ulica. Stalina

Historia ulic, placów i skwerów, oraz to, jak się współcześnie zmieniają.
wrona75
Posts: 7
Joined: 13 May 2011, 12:23

ulica. Stalina

Post by wrona75 »

Witam kolega z pracy udostępnił mi druki z radio naprawy (druki zleceniowe).
Zainteresowała mnie nazwa ulic i zmiana nazwy w roku 1958.
Z tego co się dowiedziałem to późniejsze nazwy ulicy Stalina to: Boh Warszawy, Świerczewskiego i Armii Krajowej obecnie.
Może ktoś się orientuje jakie jeszcze ulice zmieniły nazwę wielokrotnie.
Attachments
stalina.jpg
(3.27 MiB) Downloaded 381 times
Bez tytułu.jpg
(3.2 MiB) Downloaded 299 times
User avatar
bronx
Site Admin
Posts: 5469
Joined: 25 Feb 2005, 10:18
Location: Nstn in Pomm.
Contact:

Re: ulica. Stalina

Post by bronx »

Ul. Stalina to dzisiejsza ul. Bohaterów Warszawy i innych zmian nie było, tak jest do dzisiaj. Obecna ul. Armii Krajowej, czyli wcześniejsza ul. Świerczewskiego w latach 50tych nazywała się ul. Leśna, co było dosłownym tłumaczeniem niemieckiej nazwy Forststrasse.

Co ciekawe większość nazw była nadawana albo jako dokładne tłumaczenie albo na zasadzie skojarzeń i polskiego odpowiednika, np. Berliner Strasse (ul. Berlińska), to dzisiejsza ul. Warszawska. Gdy przyszło do nazywania Koenigstrasse czyli ul.Królewskiej to dostała nazwę ul. Stalina, widocznie komuś Stalin jednoznacznie kojarzył się z królem.
User avatar
Stachu
Posts: 506
Joined: 14 Dec 2010, 11:26

Re: ulica. Stalina

Post by Stachu »

bronx wrote:Ul. Stalina to dzisiejsza ul. Bohaterów Warszawy i innych zmian nie było, tak jest do dzisiaj. Obecna ul. Armii Krajowej, czyli wcześniejsza ul. Świerczewskiego w latach 50tych nazywała się ul. Leśna, co było dosłownym tłumaczeniem niemieckiej nazwy Forststrasse.

Co ciekawe większość nazw była nadawana albo jako dokładne tłumaczenie albo na zasadzie skojarzeń i polskiego odpowiednika, np. Berliner Strasse (ul. Berlińska), to dzisiejsza ul. Warszawska. Gdy przyszło do nazywania Koenigstrasse czyli ul.Królewskiej to dostała nazwę ul. Stalina, widocznie komuś Stalin jednoznacznie kojarzył się z królem.
Sprawa jest bardzo prosta , ówczesne władze wiernopoddańczo wielbiły Józefa Wisarionowicza Stalina .Wiele miast miało ulice jego imienia . Po jego śmierci w ramach ogólnonarodowej histerii żałobnej nastąpiło nasilenie tego zjawiska, nadawano jego imię ulicom placom , a nawet miastom i województwom . Najbardziej znany przykład to Stalinogród , a nie "jakieś tam" Katowice i województwo stalinogrodzkie , a nie "byle jakie" katowickie . Ta paranoiczna histeria nazewnicza trwała do czasu objęcia funkcji genseka KPZR przez Nikitę Chruszczowa , który powiedział trochę prawdy o tym największym zbrodniarzu w dziejach. Wówczas to , jak to onego czasu bywało , "po linii" i "z ramienia" masowo przywracano stare nazwy .Oto dekrety dotyczące Katowic :http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9530130051 oraz http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9560580269" onclick="window.open(this.href);return false;.
Takie to były dziwne czasy , że bohaterami naszymi byli nasi prześladowcy , a nienawidzono ludzi , którzy z tymi prześladowcami starali się walczyć , płacąc często cenę życia , tortur i prześladowania.
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
User avatar
robot humano
Posts: 1047
Joined: 09 Oct 2006, 11:18

Re: ulica. Stalina

Post by robot humano »

