Dni Henrykowskie w Siemczynie

Dyskusje o aktualnych wydarzeniach odnoszacych się do historii miasta oraz wydarzenia kulturalne. Bez politykowania.
Post Reply
Szczecinek.org
Posts: 168
Joined: 02 Feb 2009, 21:13

Dni Henrykowskie w Siemczynie

Post by Szczecinek.org »

„TO BYŁY PIĘKNE DNI…” - Wiesław Krzywicki


W dniach 6–8 lipca 2012 r. z wielką przyjemnością i niemniejszym pożytkiem uczestniczyłem w dziewiątych już Dniach Henrykowskich, które zorganizowało Henrykowskie Stowarzyszenie w Siemczynie, przy współudziale Lokalnej Grupy Działania „Partnerstwo Drawy” i partnerstwie Urzędu Gminy Czaplinek, Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu i Wydawnictwo „Jasne” z Pruszcza Gdańskiego.
Pierwszego dnia (6 lipca) odbyła się I Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Dzieje Siemczyna, ziemi drawskiej i szczecineckiej” z tak interesującymi prezentacjami i referatami, że mimo iż trwała 8 godzin, nikt nie opuścił audytorium. Przyznam szczerze, że mimo iż mieszkam w Czaplinku 45 lat i zawsze żywego interesowałem się wszystkim, co dotyczy tej mojej małej ojczyzny, dowiedziałem się na konferencji bardzo wielu nowych rzeczy. Tak na marginesie, to jak zawsze, z Czaplinka był tylko kilka osób z burmistrzem na czele..
Kierownictwo naukowe sprawnie pełnił dr Andrzej Chludziński – językoznawca, autor wielu publikacji, który w swym wystąpieniu przedstawił etymologię i ewolucję na przestrzeni dziejów nazw wielu miejscowości na terenie gminy. Następnym był referat Mathiasa von Bredow, wnuka przedwojennych właścicieli dóbr w Siemczynie i Prezydenta Rodu von Bredow, który przedstawił „Dzieje rodziny von Bredow w Siemczynie w latach 1907-1945” bogato ilustrując je zachowanymi w rodzinie dokumentami i zdjęciami.
Powojenne losy pałacu w Siemczynie były dramatyczne, chociaż nie spotkał go los zamku w Złocieńcu, który nienaruszony przetrwał wojnę, potem został zdewastowany, a jego resztki zburzono w 1976 roku. Pałac ocalał, lecz bardzo niewiele zachowało się pamiątek a lat dawnej jego świetności. Roczne stacjonowanie w nim żołnierzy radzieckich, powojenny szaber i przystosowanie pałacu do potrzeb szkolnych i kolonijnych pozbawiły go wszelkich mebli, wyposażenia i ozdób architektonicznych. Ocalały jedynie 2 (z 4) uszkodzone rzeźby rzymskich legionistów, które stały przy schodach w głównym holu pałacu. Ocalał też obraz z kościoła p.w. Matki Boskiej Różańcowej w Siemczynie przedstawiający Zbawiciela na krzyżu, a przed nim mężczyznę klęczącego z rękami uniesionymi do modlitwy, ubranego w szlachecki strój. Na przedniej stronie obrazu jest łaciński napis: „Było to w 1712 lub 1713 roku. Kiedy w Siemczynie panowała dżuma Henning – Berndt von der Goltz w obawie przed śmiercią uciekł do folwarku Kaleńsko. Tam codziennie wchodził na górę między Kaleńskiem a Siemczynem i kazał się powiadamiać przez specjalnie skonstruowana tubę do mówienia ile ludzi zmarło. Gdy zmarłych przybywało, upadł na kolana i błagał Boga, by zostawił mu przynajmniej połowę jego poddanych. J tak się stało. Gdy połowa ludzi umarła, skończyła się choroba i nikt więcej nie umarł”. Interesująco opowiadał o tym w swoim referacie „Zabytki Goltzów z Siemczyna w zbiorach Muzeum Regionalnego w Szczecinku” jego dyrektor mgr Jerzy Dudź. W muzeum tym znajdują się obecnie ocalałe rzeźby i obraz, który został poddany trudnej i długiej renowacji. Szczegółowa relacja z badań obrazu oraz prac konserwatorsko-restauracyjnych znajduje się w „Szczecineckich zapiskach historycznych nr 5” z 2011 r.
