Page 8 of 8

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 19 Jan 2015, 17:21
by ziom
bronx wrote:PS. Wieść gminna niesie, że ostatnimi czasy Dalbet nabył zabytkowy spichlerz nad Niezdobną od Słowianki. Ja nie wiem może jestem przewrażliwiony już, ale Dalbet zbyt pozytywnie z zabytkami się nie kojarzy (wieża wodociągowa, jajaczarnia na Kochanowskiego, dom jednorodzinny na Kamińskiego) mam nadzieję, że tam eksperymentów nie będzie i że zadziałają wszelkie zapisy konserwatorskie.

Slowianka majac problemy finansowe oddala spichlerz Dalbetowi w rozliczeniu za postawienie hali podukcyjnej/magazynu na Harcerskiej.

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 20 Jan 2015, 21:56
by robot humano
Logo powstało 15 minut przed wydrukowaniem plansz więc tym się nie ma co martwić. Martwi raczej wizja leja po bombie w tej okolicy przez wiele lat bo jakie są szanse, że będzie tętnić życiem coś takiego skoro inne takie cosie w środku miasta (Gryf, Strażacka) stoją puste od lat? Krótki spacer z wykorzystaniem GGL street view też rodzi wątpliwości- centrum handlowe niewidoczne z żadnej strony. Nie powino się nazywać Wieża tylko Czarna Dziura-wiadomo, że jest ale nikt nie widział. Co więcej jest to wymarzona cecha architektury mieszkaniowej-ja widzę wszystkich, a mnie nikt, ale Pan Dalbet woli, jak się wydaje, dołączyć do miliarda indywidualistów i postawić "centrum handlowe". Jak się do tego wszystkiego doda kłopotliwą (uwaga eufemizm) obsługę komunikacyjną tego miejsca i działkę miejską z zabytkiem tkwiącą w środku jak świeczka w torcie (bez dojazdu za to z parasolami w gratisie od Pana Dalbeta) to już całkiem akademicka robi się ta dyskusja.

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 21 Jan 2015, 10:16
by the press
Także wydaje mi się, że ten projekt ma niewiele sensu, ale to w końcu prywatne pieniądze przedsiębiorcy i jak chce, niech ryzykuje. Jego cyrk, jego małpy, przynajmniej nie wyciąga ręki po publiczną kasę na mniej lub bardziej świetlane wizje. Chce tylko - albo aż - aby miasto umożliwiło mu realizację pomysłu. Abstrahując do wielu kwestii (szans powodzenia biznesu, czy też "ozdobienia" okolic wieży) muszę wspomnieć, że do tej pory ratusz raczej od ręki i na po poduszkach przyklepywał zmiany w planie zagospodarowania zgłaszane dość masowo ostatnimi laty (plac Kamińskiego, błonia przy ulicy Cieślaka pod market i McDonalda, kolejka gondolowa na Mysią Wyspę, wyburzenia za dawną remizą, czy teraz przebudowa Manhattanu i ośrodek piłkarski na Świątkach). Chcąc więc być konsekwentnym, teraz też powinna iść na rękę inwestorowi. Bo wychodzi, że ktoś arbitralnie decyduje co jest słuszne, a co nie.
Tak na marginesie, okolice wieży wodociągowej i Lipowej to dziś syf, kiła i mogiła. Polecam wycieczkę, niekoniecznie google view, wrażenia niezapomniane. Gdyby ktoś zechciał to ogarnąć, dlaczego nie?
Oczywiście w grę chodzi też opcja, że właściciel chce przepchnąć zmianę, aby podnieść wartość działki i ją sprzedać (już widzę kolejkę chętnych), ale to też nic złego. Miasto pobierze opłatę adiacencką od wzrostu wartości działki i też zarobi swoje. Słowem, nie ma co się specjalnie pastwić nad projektem.

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 24 Jan 2015, 15:32
by robot humano
No niekoniecznie, bo pominąłeś jeszcze jedną możliwość: projekt padnie w trakcie. Na fotce stan trwający od ok. 15 lat w środku Warszawy:
https://maps.google.pl/maps?q=ch+arkady ... .8,,0,0.95
Chociaz faktycznie Lipowej niewiele już zaszkodzi. No może jeszcze konserwator zabytków wpisując nieopatrznie jej zabudowę do rejestru- wtedy będziemy już skazani na ten syf do końca świata.