-Poprosze bilet do Katowic
-Nie mogę panu sprzedać do Katowic, mogę tylko do Stalinogrodu.
-Trudno, niech będzie, ale i tak w Katowicach wysiądę.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: ulica. Stalina

Post by izywec »

Stachu wrote:
Sprawa jest bardzo prosta , ówczesne władze wiernopoddańczo wielbiły Józefa Wisarionowicza Stalina .
Muszę to sprostować moi młodsi koledzy po portalu.
Może i znalazł by się jakiś niewielki procent tych wiernopoddańczych osób.
Jednak to były inne czasy moi Koledzy. Terror UB był tak wielki, że nawet ci, którzy z chęcią utopili by każdego komunistę w "łyżce wody" na każdej akademii "ku czci..." wołali "Niech żyje" bo już nie alternatywą a pewnością było "zwiedzenie" piwnic UB i jeśli miało się szczęście to znalazło się przy budowie "Rybińskowo Wodochraniliszcza" -a tych było jak szacują ok. 300 000, nie dojechało tam ok 200 000, których wyniesiono nogami naprzód z lochów i piwnic UB.
Tego typu wiernopoddańczość w postaci nazw w jakiś sposób była zabezpieczeniem aby UB nie grzebało zbytnio w życiorysach repatriantów /a mieli wiele do ukrycia i nie przypadkiem tak masowo repatriowali ze swych ojcowizn/ tak samo jak udział w pochodach czy akademiach z okrzykami odzewu "Niech żyje".
Ja też wznosiłem te okrzyki i byłem na tych akademiach czy pochodach. To był taki czas i innego wyjścia nie było moi mili bo zbyt dokładne poszperanie w dziejach mojej rodziny w najlepszym wypadku skończyło by się wycieczką w okolice Rybińska.

P.S. Osobiście widziałem jak z peronu /chyba w Pile/ Panowie w skórzanych kurtkach z postawionym kołnierzem i kapeluszach zabrali do czarnego Citroena pijanego faceta, który wykrzykiwał na całą stację, że jedzie do Katowic a nie Stalinogrodu. Czy udało mu się wydostać w zdrowiu od nich to śmiem wątpić.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
Stachu
Posts: 506
Joined: 14 Dec 2010, 11:26

Re: ulica. Stalina

Post by Stachu »

izywec wrote:
Stachu wrote:
Sprawa jest bardzo prosta , ówczesne władze wiernopoddańczo wielbiły Józefa Wisarionowicza Stalina .
Muszę to sprostować moi młodsi koledzy po portalu.
Może i znalazł by się jakiś niewielki procent tych wiernopoddańczych osób.
Jednak to były inne czasy moi Koledzy. Terror UB był tak wielki, że nawet ci, którzy z chęcią utopili by każdego komunistę w "łyżce wody" na każdej akademii "ku czci..." wołali "Niech żyje" bo już nie alternatywą a pewnością było "zwiedzenie" piwnic UB i jeśli miało się szczęście to znalazło się przy budowie "Rybińskowo Wodochraniliszcza" -a tych było jak szacują ok. 300 000, nie dojechało tam ok 200 000, których wyniesiono nogami naprzód z lochów i piwnic UB.
Tego typu wiernopoddańczość w postaci nazw w jakiś sposób była zabezpieczeniem aby UB nie grzebało zbytnio w życiorysach repatriantów /a mieli wiele do ukrycia i nie przypadkiem tak masowo repatriowali ze swych ojcowizn/ tak samo jak udział w pochodach czy akademiach z okrzykami odzewu "Niech żyje".
Ja też wznosiłem te okrzyki i byłem na tych akademiach czy pochodach. To był taki czas i innego wyjścia nie było moi mili bo zbyt dokładne poszperanie w dziejach mojej rodziny w najlepszym wypadku skończyło by się wycieczką w okolice Rybińska.