Dla miłośników przyrody bardzo interesujący był wykład dr Zbigniewa Sobisza ze Słupska „Zabytkowe parki podworskie gminy Czaplinek”. Zawierał on dużo informacji o tzw. założeniach parkowych, roślinach, w tym chronionych, które w nich rosną, pomnikach przyrody i małej architekturze. Wykład był bogato ilustrowany zdjęciami.
Co znaczy być pasjonatem pokazał dr Maciej Płotkowiak ze Szczecina, którego bogato ilustrowany zdjęciami i rysunkami referat nosił tytuł: „Więźby dachowe wybranych przykładów barokowej architektury rezydencjonalnej z Pomorza Zachodniego. Mówił o konstrukcji więźb, ale też o rzemieślnikach, którzy je wykonywali, o śladach ich ręcznej pracy, o problemach na które się natykali, o trwałości i doskonałości ich dzieła (jak na owe czasy) i niewyjaśnionych dotąd zagadkach. I z tematu technicznego zrodziła się pasjonująca opowieść o ludzkim trudzie, inwencji i rzetelności rzemieślniczej w minionych wiekach.
Kolejnym referentem był, znany czytelnikom „Kuriera Czaplineckiego” z wielu publikacji, nasz znamienity historyk Krzysztof Reszta z Kluczewa, który zapoznał audytorium z historią kościoła w Kluczewie.
Na terenie naszego powiatu istnieje chyba największy poligon wojskowy w Polsce. Kiedyś teren ten był; zamieszkały, było wiele ludnych wsi i osad, po których zostały już tylko rozpadające się ruiny. O tych śladach dawnego osadnictwa opowiadali w swym referacie „Zabytki na poligonie drawskim – krajobraz kulturowy „za szlabanem” mgr Maria Witek i mgr Waldemar Witek ze Szczecina. Najlepiej zachowały się resztki obiektów sakralnych i cmentarze na których stoją jeszcze nagrobki z nazwiskami zmarłych i epitafiami. To też była interesująca opowieść o przeszłości i ludziach którzy byli mieszkańcami tych ziem. Uzupełnił ją dr Zbigniew Mieczkowski z Drawska Pomorskiego, który będąc przez wiele lat kierownikiem poligonu poznał dogłębnie historię tego terenu.
Ostatni referat „Mosty Baileya na Pomorzu” wygłosił kolejny pasjonat historii mgr Paweł Pawłowski dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. I znowu okazało się, że z pozoru nudny temat przerodził się w pasjonująca historię zmagań ludzkich, tym razem militarnych. Otóż mosty tej konstrukcji zaprojektował Donald Bailey, angielski inżynier w czasie II Wojny Światowej. Poszczególne segmenty mostu skonstruowane były tak, aby do ich złożenia nie był potrzebny ciężki sprzęt. Ponadto modularna konstrukcja pozwalała inżynierom budować mosty o różnych rozpiętościach i nośności, podwajając lub potrajając ściany i piętra dźwigarów głównych, w zależności od zaistniałych potrzeb. Ich cenną zaletą było też to, że można je było budowa z jednego z brzegów nasuwają kolejne przęsła, aż sięgnęły drugiego brzegu. Ich wartość tak ocenił Marszałek Bernard Montgomery: "Mosty Baileya miały ogromny wkład w zakończenie II Wojny Światowej. Jeśli chodzi o moje operacje z i w północno-zachodniej Europie, nigdy nie mógłbym utrzymać szybkości i tempa walk bez dużych dostaw mostów Baileya." Za swój wynalazek twórca otrzymał tytuł szlachecki. Zaskoczeniem dla audytorium była informacja iż takie 2 mosty znajdują się w naszym powiecie. I rzeczywiście następnego dnia, na wycieczce dla uczestników konferencji do Budowa, mieliśmy niemałą satysfakcję oglądać taki most na Drawie. W miejscu gdzie on stoi bywałem wcześniej wielokrotnie, lecz nawet do głowy mi nie przyszło, że most jest tak ciekawym zabytkiem inżynieryjnej sztuki wojskowej. Co lepsze okazało się, że w pobliżu jest drugi taki most, lecz na niedostępnym terenie prywatnym. Niestety brakuje przy moście jakiejkolwiek tablicy informacyjnej, a w powiecie nikt nie wie o tych zabytkach.