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 26 Jan 2015, 22:41
by the press
robot humano wrote:No niekoniecznie, bo pominąłeś jeszcze jedną możliwość: projekt padnie w trakcie. Na fotce stan trwający od ok. 15 lat w środku Warszawy:
https://maps.google.pl/maps?q=ch+arkady ... .8,,0,0.95
Chociaz faktycznie Lipowej niewiele już zaszkodzi. No może jeszcze konserwator zabytków wpisując nieopatrznie jej zabudowę do rejestru- wtedy będziemy już skazani na ten syf do końca świata.
Ha, co ja widzę? Warszawski most Poniatowskiego a pod nim słynne centrum handlowe. Ciekawy przypadek, bo zdaje się że w sprawę zamieszany był pewien szczecinecki przedsiębiorca stawiający pewien obiekt sportowy w naszym mieście, chodziło o jakieś kredyty, słyszałem i historie tak barwne, że nadające się na scenariusz filmowy.
Sądząc po aktywności konserwatora nie mogę wykluczyć, że Lipową wpisze do rejestru jako dobro kultury folwarcznej ewentualnie będą w Szczecinku kręcić piąta część "Chłopów"

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 26 Jan 2015, 23:42
by bronx
Ale Lipową to Ty szanuj! ... :D

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 27 Jan 2015, 22:47
by the press
Prawie się wychowałem na Lipowej, no może na skraju, bo my z Żukowej :) ale i Wirkusa w piątki w ogonku staliśmy po gorący chleb, a na górce wodociągowej kolega prawie oko stracił, gdy to strzała z łuku trafiła. Pamiętam i wykopki przez cmentarz żydowski, którędy ciągnęli bodajże ciepłociąg do powstającego przy Wodociągowej osiedla. Kości walały się po całej dzielnicy, nawet koło ratusza widziałem. A kumpel - metalowiec - zabrał do domu czaszkę znalezioną w wykopie i schował w szafie. Miał jednak takiego pietra, że na drugi dzień odniósł na miejsce.

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 28 Jan 2015, 01:19
by Stach
the press wrote: bo my z Żukowej :)
I tak trzymać! Wszyscy u nas w okolicy mówili "na Żukowej", wersja "na Żukowa" nikomu przez gardło by nie przeszła!

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 28 Jan 2015, 09:38
by izywec
Tak jest! Przyjemniej było kojarzyć ulicę z owadem żukiem niż z "Marszałom Żukowom" nawet w stalinowskim okresie naszych dziejów powojennych. Pewnie dlatego wszyscy mówili "na Żukowej" !

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 28 Jan 2015, 16:19
by the press
Pamiętam jak na wykładzie inauguracyjnym na US prof. Homa (Homa do doma - krzyczeliśmy pod rekoratem) podawał przykład "na Żukowej" jako jakąś nowomowę na Ziemiach Wyzyskanych, gościa zresztą wkrótce usunięto z uczelni jako relikt PRL. A Lipowa miejscem niebezpiecznym była. O łuku wspomniałem. Inny kolega rzucał pędzlem z ostrą końcówką w starej farbie olejnej i w krzakach trafił w głowę dziewczynkę, Boże jak ona wyglądała, jak wyszła stamtąd zalana krwią... W zimie z kolei zjeżdżaliśmy na sankach na zboczu od dzisiejszej Wodociągowej i drapiąc się pod górę inny kolega dostał kijkiem od narty od gościa idącego z przodu i stracił pół jedynki. Tak, to były czasy. Dziś rodzice za rączkę dzieciaki trzymają do matury przynajmniej

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 18 Feb 2015, 21:57
by bronx
W cenie kawalerki można mieć inną ciekawą wieżę w Szczecinku:
http://pkpsa.pl/nieruchomosci/sprzedaz/ ... ml?id=7105" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: RATUJMY WIEŻĘ

Posted: 06 Mar 2017, 09:20
by xxxx
the press wrote:Prawie się wychowałem na Lipowej, no może na skraju, bo my z Żukowej :) ale i Wirkusa w piątki w ogonku staliśmy po gorący chleb, a na górce wodociągowej kolega prawie oko stracił, gdy to strzała z łuku trafiła. Pamiętam i wykopki przez cmentarz żydowski, którędy ciągnęli bodajże ciepłociąg do powstającego przy Wodociągowej osiedla. Kości walały się po całej dzielnicy, nawet koło ratusza widziałem. A kumpel - metalowiec - zabrał do domu czaszkę znalezioną w wykopie i schował w szafie. Miał jednak takiego pietra, że na drugi dzień odniósł na miejsce.
oooo...pamiętam wykopy na żydowskim cmentarzu doskonale,czaszki,kości walały sie wszędzie,znajdywalismy tam wszelakie drobiazgi,metalowe elementy,szkła cegły itp.kolega znalazł kilkanascie ostróg a ja ruski bagnet tulejowy :D pytanko-co sie stało z macebami?nazisci nie wszystkie rozwalili,kolo kapliczki w krzakach stało kilka jeszcze pod koniec lat 80