie zdobyła Armia Radziecka. Stało się to w wiele lat po tym, jak przedwrześniowe państwo polskie przegrało wojnę z Niemcami oraz później ze Związkiem Radzieckim. Dla każdego myślącego człowieka jest jasne, że nawet łączne siły polskich armii ze wschodu i zachodu bez pomocy Armii Radzieckiej nie byłyby w stanie odzyskać terytorium państwa, zwłaszcza po działaniach eksterminacyjnych Niemców na terytorium Polski; że nadzieje na dyplomatyczne rozwiązanie, (takie jak po I wojnie światowej), problemu polskiego było niemożliwe, gdyż ujawnione zostałyby fakty eksterminacji narodów, na co hitlerowcy nie mogliby przystać.
Polska armia w liczącym przeszło tysiąc kilometrów froncie radzieckim w Polsce miała zaledwie kilkudziesięciokilometrowy odcinek zdobyczy. I tu na terytoriach tzw. Ziem Północnych i Zachodnich wszystko było zdobyczą wojenną Armii Radzieckiej.
Dopiero w roku 1946 władze obu państw (Związku Radzieckiego i Polski) podpisały porozumienie w sprawie zdobyczy wojennej. Zgodnie z tym porozumieniem, praktycznie do połowy 1946 roku całość mienia poniemieckiego mogła być przejęta przez stronę radziecką.

Jednakże Armia Radziecka i administracja pozostawiły na Ziemiach Zachodnich i Północnych nadspodziewanie dużo, chyba więcej niż oczekiwano, także opisywany wyżej statek. Jest faktem, że administracja polska bardzo szybko podjęła działanie i tak efektem jej działalności stały się wykazy strat wojennych*). Taki wykaz, którego np. jeden egzemplarz brudnopisu dot. powiatu szczecineckiego znajduje się w Archiwum Państwowym w Szczecinku nie tylko informuje o stratach, ale i o ogromie pozostawionego na tych ziemiach przez Rosjan, Armię Radziecką majątku.
Ten ogromny, pozostawiony przez Armię Radziecką majątek był rozkradany masowo (nie wypadało mówić wówczas o kradzieży na Niemcach - ukuto słowo "szaber"). W zasadzie szaber polegał na przejęciu i wywozie mienia z terenów Ziem Zachodnich i Północnych. O wielkości tego szabru, szabrownictwa doskonale świadczy przytoczony przykład kradzieży statku.

A przysłowiowi warszawscy "kradzieje"**) zawsze byli w tym tzn. w kradzieży dobrzy.Przypomnę tylko szczytowe osiągnięcia warszawskich "kradziei", będące dowodami złodziejskiej megalomanii np. w postaci "sprzedaży" warszawskiego tramwaju oraz warszawskiej kolumny Zygmunta.
Czas czyni niespodziewane puenty. Warszawskich "kradziei" w tym ostatnim przypadku niespodziewanie wyręczyli ostatnio urzędnicy w Warszawie. Pewności nie mam, ale ponoć dobro narodowe (własność państwa i społeczeństwa) - wspomniana warszawska kolumna Zygmunta drogą manipulacji urzędniczych przeszła na własność miasta stołecznego Warszawy.

PUR***) - Państwowy Urząd Repatriacyjny - jego placówki praktycznie zarządzały większością mienia na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Placówka PUR-u mogła wystawić dokument dla obywatela polskiego powracającego z Ziem Zachodnich do centralnej Polski, w którym wyszczególniano zabierane przez obywatela mienie, w tym także otrzymane bezpłatniez tegoż PUR-u z zasobów poniemieckich, ale także odzyskane mienie polskie, zrabowane przez Niemców.
Zdarzało się, że w ten sposób w okresie późniejszym legalizowano szaber.
Byłoby bardzo interesujące odnależć dokument dotyczący skradzionego statku "Chrobry"... Co było w nim wpisane ... ??
Marek W. Piłat
13.01.2002 r."
User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Post by ziom »

bronx wrote:
bronx wrote: No to podsumujmy:

pytanie czy pierwszy znany opisów znany jako Fürstin Hedwig to właśnie ten Neustettin tylko że przemianowany

wiemy jak wygladał Hindenburg, czyli ten wiekszy statek,
pytanie, co z pojawiającą się nazwą Deutschland, który to był i czy w ogóle taki był?
O Neustettin pisalem juz wczesniej, miasto kupilo lodz w 1907 roku od prywatnego stowarzyszenia, najprawdopodobniej od Verschönerungsverein i rok pozniej zmienilo nazwe z Fürstin Hedwig na Neustettin.

Jesli chodzi o Deutschland, to mam taka sugestie: w 1934 umiera Hindenburg, Adolf H. przejmuje jego urzad i odcina sie od wszystkiego co moze laczyc jego III Reich z Prusami i Republika Weimarska, a poniewaz Adolf Hitler juz plywal, zmieniaja nazwe na Deutschland. Patetycznie i poprawnie politycznie.