W trakcie trwania konferencji nastąpiło uroczyste otwarcie jarmarku produktów regionalnych , a wieczorem odbyła się biesiada śpiewacza przy pieczonym prosięciu „Rozsmakuj się w baroku” oraz nastąpił pokaz mody pałacowej i dworskiej połączony z pokazem świetlnym.
7 lipca przybył do Siemczyna Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz, Starosta Drawski Stanisław Cybula oraz Burmistrz Czaplinka Adam Kośmider, którzy sprawowali patronat honorowy nad tegorocznymi Dniami Henrykowskimi. Tego dnia zjechało też ponad tysiąc osób i chyba nikt nie był rozczarowany tym co tu zobaczył. Dla dzieci wspaniałym widowiskiem były pokazy życia obozowego, musztry pruskiej oraz inscenizacja „Potyczki pod Heinrichsdorf” w wykonaniu polsko-niemieckiej grupy rekonstrukcji historycznej „Dreispitz”. Grupa, w strojach, z uzbrojeniem i oporządzeniem z okresu Wojny Siedmioletniej (1756-1763), prezentowała się wspaniale, a pokaz musztry pozwalał zrozumieć skąd się wzięło określenie „pruski dryl”. Było też dużo huku, kiedy strzelano z ogromnych skałkowych „giwer”, armat i działek. Ubarwiały to widowisko obrazki z życia obozowego i markietanki w strojach epoki, towarzyszące wojakom. Wspaniale prezentowali się w siedemnastowiecznych strojach członkowie Kołobrzeskiego Bractwa Kurkowego, którzy grali role srogich Szwedów i wszyscy chcieli się z nimi fotografować na pamiątkę. Barwy dodawali członkowie zespołu Magdaleny Bakier, ubrani w dworskie stroje w stylu epoki. Chwilami miałem wrażenie, że czas cofnął się o 250 lat.
Z udziałem „kompanii honorowej” grupy Dreispitz i zespołu Magdaleny Bekier rodzina von Bredow, w uroczystym pochodzie, przeszła do parku, gdzie w miejscu gdzie pochowany został Hartwig von Bredow stoi postawiony niedawno pamiątkowy kamień. Tu gdzie pochowano jego dziadka Mathias von Bredow złożył kwiaty.
Równolegle trwał Jarmark Henrykowski z pokazami rozbieranie półtusz świńskich i wyrobu kiełbasy oraz innych sztuk kulinarnych, czynne były stoiska ze zdrową żywnością, oraz wyrobami rzemieślniczymi. Wszyscy mogli zwiedzać pałac, a oprowadzał po nim pan Roberta Dyduła. Wieczorem przed pałacem odbył się pokaz mody pałacowej i dworskiej, a Magdalenie Bekier i jej dwórkom towarzyszył zespół muzyki dawnej. Po pokazie na scenie głównej odbył się koncert „Biesiada Henrykowska”, zakończony pokazem fajerwerków.
W niedzielę nastąpiło uroczyste zakończenie Dni Henrykowskich, a uświetnił je swą obecnością ks. biskup Paweł Cieślik biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Koncelebrował on mszę św. kościele Matki Boskiej Różańcowej w Siemczynie w intencji rodziny Andziaków, w której trakcie wygłosił piękną homilię, przywołując w niej świetlaną postać ks. dr Bolesława Domańskiego (1872-1939), autora słynnych 5 Prawd Polaków.
