Wynalazcy z Neustettin.

Dyskusje historyczne na temat przedwojennego Neustettin.
Post Reply
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Wynalazcy z Neustettin.

Post by bronx »

W czasach manufaktur wynalazców mniejszych i większych mechanizmów pewnie nie brakowało, ale dwóch postanowiło opatentować swoje wynalazki aż w urzędzie patentowym USA. Zapewne chcieli się na tych swoich pomysłach wzbogacić na amerykańskim rynku, czy im się to udało nie wiem, ale dzięki temu pozostał po nich ślad w amerykańskich dokumentach patentowych.

Pierwszy omawiany wynalazek został opatentowany pod numerem 611,960 z dnia 4 października 1898 roku (wniosek złożono 26 lipca 1898 roku). Wynalazcą był znany szczecinecki przedsiębiorca Paul Ehmke.
Tak przy okazji Ehmke został zapamiętany również z tego, że zaprosił do Szczecinka Heinriciego, który wygłosił tu antyżydowskie przemówienia, które były przyczynkiem do pierwszego spalenia synagogi.
Paul Ehmke był właścicielem odlewni żeliwa oraz fabryki maszyn, którą potem przejęli bracia Brandenburg.

Ehmke w USA opatentował rozrzutnik obornika, nie wiem za bardzo na czym polega jego wyjątkowość, ale widocznie pod koniec XIX wieku to było coś.
Wynalazek1.jpg
Wynalazek1.jpg (79.71 KiB) Viewed 4875 times
Wynalazek1a.jpg
Wynalazek1a.jpg (85.63 KiB) Viewed 4878 times
W załączeniu też daję całość treść patentu, gdzie mechanizm jest dość dokładnie opisany i jakby ktoś miał ochotę może sobie coś takiego w zaciszu domowym skonstruować.
US611960.pdf
(98.17 KiB) Downloaded 257 times
Drugi wynalazca a właściwie para wynalazców mieszkała w okolicach Szczecinka, jeden w Günewald (Mieszałki) w powiecie szczecineckim, a drugi w Porost koło Bobolic w powiecie koszalińskim. Theodor Quandt (Porost) i Wilhelm Wolff (Mieszałki) opatentowali "urządzenie bezpieczeństwa do zatrzymywania pojazdów" taki innowacyjny hamulec bezpieczeństwa do wozów konnych. Nie wiem czy ktoś takie rozwiązanie wdrożył do produkcji, ale wynalazek faktycznie pomysłowy i chyba dość skuteczny w swojej prostocie. Wszystko oczywiście jest bardzo szczegółowo opisane w patencie numer 936,279 z dnia 5 października 1909 roku (wniosek złożony 22 września 1908 roku).
W skrócie wynalazek polegał na tym, że dyszel z hamulcem awaryjnym był spięty klinem, który można było wyciągnąć wajchą która była w wozie. W razie potrzeby awaryjnego zatrzymania wajcha w górę :) wyskakiwał klin, odłączał od wozu zaprzęg konny a sprężyna dociskała hamulec do ziemi. Czy to działało? Czy było bezpiecznie? Nie wiem, mamy na forum inżynierów, może ocenią. :)
Na koniec dodam że Theodor Quandt był najprawdopodobniej właścicielem fabryki cementu w Poroście a Wilhelm Wolff był nauczycielem w Mieszałkach. Być może Wolff wymyślał a Quandt otaczał go mecenatem, a planowali wspólnie zarabiać na jego pomysłach?
wynalazek2.jpg
wynalazek2.jpg (44.9 KiB) Viewed 4871 times
wynalazek3.jpg
wynalazek3.jpg (35 KiB) Viewed 4909 times
wynalazek2a.jpg
wynalazek2a.jpg (83.36 KiB) Viewed 4897 times
Pełna treść patentu:
US936279.pdf
(82.87 KiB) Downloaded 291 times
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: Wynalazcy z Neustettin.

Post by bronx »

Odnoście tego wozu, wydaje mi się że jakby przy większej prędkości taki kij na sztorc zablokował się np. w kostce brukowej to wóz by; albo wywróciło, ewentualnie bardzo by podskakiwał; połamało w diabły cały ten hamulec; hamulec zostałby wyrwany i przebiłby podłogę wozu.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: Wynalazcy z Neustettin.

Post by izywec »

Rozrzutnik nawozu:
1. Idea dość prawidłowa, czy On wykonał działający prototyp? Moim zdaniem nie! Skąd napęd wirnika? Potrzebna moc do obracania wirnika zdecydowanie duża i skąd ją otrzymać?
2. Dzisiaj mamy rozrzutniki obornika wykorzystujące dwa palcowe wirniki obracające się przeciwbieżnie z dużą szybkością oraz "ruchomą podłogę" /ruszt ruchomy/ , który podaje na wirniki powoli /tzn. z o wiele mniejszą szybkością warstwę obornika niż zdolność rozrzucania wirników - dzięki temu układ się nie zapycha/. Napęd otrzymujemy z ciągnika za pośrednictwem wałka roboczego po przez układ kardanowy.

Hamulec awaryjny wozu. Bronx ma rację /znowu mnie wyprzedził w odpowiedzi/ - cóż Admin musi być szybszy!!! :lol: .
1. Idea hamowania nie do zastosowania bo po prostu albo ten element hamujący się połamie wbijając się w grunt albo podniesie /gdy bardzo mocny/ tył wozu i prawdopodobnie wywróci tym bardziej, że nie przewiduje się blokady przedniej osi przed skręceniem jako iż konie zostaną automatycznie odpięte od wozu a one przecież utrzymują kierunek.

