Powrot dzwonu kosciola Narodzenia NMP
Powrot dzwonu kosciola Narodzenia NMP
W niedziele, 7 wrzesnia dzwon z kosciola NMP po 66 latach wroci do swojej parafii. Jest to mozliwe dzieki zaangazowaniu Dr. Sigfrieda Raddatza, przewodniczacego Stowarzyszenia Bylych Mieszkancow Szczecinka z siedziba w Eutin(Heimatkreis Neustettin).
Krotkie streszczenie historii dzwonu i jego losow:
- Dzwon wykonala szczecinecka firma J.M.Meier. Wylany w bronzie dzwon wazy 160kg, srednica 66cm, ton D-dur. Przeznaczony dla parafii w Krzywej Wsi, powiat zlotowski. Wedlug ustnych przekazow, dzwon trafil do Szczecinka w 1905 roku, prawdopodobne swiecenie nastapilo trzy lata pozniej.
- Poznym latem 1942 roku dzwon zostal wymontowany z 70-cio metrowej wiezy koscielnej i przetransportowany do Hamburga, do przetopinia(przkaz ustny jednego z robotnikow bioracych udzial przy demontazu). Po zakonczeniu wojny Urzad Transpotowy do Zwrotow Dzwonow Koscielnych w Hamburgu przekazal dzwon parafii w Plön/Holsztyn w zwiazku z nie mozliwoscia przekazania jej kosciolowi w Szczecinku
-Miedzy 1.09 a 10.11 dwa dzwony(m.in. dzwon szczecinecki) zostaly przekazyne na zasadzie wypozyczenia dla parafii protestanckiej w Lage/Westfalia jeszcze przed odbudowaniem wiezy koscielnej. Najpozniej 12.11.1952 roku zostal zamontowany na wiezy koscielnej wraz z innym dzwonem (ton b-mol)
-16 listopada 1952 roku poswiecenie obu dzwonow
-W kwietniu 1958 roku parafia zakupila kolejne dwa dzwony, niestety ton dzwonu szczecineckiego nie pasowal do pozostalych i zostal wylaczony z uzytku
-25.09.1985 roku z okazji mszy bylych mieszkancow Pomorza, rozbrzmial jeszcze raz "pomorski dzwon"
-Po trwajacych ponad rok poszukiwaniach i pertraktacjach prowadzonych przez pana Raddatza, parafia w Lage zdecydowala sie przekazac dzwon, jak rowniez pokryc koszty transportu, parafii NMP w Szczecinku.
Krotkie streszczenie historii dzwonu i jego losow:
- Dzwon wykonala szczecinecka firma J.M.Meier. Wylany w bronzie dzwon wazy 160kg, srednica 66cm, ton D-dur. Przeznaczony dla parafii w Krzywej Wsi, powiat zlotowski. Wedlug ustnych przekazow, dzwon trafil do Szczecinka w 1905 roku, prawdopodobne swiecenie nastapilo trzy lata pozniej.
- Poznym latem 1942 roku dzwon zostal wymontowany z 70-cio metrowej wiezy koscielnej i przetransportowany do Hamburga, do przetopinia(przkaz ustny jednego z robotnikow bioracych udzial przy demontazu). Po zakonczeniu wojny Urzad Transpotowy do Zwrotow Dzwonow Koscielnych w Hamburgu przekazal dzwon parafii w Plön/Holsztyn w zwiazku z nie mozliwoscia przekazania jej kosciolowi w Szczecinku
-Miedzy 1.09 a 10.11 dwa dzwony(m.in. dzwon szczecinecki) zostaly przekazyne na zasadzie wypozyczenia dla parafii protestanckiej w Lage/Westfalia jeszcze przed odbudowaniem wiezy koscielnej. Najpozniej 12.11.1952 roku zostal zamontowany na wiezy koscielnej wraz z innym dzwonem (ton b-mol)
-16 listopada 1952 roku poswiecenie obu dzwonow
-W kwietniu 1958 roku parafia zakupila kolejne dwa dzwony, niestety ton dzwonu szczecineckiego nie pasowal do pozostalych i zostal wylaczony z uzytku
-25.09.1985 roku z okazji mszy bylych mieszkancow Pomorza, rozbrzmial jeszcze raz "pomorski dzwon"
-Po trwajacych ponad rok poszukiwaniach i pertraktacjach prowadzonych przez pana Raddatza, parafia w Lage zdecydowala sie przekazac dzwon, jak rowniez pokryc koszty transportu, parafii NMP w Szczecinku.
Last edited by ziom on 27 Jul 2008, 21:36, edited 1 time in total.
Pojawil sie nowy szczegol dotyczacy dzonu z wiezy koscielnej.
Dzwon wymontuje i najprawdopodobnie przywiezie do Szczecinka emerytowany mieszkaniec Lage/Westfalia, czlonek parafii w Lage, ktorego ojciec, wowczas mieszkaniec Czaplinka(Tempelburg) bral udzial w wymontowywaniu go w 1942 roku. Do Westfalii trafili tuz po wojnie i nie mieli zadnego wplywu na losy dzwonu po 45 roku.
Historia czasami tworzy najdziwniejsze scenariusze.
Dzwon wymontuje i najprawdopodobnie przywiezie do Szczecinka emerytowany mieszkaniec Lage/Westfalia, czlonek parafii w Lage, ktorego ojciec, wowczas mieszkaniec Czaplinka(Tempelburg) bral udzial w wymontowywaniu go w 1942 roku. Do Westfalii trafili tuz po wojnie i nie mieli zadnego wplywu na losy dzwonu po 45 roku.
Historia czasami tworzy najdziwniejsze scenariusze.