Po tym wzmocnieniu ducha, wzmocniliśmy też ciała uczestnicząc w uroczystym obiedzie. Z okazji jubileuszu 60-lecia Pana Zdzisława Andziaka Prezesa Henrykowskiego Stowarzyszenia w Siemczynie wniesiono dwa ogromne, płonące torty urodzinowe i odśpiewano jubilatowi tradycyjne „Sto lat!”.
Patronat medialny nad tegorocznymi Dniami Henrykowskimi sprawowały: TVP Historia, „Kurier Szczeciński”, TVP Szczecin, Polskie Radio Szczecin oraz Radio Koszalin. Natomiast 7 lipca bawiło w Siemczynie 6 dziennikarzy niemieckich prasowych i radiowych. Spotkali się oni ze Starostą Drawskim, Burmistrzem Czaplinka, Matiasem von Bredow, uczestnikami konferencji naukowej i organizatorami.

Za tytuł tej relacji wziąłem wers z piosenki Haliny Kunickiej, a kończę go również wersem z niej wziętym: „…To były dni, Niezapomniane dni” .


Wiesław Krzywicki
siemczyno1.jpg
siemczyno1.jpg (47.57 KiB) Viewed 4976 times
Otwarcie konferencji
Otwarcie konferencji
siemczyno2.jpg (41.22 KiB) Viewed 4976 times
Rajtar szwedzki czyta ultimatum
Rajtar szwedzki czyta ultimatum
siemczyno3.jpg (73.75 KiB) Viewed 4984 times
Na moście Baileya w Budowie
Na moście Baileya w Budowie
siemczyno4.jpg (90.23 KiB) Viewed 4978 times
siemczyno5.jpg
siemczyno5.jpg (88.92 KiB) Viewed 4977 times
siemczyno6.jpg
siemczyno6.jpg (76.33 KiB) Viewed 4974 times
siemczyno7.jpg
siemczyno7.jpg (78.46 KiB) Viewed 5004 times
Szczecinek.org
Posts: 168
Joined: 02 Feb 2009, 21:13

Re: Dni Henrykowskie w Siemczynie

Post by Szczecinek.org »

KOLOROWE JARMARKI "XI HENRYKOWSKIE DNI w SIEMCZYNIE" - Wiesław Krzywicki

"Gdy w dzieciństwa wracam strony, Dobre chwile przypominam, Mego miasta słyszę dzwony, Czy ktoś czas zatrzymał?"
R. Ulicki
KOLOROWE JARMARKI
,, XI HENRYKOWSKIE DNI w SIEMCZYNIE”.
W dniach 4-5-6 lipca uczestniczyłem w XI Henrykowskich Dniach w Siemczynie i poczułem się znów jak wtedy gdy miałem 9 lat i znalazłem się na cudownym jarmarku odbywającym się na górze Ślęży. To była wtedy dla mnie pierwsza po wojnie taka cudowna przygoda. W Siemczynie panował tego roku podobny klimat beztroskiej zabawy. Czy ktoś czas zatrzymał?
Tegoroczne Dni odbyły się pod honorowym patronatem:
Olgierda Geblewicza - Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego,
Cezarego Nowakowskiego - Dyrektora Biuro Dokumentacji Zabytków w Szczecinie,
Ewy Staneckiej - Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Zaszczycili je swą obecnością: - Ks. bp. Krzysztof Zadarko - biskup pomocniczy Diecezji Koszalińsko – Kołobrzeskiej, - Anna Mieczkowska - członek Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego,
- Senator RP Sławomir Preiss z żoną,
- Poseł RP Marek Hok,
- Prezydent rodziny von Bredow – Mathias von Bredow,
- Burmistrz Czaplinka – Adam Kośmider z żoną,
- Członek Zarządu Powiatu Drawskiego – Wiktor Woś,
- Starosta Powiatu Kołobrzeskiego - Tomasz Tamborski,
- Burmistrz Gościna - Marian Sieradzki,
- Wiceburmistrz Złocieńca - Piotr Antończak,
- Maryla Witek - Zastępca Dyrektora Biura Dokumentacji Zabytków w Szczecinie,
- Dr Beta Makowska - Dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Szczecinie,
- inne znamienite osoby.