Cóż idee inżynierskie nie zawsze znajdują ostateczne zastosowanie ale jednak pchają cywilizację techniczną naprzód /to widać po rozrzutniku/.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
robot humano
Posts: 1047
Joined: 09 Oct 2006, 11:18

Re: Wynalazcy z Neustettin.

Post by robot humano »

Ogólnie rzecz biorąc patent nie musi być wprowadzeniem czegoś do tej pory nieznanego, może być istotnym udoskonaleniem urządzeń znanych ale dającym nową jakość w sposób do tej pory nie stosowany. Rozrzutniki "brązowego złota" nie były w tamtych czasach czymś niezwykłym, ale rolnicy mieli z nimi większe problemy niż dziś. No bo jak sprawić żeby gnój miał ochotę zostać rozrzuconym czyli wlazł między elementy obrotowe obdzielające nim równo każdy metr roli? Od dziesięcioleci traktory mają WOM czyli wałek odbioru mocy i mogą sprzedawać napęd na ciągniętą maszynę więc rozrzutniki mają od dziesięcioleci "taśmociąg w podłodze" podający gnój na "wentylator" :). Ów wetylator możebyć więc pionowy i gnój nie wypada z rozrzutnika kiedy chce tylko wtedy kiedy Pan Rolnik chce. 120 lat temu tak dobrze nie było i gnój musiał przesuwać się na "wentylator":) grawitacyjnie ale wtedy wypadał kiedy chciał podczas transportu. Ten patent wprowadzał jeden wirujący elemet w miejsce kilku i taką obudowę, że element wirujący stanowił jednocześnie uszczelnienie zasobnika obornika i problem (podobno) rozwiązany. Czy to działało? Wątpię. Biorąc pod uwagę jak obornik wygląda myślę, że wciąż by się zapychało.
Co do drugiego urządzenia to działałoby świetnie tylko źle je nazwano. Powinno się nazywać "Urządzenie do pewnej i całkowitej destrukcji pojazdów i trwałego okaleczania pasażerów (do zgonu włącznie) gdy konie poniosą." Jako takie zastosowania pewnie nie zalazło.
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: Wynalazcy z Neustettin.

Post by bronx »

No właśnie ten rozrzutnik obornika też mi się wydaje nomen omen gówniany. Szczególnie biorąc pod uwagę jaki ciekawy mechanizm opatentowała w 1900 roku pani Selma Anna Loessner z Ober-Rödern koło Drezna.

Chociaż ma jeden minus, nie wiem jak wyobrażała sobie, że ta taśma co ma zrzucać będzie cały czas miała kontakt z obornikiem wraz z jego ubytkiem.
wynazek4.jpg
wynazek4.jpg (176.92 KiB) Viewed 4825 times
wynazek4a.jpg
wynazek4a.jpg (181.06 KiB) Viewed 4847 times
US648152.pdf
(273.51 KiB) Downloaded 232 times
User avatar
robot humano
Posts: 1047
Joined: 09 Oct 2006, 11:18

Re: Wynalazcy z Neustettin.

Post by robot humano »

Wizję miała jak na rysunku - taśmociąg leży na gnoju i opada pod własnym ciężarem w miarę ubywania materiału do rozrzucenia. Tylko że w ten sposób rozładuje ino pół wozu. Po co wozić resztę? Lepiej zrobić skośną podłogę i podwyższyć burty, a za to opróżniać do dna. Kolejna próba rozwiązaia problemu o którym pisałem wyżej - jak zmusić obornikżeby się przesuwał na rozrzutnik ale tylko wtedy kiedy MY chcemy.
P.S. Przy kostrukcji jak na rysunku należy się liczyć ze zniszczeniem taśmy lub podłogi przyczepy po pierwszym ich spotkaniu ze sobą.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: Wynalazcy z Neustettin.

Post by izywec »

Mój Drogi Bronx'ie!!!!
Chylę czoła przed Tobą! Od tej chwili dla mnie zostajesz historykiem rozwoju "rozrzutników rolniczych".
Przynajmniej na Swoim portalu ale czy Profesor tytularny to zniesie? :D


Dodatkowa informacja: co to jest obornik, który przeleżał na pryźmie te co najmniej 6 miesięcy to wie ten, kto miał go na czterozębnych widłach przy narzucaniu na wóz i później przy roztrząsaniu z kupek ściągniętych z wozu a leżących na polu. Choćby ten drugi patent rozrrzutnika /w miarę poprawny ideowo jeśli chodzi o napęd/ skonstruować to nie wiem czy ósemka koni w zaprzęgu da radę ten wehikuł pociągnąć a koła wozu musiały byś kolczaste jak miały nasze Ursusy C22 po wojnie / "Warszawa z kominkiem" - ja je pamiętam/.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
Waldek
Posts: 667
Joined: 02 Mar 2010, 21:33
Location: Vejle- Szczecinek

Re: Wynalazcy z Neustettin.

Post by Waldek »

Ja też nie omieszkam się pochwalić choć większość lat spędziłem w miastach.
Wiem co to obornik, najgorzej było go wyrwać z obory.
A ,,Buldogi'' pamiętam jak dziś, jeszcze po drogach się jeździło wężykiem.
Bo było pełno wyrw po bombach.
Post Reply