P.S. Osobiście widziałem jak z peronu /chyba w Pile/ Panowie w skórzanych kurtkach z postawionym kołnierzem i kapeluszach zabrali do czarnego Citroena pijanego faceta, który wykrzykiwał na całą stację, że jedzie do Katowic a nie Stalinogrodu. Czy udało mu się wydostać w zdrowiu od nich to śmiem wątpić.
Piszesz szczerą prawdę , identyczną z moim wpisem , trochę innymi słowy . Ja wprawdzie stalinowskie czasy pamiętam , oględnie mówiąc słabo , ale trochę na ten temat czytałem. Podtrzymuję zatem tezę , że władza w tamtym okresie to był jeden wielki konglomerat zindoktrynowanych oraz takich którzy szczerze wierzyli w socjalizm utopijny i w to , że Józef Wisarionowicz jest więcej niż ich bogiem . Nie chcę przywoływać współczesnych przykładów , ale zapewniam dziś też takowe są i w wielu polskich miastach nadaje się nazwy ulic , rond itp w ramach krzewienia swoich idei , posługując się bzdurnymi i najczęściej kłamliwymi argumentami. Co do "zorganizowanego oburzenia ludu" , w moich czasach też takowe miało miejsce -rok 1968 - masówka szkolna i potępienie syjonistów oraz zarekwirowanie podręczników "Wychowanie obywatelskie" Zygmunta Baumana , wprawdzie bez okrzyków, ale z odczytywaniem przez nauczycieli , potępiających "wichrzycieli" deklaracji. Był też rok 1976 , to już w zakładach pracy i poza nimi ze słynnymi "warchołami", zwożeniem ludzi samochodami i składaniem hołdu wiernopoddańczego PZPR , trwającej w wieczystym sojuszu z KPZR. Reasumując każdy czas ma swoich patronów . Wniosek z tego jest taki , że nazwy ulic powinny być nadawane konkretnym osobom , nie nazajutrz po ich śmierci ,ale po upływie kilkudziesięciu co najmniej , lat . Może się okazać niebawem , że niektóre nazwy ulic, placów i rond nadane wczoraj , jutro trzeba będzie cichcem zmienić. Najlepsze nazwy to nazwy typy : Słowiańska , Polna , Piękna , Chmielna itp.
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: ulica. Stalina

Post by izywec »

Nie lubię wspominania tych potwornych czasów, które charakteryzowały się łamaniem kręgosłupów moralnych bardzo porządnych ludzi.
Nie wspominałem tutaj o tak zwanych składaniach samokrytyki na wszelkiego rodzaju zgromadzeniach organizacyjnych przez tych, którzy podpadli albo wręcz cierpieli wskutek złośliwych donosów ówczesnych lizusów albo tzw. "ideowców". Przynależności organizacyjne były wręcz obowiązkowe w miastach /zakłady pracy czy szkoły/ bo inaczej było się rugowanym z pracy czy wybranej szkoły. Chłopi mieli nieco lżej ale już w Kołchozach, Spółdzielniach Produkcyjnych czy PGR-ach było to samo.
Dzisiaj tak łatwo pisze się o "wiernopoddańczości" tamtych czasów w sensie negatywnym.
Lwia większość Polaków miała w czterech literach "kult Stalina" i co z tego? Musiała uczestniczyć w tym "chocholim tańcu" bowiem możliwości ewentualnego skrzyknięcia się /ACTA czy NC+/ aby zaprotestować była zerowa ze względu na brak komunikacji informacyjnej a sprzedawczykowie mieli całkowitą dostępną sieć informacyjną i robili co im tzw. "organa" kazały.
Przypominam, że wtedy telefonów prywatnych prawie nie było a wszystkie maszyny do pisania miały złożone "metryczki czcionek" w tzw "organach" i były po pracy zamykane /chyba do 1970 roku - mogę się mylić, może nawet trochę dalej/ bo nie mogły stać bez zabezpieczenia na biurkach po pracy.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
robot humano
Posts: 1047
Joined: 09 Oct 2006, 11:18

Re: ulica. Stalina

Post by robot humano »

Rodzice specjalne kłódki z łańcuchami owijali wokół spacji swoich maszyn jeszcze w drugiej połowie '80 tych.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: ulica. Stalina

Post by izywec »

robot humano wrote:Rodzice specjalne kłódki z łańcuchami owijali wokół spacji swoich maszyn jeszcze w drugiej połowie '80 tych.
W tych czasach nie miałem znajomych dysponujących prywatną maszynę do pisania! Ale pomysł z "spętaną" spacją i to chyba żart.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
Drahim
Posts: 596
Joined: 12 Mar 2009, 19:46
Location: kiedyś koło Gazowni