Organizatorzy: Henrykowskie Stowarzyszenie w Siemczynie, Gmina Czaplinek, Starostwo Drawskie i Lokalna Grupa Działania „Partnerstwo Drawy” stanęli na wysokości zadania zapewniając uczestnikom mnóstwo różnorodnych atrakcji i wspaniałą zabawę.
Ale nie brakowało też poważnej rozrywki intelektualnej, a była nią już pierwszego dnia konferencja naukowa "Z dziejów Ziemi Drawskiej" pod sprawnym kierownictwem dr Zbigniewa Mieczkowskiego. Złożyły się na nią referaty i prezentacje multimedialne:
- Krystyny Rypniewskiej - Zakres opieki konserwatorskiej nad pałacem w Siemczynie
- Dr Janiny Kochanowskiej - Skarby Pomorza - witraże
- Dr Zbigniewa Mieczkowskiego - Ród Güntersbergów na ziemi drawskiej. Czy Jakub Güntersberg jest mordercą Przemysła II i założycielem Lubieszewa,
- Marii i Waldemara Witek - Budownictwo ryglowe. Balast czy dobrodziejstwo?,
- Jarosława Leszczełowskiego - Dzieje Ordensburga nad Krosinem,
- Dr Marcin Majewskiego - Najstarsze dzwony na Pomorzu Zachodnim
Pięknym wstępem i zakończeniem konferencji były występy oratorskie Wiktora Dworzaka i Anny Patalan młodych aktorów z czaplineckiej "Wypożyczalni Skrzydeł" kierowanej przez utalentowaną Alinę Karolewicz.
Jak zawsze pilnie słuchałem wszystkich wykładów, które nie tylko wzbogaciły moją wiedzę lecz także skłoniły do refleksji nad dramatyzmem dziejów mojej małej ojczyzny. Szczególnie dramatyczna była historia Ordensburga Krossinsee, gdzie przygotowywano hitlerowskie kadry do podboju i eksterminacji ras uznanych za niegodnych życia - narodów słowiańskich i Żydów, przedstawiona przez Jarosława Leszczełowskiego.
Potem, jakby kontynuując historyczną tematykę, nastąpiło otwarcie muzealnych ekspozycji w pałacu.
Wystawcami byli:
- Muzeum Oręża w Kołobrzegu,
- Muzeum Okręgowe w Koszalinie,
- Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Stargardzie Szczecińskim,
- Muzeum Regionalne w Szczecinku,
- Muzeum pałacowe w Trzebiatowie,
- Muzeum PGR w Bolegorzynie,
- Izba Muzealna w Bornym Sulinowie,
- Muzeum Przetwórstwa Mięsa Konsorcjum Andziak sp.j. Kołobrzeg,
- Izba Muzealna w Czaplinku,
- Zbiory prywatne Cezarego Starczewskiego z Czaplinka.
Goście zwiedzający muzealne stoiska mogli , także obejrzeć wystawę przedwojennych właścicieli pałacu i folwarku - rodziny von Bredow (zdjęcia i fotokopie dokumentów dostarczone przez ich wnuka). Także losy pałacu i wsi w pierwszych powojennych latach były świetnie zilustrowane starymi zdjęciami na wystawie przygotowanej przez Sołectwo i lokalnego pasjonata historii Kamila Połcia.