I co wy na to?
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Post by bronx »

LUCEK wrote:Moim zdaniem dość ryzykowna teoria :lol:
chyba nie aż tak ryzykowna, trzeba tylko dobrze patrzeć.

takie małe porównanie i wskazówka na co patrzeć.
80887e19e313716a.jpg
80887e19e313716a.jpg (12.68 KiB) Viewed 5832 times

PS. ziom jak najbardziej to może być powód zmiany, tylko pytanie kiedy nazwe zmieniono i czy sa jakies foty statku z taką nazwą.
User avatar
ziom
Posts: 1431
Joined: 11 Dec 2006, 19:29
Location: z dworca

Post by ziom »

No i w tym problem, mam nadzieje, ze cos wyczytam w ksiazce, ktora udalo mi sie kupic :wink: sprobuje popytac jeszcze Niemcow, do ktorych mam mailowe namiary, bo zwroc uwage, ze do Poznania "skradziono" Deutschland, a nie Hildenburga, a zdjec ni chu, chu...
WDanielewicz
Posts: 9
Joined: 26 Feb 2012, 14:59

Re: O stateczkach - tramwajach wodnych

Post by WDanielewicz »

Witam !

jestem na tym forum nowy !!. Ze Szczecinkiem nic mnie nie łączy oprócz tego że byłem tu kilka razy w tym raz oglądać statek "DANUSIA" ale jako już wrak aby wykreslić go z rejestru statków śródlądowych. Zajmuje się historią statków śródlądowych i przybrzeżnych mając na tym polu trochę sukcesów. W chwili obecnej pracuję nad książką o statkach śródladowych Polski. Na portal trafiłem szukając zdjeć i informacji o statku "DANUSIA". Zawodowo pracuje jako gł. nawigator w firmie armatorskiej. Mieszkam w Gdańsku. Ale do rzeczy. Przyglądając się fotce dwóch statków gdzie na piewszym planie jest ADOLF HITLER a na drugim HINDENBURG. Przyglądając się temu zdjęciu mam poważne wątpliwości co do nazwy ADOLF HITLER. Zaznaczam że mam słabą jakość zdjęcia. Otóż wydaje mi się że to może być A furst F. WETTIN lub coś podobnego, niechcę tu niczego sugerować. Ale nie jest to ADOLF HITLER. Moja prośba oto aby się jeszcze raz się przyjrzeć fotką.
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: O stateczkach - tramwajach wodnych

Post by bronx »

Nie no, nazwy Adolf Hitler dla mniejszego statku i Hindenburg dla większego są pewne i potwierdzone przez świadków byłych mieszkańców miasta.

Niepewna jest tylko ta nazwa Deutschland.

Zdjęcia już polskiej Danusi są tutaj:
http://www.szczecinek.org/forum/viewtopic.php?t=2184" onclick="window.open(this.href);return false;
wykadrowane z jednego z filmów. Znalazły by się też inne, jak potrzebne to służę pomocą.

Mam pytanie a gdzie statek stał jako wrak podczas tego wypisywania z rejestru.
Miło poznać kogoś z tej "branży" jednostek śródlądowych, może masz jakiś pomysł albo wiedzę co się mogło stać z tym większym statkiem Hindenburg, podobno pojechał (jeszcze w latach czterdziestych) do Poznania, albo gdzieś na rz. Wartę, prawdopodobnie pod nazwą Chrobry. Nie natknąłeś się gdzieś na taki statek?

PS. Witamy na forum.
WDanielewicz
Posts: 9
Joined: 26 Feb 2012, 14:59

Re: O stateczkach - tramwajach wodnych

Post by WDanielewicz »

Co do nazwy HINDENBURG to tu nie ma żadnej wątpliwości, statek ten zbudowano specjalnie dla miasta w latach 1925/26 w Stralsundzie. Ale o nim później. Co do nazwy ADOLF HITLER to tu jest problem. Otóż Adolf nie pozwalał na nazywanie statków, samolotów itp. jego imieniem. Bał się że zatonięcie statku może żle wróżyć jego osobie. W całej masie statków śródlądowych, przybrzeżnych niemieckich nie było statku o imieniu wodza III Rzeszy. Był tylko jeden dosłownie jeden statek pełnomorski handlowy, któremu i tak w 1939 r. zmieniono nazwę. Ja nie napotkałem w niemieckich rejestrach takiej nazwy. Wspomnienia mieszkańców no cóż moźna wierzyć lub nie. Ale to nie jest jeszcze zaden dowód.
Jak pamiętam DANUSIA leżała przewrócona na jedną z burt, dziób był na lądzie a rufa w wodzie, wrak znajdował się gdzieś jak pamiętam koło Polamu tak mi się coś kojarzy.
Pozdrawiam i zapraszam tu: http://www.zegluga.wroclaw.pl/viewpage.php?page_id=28" onclick="window.open(this.href);return false;
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: O stateczkach - tramwajach wodnych

Post by bronx »

Szukam i szukam jakieś dokładniej fotki z nazwą ale póki co nie trafiłem, ta już była ale może teraz nieco wyraźniejsza.
Ja tam widzę AH
Attachments
neust3.jpg
neust3.jpg (160.12 KiB) Viewed 7807 times
WDanielewicz
Posts: 9
Joined: 26 Feb 2012, 14:59

Re: O stateczkach - tramwajach wodnych

Post by WDanielewicz »

No tak teraz to i ja widzę nazwę ADOLF HITLER, czyli jednak byli mieszkańcy mieli rację. Pozostaje teraz ustalić czy to nazwa od urodzenia czy też zmieniona. Ok szukam dalej. Co do HINDENBURGA to onim trochę później muszę to poskładać.
Dziękuję za lepszy jakościowo skan.
Post Reply