Re: ulica. Stalina

Post by Drahim »

izywec wrote:
robot humano wrote:Rodzice specjalne kłódki z łańcuchami owijali wokół spacji swoich maszyn jeszcze w drugiej połowie '80 tych.
W tych czasach nie miałem znajomych dysponujących prywatną maszynę do pisania! Ale pomysł z "spętaną" spacją i to chyba żart.
Uważam, że tak mogło być. Szefowie instytucji posiadających maszyny do pisania otrzymywali nakaz zabezpieczenia maszyn w czasie pozasłużbowym. No i każdy taki szef zabezpieczał jak potrafił i jaką miał fantazję. Ja swoją maszynę musiałem zamykać w metalowej szafie i jeszcze plombowanej.
User avatar
robot humano
Posts: 1047
Joined: 09 Oct 2006, 11:18

Re: ulica. Stalina

Post by robot humano »

W tych czasach nie miałem znajomych dysponujących prywatną maszynę do pisania! Ale pomysł z "spętaną" spacją i to chyba żart.
Swoich w znaczeniu swoich służbowych. Po pracy pętało się spację w pozycji wciśniętej z ramą maszyny specjalnym łańcuszkiem i na kłódkę go. Bardzo lubiłem to robić.
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: ulica. Stalina

Post by izywec »

robot humano wrote:Swoich w znaczeniu swoich służbowych. Po pracy pętało się spację w pozycji wciśniętej z ramą maszyny specjalnym łańcuszkiem i na kłódkę go. Bardzo lubiłem to robić.
A w którym to roku jeszcze robiłeś?
Ja pracowałem w biurze do 1958-go roku i dla maszyn pozostających na biurkach była wykonana specjalna pokrywa, którą zakładało się na maszynę. Zamknięcie było według inwencji stolarza, któremu zlecono taką pracę. Przeważały zaczepowe zawiasy i skobel z kłódką.
Proponuję swoistą licytację. Kto robił to najdłużej /kalendarzowo!/.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
Stachu
Posts: 506
Joined: 14 Dec 2010, 11:26

Re: ulica. Stalina

Post by Stachu »

[quote="izywec"A w którym to roku jeszcze robiłeś?[/quote]

W czasie służby w JW 4150 , jako dodatkowe zajęcie byłem "pisarzem kompanii szkolnej , a potem "kompanii remontu pojazdów kołowych" . Maszyna do pisania marki "Optima" była zabezpieczona w bardzo prosty sposób , a mianowicie plombowało się drzwi do kancelarii (plastelinowa plomba w kapslu, sznureczek , oraz odcisk mosiężny , a klucz z odciskiem znajdował się w zaplombowanej gablocie u oficera dyżurnego. Gdy ktoś chciał pobrać klucz meldował się w dyżurce oficera dyżurnego , pobierał klucz i potwierdzał to własnoręcznym podpisem. Podoficer dyżurny na kompanii , sprawdzał czy plomby są nienaruszone i tak to się kręciło. Te wiekopomne wydarzenia miały miejsce w latach 1970-72.
Przed poddaniem się operacji chirurgicznej zatroszcz się o bieżące sprawy.Możesz przeżyć.
Ambrose Bierce
User avatar
izywec
Posts: 716
Joined: 03 Apr 2007, 20:36
Location: 78-132 GRZYBOWO k/KOŁOBRZEGU

Re: ulica. Stalina

Post by izywec »

Bronx nas "zaciuka" bo temat był ul, Stalina a my wjechaliśmy na maszyny do pisania. Ten system wojskowy chyba jeszcze obowiązuje i dzisiaj. Mnie chodziło o normalne biura i urzędy cywilne.
Izydor Węcławowicz

[Verum].... nuli enim nisi audiituro dicendum est.
Lucii Annaei Senecae
Prawdę....należy mówić tylko temu, kto chce jej słuchać. L. A. Seneka
User avatar
robot humano
Posts: 1047
Joined: 09 Oct 2006, 11:18

Re: ulica. Stalina

Post by robot humano »

Jak wcześniej pisałem
jeszcze w drugiej połowie '80 tych.
Post Reply