A teraz nastąpił powrót do współczesności, a było nim otwarcie barwnej Alei Rzemieślników, którą chyba trafniej można by nazwać Aleją Twórców. Bo tu prezentowali swą twórczość:
- Genowefa Dykier z Rzęśnicy k/Zlocieńca - malarstwo olejne,
- Paweł Małys z Czaplinka - rzeźbiarstwo,
- Filip Korowacki z Kołobrzegu - świece artystyczne,
- Magdalena Mokrogulska z Czaplinka - rękodzielnicza biżuteria i szkło,
- Pavla Koralewska z Poznania - ceramika,
- Marta Hnatowska z Czaplinka - szkice ołówkowe, drewno, świeczniki,
- Konrad Fujarski z Czaplinka - Miody Drahimskie,
- Genowefa Polak z Czaplinka - decoupage (przyklejane na różne, odp. spreparowane powierzchnie
różnych wzorów wyciętych z papieru),
- Klub "Pętelka" z DK Gościno - rękodzieła artystów nieprofesjonalnych,
- Złocieniecki Ośrodek Kultury - tkactwo artystyczne,
- Krystyna Wenelska z Siemczyna - ceramika artystyczna,
- Tomasz Osmólski z Nowego Drawska - snycerka,
- Andrzej Dąbrowski z Broczyna - wikliniarstwo,
- Irena i Stanisław Barscy z Nieżyna - witraże,
- Stowarzyszenia Koszalińskie Zdolne Babeczki - ceramika, wiklina papierowa, tkanina artystyczna, rękodzieło różne,
-Helena Brożek z Czaplinka - obrazy wykonane haftem krzyżykowym,
-Piotr Kondracki z Nowiny Wielkie, Witnicy - świeczniki z drewna, grysu, bambusa,
-Małgorzata Kapuścińska ze Złocieńca- rękodzieło z kory, malarstwo,
-Marta Frankowska ze Złocieńca- rzeźby ekologiczne,
-Aleksandra Kotschendoff - biżuteria ręcznie robiona
-Katarzyna Jędras- rękodzieło (odzież i dodatki z filcu).
Wszyscy Ci artyści to amatorzy i wspaniali pasjonaci. Można więc było nacieszyć wzrok ich piękną twórczością, a także nabyć za niewygórowaną cenę wystawione rękodzieła.
Obok otwartych było wiele stoisk, a może lepiej pasuje słowo kramów, z najróżniejszymi smakowitymi potrawami i napojami.
To było coś dla oka i podniebienia. Równolegle można było nacieszyć słuch na wspaniałym koncercie świetnej Młodzieżowej Orkiestry Dętej przy szkole Podstawowej w Drawsku Pomorskim. Ech! I znów wspomnienia z dzieciństwa orkiestr wojskowych i strażackich. A także tej naszej strażackiej orkiestry z Czaplinka, która przez 40 lat uświetniała wszelkie uroczystości i zabawy. I jak śpiewała Halina Kunicka "...jest w orkiestrach dętych jakaś siła", bo zasłuchana widownia biła młodym muzykom huczne brawa i domagała się bisów.
A wieczorem, na tej samej scenie, sali kamiennej widzowie obejrzeli przedstawienia: "Śpieszmy się kochać" w wykonaniu aktorów teatru "Yes" z Czaplineckiego Ośrodka Kultury. Pierwsza sztuka wykonana była techniką teatru czarnego. Dla niewtajemniczonych powiem, że w technice tej, wymyślonej przez Bułgara Iwana Sivinowa, scena wyłożona jest czarnym materiałem, a aktorzy ubrani w czarne trykoty. Ich kostiumy i rekwizyty pod wpływem promieniowania ultrafioletowego są doskonale widoczne, podczas gdy ich ubrane w trykoty ciała giną na czarnym tle. Uruchamia to wyobraźnię widzów, pozwala odwołać się do skrótu i abstrakcji. Otóż spektakl ten, bez słów, opowiadał o potrzebie miłości i zrozumienia, zwłaszcza kiedy na starość jesteśmy osamotnieni w zmaganiach z dniem codziennym. Było to przesłanie, przede wszystkim dla młodych, by pamiętali zawsze o swoich bliskich, którzy tak szybko odchodzą.
Ostatnim barwnym akcentem tego dnia był wieczorny przemarsz przez wieś oddziału wojskowego składającego się z polsko-niemieckiej Grupy Rekonstrukcji Historycznych "DREISPITZ" w strojach z okresu panowania króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego, Bractwa Kurkowego z Kołobrzegu oraz grupy rekonstrukcyjnej pod kierownictwem Aliny Karolewicz.