Niestety, jak się dowiedzieliśmy, powrót dzwonu przesunie się w czasie i nie będzie mógł uświetnić głównych obchodów 100 lecia kościoła zaplanowanych na ten weekend (07.09.2008) . Panu Siegfriedowi Raddatz bardzo zależało aby ten dzwon trafił tutaj właśnie podczas tych obchodów i w tym pośpiechu nie zostały dopełnione wszystkie niezbędne formalności związane z jego przywozem do Polski. Bezpośrednim powodem opóźnienia są wymagane dodatkowe zgody wyższych władz niemieckiego kościoła ( okazało się że sama zgoda parafii w Lage to jednak za mało) taką zgodę ustną właściwie Pan Raddatz ma, jednak trzeba to wszystko sformalizować odpowiednimi dokumentami a to wymaga czasu.
Najważniejsze, że dzięki wysiłkom Pana Siegfrieda Raddatz dzwon na swoje miejsce wróci, w końcu czeka na powrót 66 lat to jeszcze ten prawdopodobnie miesiąc może mniej nie zrobi różnicy.
Najważniejsze, że dzięki wysiłkom Pana Siegfrieda Raddatz dzwon na swoje miejsce wróci, w końcu czeka na powrót 66 lat to jeszcze ten prawdopodobnie miesiąc może mniej nie zrobi różnicy.
No nie. Rozumiem, że są przeszkody, ale nie tylko natury formalnej. Protesty oficjalne organizacji ziomkowskich są faktem i trzeba o tym także wspomnieć gwoli ścisłości. Inaczej taka informacja jest myląca, przynajmniej...bronx wrote:Niestety, jak się dowiedzieliśmy, powrót dzwonu przesunie się w czasie i nie będzie mógł uświetnić głównych obchodów 100 lecia kościoła zaplanowanych na ten weekend (07.09.2008) . Panu Siegfriedowi Raddatz bardzo zależało aby ten dzwon trafił tutaj właśnie podczas tych obchodów i w tym pośpiechu nie zostały dopełnione wszystkie niezbędne formalności związane z jego przywozem do Polski. Bezpośrednim powodem opóźnienia są wymagane dodatkowe zgody wyższych władz niemieckiego kościoła ( okazało się że sama zgoda parafii w Lage to jednak za mało) taką zgodę ustną właściwie Pan Raddatz ma, jednak trzeba to wszystko sformalizować odpowiednimi dokumentami a to wymaga czasu.
Najważniejsze, że dzięki wysiłkom Pana Siegfrieda Raddatz dzwon na swoje miejsce wróci, w końcu czeka na powrót 66 lat to jeszcze ten prawdopodobnie miesiąc może mniej nie zrobi różnicy.
- robot humano
- Posts: 1049
- Joined: 09 Oct 2006, 11:18
Przeszkody natury formalnej sprokurowali przeciwni wywiezieniu członkowie tamtejszej parafi, jak rozumiem. Więc jeśli nawet pan Raddatz dostanie wszystkie bumagi z pieczątkami to będą one oznaczały: jeśli taka wasza wola to my nie widzimy przeciwwskazań. I sprawa wróci do źródła czyli parafi i jej członków. A część z nich ma inną wolę niż pan Raddatz. Może za mało nagłośnił sprawę na miejscu, a ludzi których próbuje się przy takich decyzjach ominąć z reguły będą przeciw. Rada parafialna to trochę mało - o niektórych decyzjach rady miasta dowiaduję się przypadkiem z internetu a mocno się interesuję.
W tekscie raja jest pewna niescislosc: " Z pisma proboszcza wynika, że reakcje ziomków tylko utwierdziły go w przekonaniu, że dzwon powinien wrócić do Szczecinka. Wiadomo już jednak, że na pewno nie stanie się to teraz."robot humano wrote:Przeszkody natury formalnej sprokurowali przeciwni wywiezieniu członkowie tamtejszej parafi, jak rozumiem. Więc jeśli nawet pan Raddatz dostanie wszystkie bumagi z pieczątkami to będą one oznaczały: jeśli taka wasza wola to my nie widzimy przeciwwskazań. I sprawa wróci do źródła czyli parafi i jej członków. A część z nich ma inną wolę niż pan Raddatz. Może za mało nagłośnił sprawę na miejscu, a ludzi których próbuje się przy takich decyzjach ominąć z reguły będą przeciw. Rada parafialna to trochę mało - o niektórych decyzjach rady miasta dowiaduję się przypadkiem z internetu a mocno się interesuję.
Proboszcz napisal, ze na sierpniowym zebraniu rady parafialnej reakcja niektorych srodowisk ziomkowskich wzmocnila przekonanie rady o slusznosci decyzji przekazania dzwonu parafii szczecineckiej. Takie samo stanowisko potwierdzily rowniez diecezja i episkopat ewangelicki, pelnoprawni wlasciciele dzwonow, ktore po wojnie nie zostaly przekazane do kosciolow na wschodzie. Po rozmowach telefonicznych nie spodziewa sie rowniez protestu z ministerstwa. Na wrzesniowym posiedzeniu rady parafialnej bedzie to jeszcze raz skonsultowane z prawnikiem i jesli wszystko pojdzie dobrze, dzwon zostanie przekazany dla Duzego Kosciola.
Reakcja kosciola ewangelickiego pokazala jednoznacznie, ze wiekszosc nie ma uprzedzen i protestujacy sa marginesem tej spolecznosci. Protestujacy nie sa czlonkami parafii, nie sa nawet bylymi mieszkancami Neustettin.
- robot humano
- Posts: 1049
- Joined: 09 Oct 2006, 11:18