zbiorniki pod ogólniakiem
- robot humano
- Posts: 1049
- Joined: 09 Oct 2006, 11:18
Co nieco się wyjaśniło. PWiK przeczyściło trochę rury od dwóch studzienek znajdujących się nieopodal. Pełno w nich gruzu, ale to poniemieckie podziemne instalacje zbierające deszczówkę z budynku ogólniaka. Rury są ok, ale część spustów z rynien jest polikwidowana i woda leje się na ziemię zamiast do burzówki. Ze studzienki koło pomnika Kaulfussa jest np. rura w stronę jeziora, ale WUKO weszło w nią tylko 4 metry, dalej pewnie był odpływ do jeziora, ale zarwali go robiąc nabrzeże. Za to w drugą stronę idzie rura do "odkrytego" zbiornika, zawalona szlamem, ale drożna i odprowadzająca deszczówkę do niego. Po drodze jest jeszcze kilka odnóg rur od rynien i przynajmniej jeszcze jedna studzienka. System dość przemyślny i gwarantujący nie podtapianie budynku. Mimo że nie wszystko działa to w sumie do dziś zapewnia suchy grunt wokół.
Do wyjaśnienia pozostaje jeszcze czy zbiornik nie był zarazem szambem dla szkoły zanim podłączono ją do kanalizacji. No i czy można go zasypać.
Do wyjaśnienia pozostaje jeszcze czy zbiornik nie był zarazem szambem dla szkoły zanim podłączono ją do kanalizacji. No i czy można go zasypać.
widziałeś go Mario?
jeden tajemniczy był omawiany tu: http://szczecinek.org/forum/viewtopic.php?t=994
był jeszcze w czasach niemieckich jeszcze jeden w tej okolicy tylko że kamienny, zdjęcia mam w domu, postaram sie późnym wieczorem go wrzucić.
jeden tajemniczy był omawiany tu: http://szczecinek.org/forum/viewtopic.php?t=994
był jeszcze w czasach niemieckich jeszcze jeden w tej okolicy tylko że kamienny, zdjęcia mam w domu, postaram sie późnym wieczorem go wrzucić.
ja nie widziałem, ale chłopaki polecieli do Dudzia i zakłócili Mu błogi spokój, bo wybrał sie z nimi zdjęcia robić, widziałem kawałek tych zbiorników-fajna rzecz-dzisiaj dym puszczali w te rury - wychodził w rynnach ogólniaka, tak że to chyba deszczówka a nie szambo. Projekt sali ma pecha - za pierwszy dali 270 tys - poszedł do kosza, za ten pewno ponad 100 tys, a jaśnie projektant nie był chyba nawet na miejscu, bo dzisiaj zaskoczonego udawał, moim zdaniem powinno się ten odkryty zbiornik ocalić, przecież to zabytek. (mozna przez niego zrobić wejście do jakiejś nowej galerii handlowej ) Dudź wspominał też coś o fosie zasypanej niedaleko
łączę się w bulu i dziękuję za obiat
Pozdrawiam
Mario
Pozdrawiam
Mario
Byłem jak ekipa PWiK wyciągała gruz ze studzienki koło pomnika Kaulfussa, była tam głównie kostka drobna jakiej używano do brukowania alejek i chodników za Niemca, a nawet podeszwa trampka już z PRL. Trochę żelastwa i biały - na oko marmurowy - słup. A raczej jego spory kawał, na 90 procent fragment tego co widzę na zdjęciu sprzed ogólniaka. Kolejny dowód, jak traktowaliśmy pamiątki po zmarłych gospodarzach tych ziem. Z resztek nagrobków brukowano ulice, część poszła na nabrzeże Trzesiecka. Brrr. Kaulfuss był w PRL ok, bo krzewił język polski, a Roeder jak sądzę z opisu już nie pasował do udawadniania polskości tych ziem, więc wylądował w rynsztoku.
Offtopicznie:
Z wydanej kilka lat temu książki (rozprawa habilitacyjna) Dariusza Łukasiewicza o szkolnictwie w zaborze pruskim: "Znany jako przyjaciel Polaków, [Kaulfuss] znacznie mniej chlubnie zapisał się swoją działalnością po roku 1815, kiedy zabiegał o ograniczenie nauczania języka polskiego w gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu" (s. 193).the press wrote:Kaulfuss był w PRL ok, bo krzewił język polski