Rano następnego dnia (sobota) ten sam oddział przemaszerował przez miasta : Czaplinek i Złocieniec, zapraszając wszystkich mieszkańców na przypałacowy majdan na kolejne rozrywki i atrakcje, a w tym otwarcie jarmarku produktów regionalnych. Dokonał go Bogdan Andziak w towarzystwie Anny Mieczkowskiej, Sławomira Preissa, Marka Hoka, Adama Kośmidra i innych znakomitych gości.
Potem rozpoczął się piknik historyczny, a więc zwiedzanie pałacu, ekspozycji muzealnych oraz obozów grup rekonstrukcyjnych. Szczególne zainteresowanie widzów wzbudziły pokazy musztry pruskiej, przejazdy kawalerii i kanonady z działa, hakownic i muszkietów.
W południe na scenie ustawionej przy pałacu rozpoczęły się występy bardzo licznych, a przy tym często zachwycających zespołów muzycznych, wokalnych i tanecznych. Co za gracja! Co za stroje! Co za kunszt i temperament!
Występowały:
Zespół z Bornego Sulinowa,
Zespół śpiewaczy "Pomorzanki" z Suliszewa,
Zespół "Radość" z Linowna,
Zespół taneczny "Gracja" z Politechniki Koszalińskiej (patrzcie i uczcie się młodzi!),
Zespół śpiewaczy "Jarzębina" z Mirosławca,
Zespół śpiewaczy "Swojacy" z Mirosławca,
Zespół śpiewaczy "Mirosławiacy" z Mirosławca (brawo - aż 3 zespoły z małego miasteczka!),
Zespół śpiewaczy "Jarzębinki" z Broczyna,
Zespół taneczny "Volare" z Politechniki koszalińskiej.
W tym czasie burmistrz Czaplinka Adam Kośmider z Bogdanem Andziakiem powitali w Zatoce Henrykowskiej żeglarzy, którzy 30 jachtami zacumowali przy nowym pięknym pomoście wybudowanym przez gminę. Wreszcie Siemczyno odzyskało dostęp do jeziora. Dotychczas wszyscy burmistrzowie na postulaty mieszkańców wsi rozkładali bezradnie ręce. Następny krok w odzyskiwaniu kontaktu z jeziorem i działalnością turystyczną należy do Henrykowskiego Stowarzyszenia, sołtysa Siemczyna i mieszkańców wsi. Obserwując od kilku lat co się dzieje w Siemczynie nie mam wątpliwości, że gmina nie pożałuje wydatkowanych na pomost pieniędzy.
Duże zainteresowanie młodych i starszych widzów wywołała tzw. inscenizacja "Bitwy pod Heinrichsdorf" w wykonaniu grup rekonstrukcji historycznych. Tak między nami mówiąc, takiej bitwy nigdy nie było, ale od czegóż jest "licentia poetica" organizatorów. Było dużo huku i dymu, "rannych" i "wziętych do niewoli" wojaków. Dużo widzów zgromadził, piękny jak zawsze, pokaz osiemnastowiecznej mody damskiej i męskiej w wykonaniu Pracowni Strojów Historycznych Magdaleny Bekier. Stroje to jej pasja. Osobiście projektuje ona i szyje stroje z zachowaniem pełnej wierności epoce. A przy tym opowiada tak ciekawie i dowcipnie o strojach, stosowanych materiach, krawiectwie i obyczajach epoki, że chwilami człowiekowi wydawało się, że jest w XVII wieku. Zapewne stroje te nie są wygodne, ale kobiety prezentują się w nich jak barwne motyle - uroczo.
Przykład jest zaraźliwy bo coraz więcej pań, a i panów uczestniczących w Henrykowskich Dniach przyodziewa z tej okazji stroje według dawnej mody. Trudno mi było w pierwszej chwili poznać Bogdana Andziaka, który w amarantowym kontuszu, przepasany pasem kontuszowym i przy szabli wyglądał niczym jakiś znamienity szlachcic. Także Michała Olejniczaka, sołtysa Siemczyna w szlacheckim kontuszu i z podgoloną głową, który z takim wyglądem, mógłby grać w historycznych filmach kostiumowych. Wieczorem Orkiestra Filharmonii z Koszalina wraz z solistami dała koncert "Muzyka nie całkiem poważna". Z wielką przyjemnością wszyscy uczestnicy wysłuchali tego koncertu.
Na zakończenie tego pełnego wrażeń dnia odbył się pokaz sztucznych ogni.
W niedzielę 6 lipca zawitał do Siemczyna ks. biskup Krzysztof Zadarko, który koncelebrował Mszę Św. w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej w Siemczynie. Uczestniczyli w niej mieszkańcy wsi oraz goście Henrykowskich Dni. Uczestnicy mszy w skupieniu wysłuchali homilii ks. biskupa odnoszącej się do najważniejszych wyzwań współczesności. Po mszy Michał Olejniczak sołtys Siemczyna złożył ks. biskupowi z okazji zbliżających się imienin życzenia owocnej działalności, wszelkiej pomyślności i zdrowia. Po mszy uczestnicy uroczystości przeszli pod pałac, gdzie uwiecznieni zostali na zbiorowym zdjęciu. Będzie ono cenną pamiątką udziału w XI Henrykowskich Dniach w Siemczynie.
Potem, dla pokrzepieniu ciała, uczestnicy uroczystości zostali zaproszeni na tradycyjny „Henrykowski Obiad u Andziaków”. Mimo, że wszystkie potrawy były smaczne, nie wiem dlaczego, niektórzy biesiadnicy preferowali ogórki małosolne. Po obiedzie długo jeszcze trwały rozmowy gości, którzy dzielili się wrażeniami, bardzo chwalili tegoroczne Henrykowskie Dni i zapowiadali swe ponowne uczestnictwo w przyszłym roku.
I ja, skromny kronikarz tego wydarzenia, uczestniczyłem w nim z wielką przyjemnością i niemniejszym pożytkiem dla ducha, umysłu i ciała. Dowiedziałem się tu wielu ciekawych rzeczy, poznałem mądrych, utalentowanych ludzi i doznałem wielu przyjemności za co najserdeczniej dziękuję organizatorom i ich współuczestnikom. Atmosfera tych dni pozwoliła mi wrócić w lata szczęśliwego dzieciństwa.
Na pewno powrócę tu za rok.
Uczestnicy konferencji "Z dziejów Ziemi Drawskiej
Uczestnicy konferencji "Z dziejów Ziemi Drawskiej
01.jpg (222.26 KiB) Viewed 3824 times
02.jpg
Uczestnicy konferencji historycznej
(241.34 KiB) Downloaded 2112 times
Pokaz musztry przez Grupę Rekonstrukcji Historycznych Dreispitz
Pokaz musztry przez Grupę Rekonstrukcji Historycznych Dreispitz
03.jpg (253.49 KiB) Viewed 3808 times
Otwarcie przez marszałek Annę Mieczkowską i Bogdana Andziaka występów zespołów artystycznych
Otwarcie przez marszałek Annę Mieczkowską i Bogdana Andziaka występów zespołów artystycznych
04.jpg (157.81 KiB) Viewed 3829 times
Otwarcie nowego pomostu w Zatoce Henrykowskiej. W środku burmistrz do Czaplinka Adam Kośmider i Bogdan Andziak
Otwarcie nowego pomostu w Zatoce Henrykowskiej. W środku burmistrz do Czaplinka Adam Kośmider i Bogdan Andziak
05.jpg (289.05 KiB) Viewed 3811 times
To są stroje! Może i niewygodne, ale jakże piękne! A wszystko to zasługa Magdaleny Bekier (pierwsza z lewej)
To są stroje! Może i niewygodne, ale jakże piękne! A wszystko to zasługa Magdaleny Bekier (pierwsza z lewej)
06.jpg (278.22 KiB) Viewed 3824 times
07.jpg
07.jpg (337.18 KiB) Viewed 3816 times
Post Reply